dmychu napisał:pepe napisał:Współczuć powiadasz? I bieda ma usprawiedliwiać gwałcenie prawa? Co to jakaś Zambia czy inne Kongo?
Sukinsyny wycięli już połowę drzew nad rzeką W REZERWACIE PRZYRODY!!!
Będę mu współczuł ale zacznę jak usłyszę wyrok w sądzie... mam nadzieję wysoki żeby się sąsiedzi dowiedzieli.
PP
Myślę, że gdyby ci biedni ludzie mieli usłyszeć wyrok w sądzie, to gwoli sprawiedliwości:
- dyrekcje Lasów Państwowych które doprowadziły do legalnego ogołacania dużych powierzchni lasów w Beskidach...
- ludzie którzy pod płaszczykiem instytucji i walki z kornikiem drukarzem wycinają ogromne drzewa w REZERWATACH Puszczy Białowieskiej...
- ludzie, którzy dla przerobienia publicznych pieniędzy zdartych między innymi z tych biedaków poprzez podatki pośrednie i bezpośrednie, potrafią uregulować rzekę i ogołocić ją z drzew do zera...
... powinni zapłacić kilkadziesiąt milionów złotych odszkodowania i odsiedzieć dożywocie.
Moje gratulacje Piotrze za interwencję.
Jednakże poza tymi robaczkami nie zapominajmy o największych szkodnikach, pochowanych w różnych śmierdzących instytucjach. Ja nie mówię, że masz się tym zaraz zająć, chciałbym tylko abyś pamiętał o tych grubych sukinsynach o wiele bardziej niż o tych małych sukinsynach.
Poza tym, jak ci ludzie nie mają czym w domu grzać, to gdzie jest pomoc społeczna? Przecież gmina powinna zakupić dla najbiedniejszych trochę drzewa mniej cennego, wyciętego z upraw leśnych, a nie z rezerwatu. Tych ludzi powinno się ścigać za łamanie prawa, ale jednocześnie trzeba im podać rękę. W przeciwnym razie protestuję przeciwko jakimkolwiek podatkom, VATom, akcyzom itd. Bo jeżeli na pomoc dla tych ludzi nie ma ani grosza z tych ogromnych podatków, to co to za pieprzona redystrybucja? Do kieszeni bogatych hydroenergetyków czy innych cwaniaków?
Jeszcze raz dziękuję za wrażliwość w kwestii przestrzegania prawa. Proszę jednak o szerszą refleksję społeczną.
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Jasne że wszyscy kierujemy się trochę emocjami. Twoje komentarze nie do końca jednak moim zdaniem pasują do tematu. Co mają działania "super szkodników" do tego przypadku? Czy sugerujesz, że trzeba takie sytuacje odpuścić bo są groźniejsi bandyci?
Ja nie zapominam o największych szkodnikach. W swoim życiu kilka już razy występowałem w rozmaitych sprawach tu i tam przeciwko - rzucę z pamięci: Lasom Państwowym, Zarządowi Melioracji w Ostródzie i w Olsztynie, Wojewódzkiemu Inspektorowi Ochrony Środowiska, Państwowej Straży Rybackiej (a właściwie jej strażnikowi). Nie zawsze były to akty wystarczająco skuteczne i spektakularne ale próbowałem i mogę śmiało powiedzieć, że zawsze pamiętałem bardziej o tych "grubych sukinsynach".
Powiedz mi jednak skoro wzywasz do walki z Wielkimi i zostawienia "drobiazgu" - pewnie sam masz na tym polu jakieś osiągnięcia?
Moim zdaniem nie do końca przemyślałeś swój apel. Ktoś może pomyśleć, że nie uważasz problemu za istotny. Czy skoro ktoś kradnie nasze pieniądze w ZUSie mam przymknąć oko na kieszonkowca wyciagającego babci portmonetkę z rentą?
Mnie i moim kolegom serce się kraje kiedy co roku na odcinkach gdzie i tak drzew jest jak na lekarstwo obserwujemy kolejne nielegalne wycinki! Wiesz jak trudno trafić na takiego na gorącym uczynku?
Ile razy próbowałeś podobną sprawę dociągnąć do końca (sąd, kolegium czy chociaż policja)?
Ile dni wędkowania zmarnowałeś sobie uganiając się za takimi "robaczkami" po jakimś lesie albo bagnie?
Czym mają grzać? Wybacz ale to nie moja sprawa! Pomijając, że nie wyglądali na zagłodzonych czy przemarzniętych, tym powinny się zająć odpowiednie służby! Czy pytasz kłusola przed interwencją ile ma dzieci, jaki jest jego dochód na głowę rodziny i co jedli na obiad? To jest ta sama banda ludzi lejących na wszelkie prawa i korzystających z niezrozumiałych dla mnie ulg tylko dla tego, że mieszkają na wsi. Dzisiaj wycina drzewa "bo to jego" a jutro pójdzie nad rzekę postawić wyrzutki. Potem może sidła do lasu. Przecież jest biedny - to chyba może? Ja mam im podawać rękę?
Może nie rozumiesz jak istotne dla rzeki zwłaszcza pstrągowej są drzewa na jej brzegu? Chętnie wytłumaczę! Lekceważenie takich zjawisk jest dla mnie równoznaczne z lekceważeniem pracy i pieniędzy ludzi którzy zarybiają i chronią rzekę. Ponieważ prawie 20 lat temu wraz z grupą przyjaciół zacząłem małą batalię o moją rzekę nie mam zamiaru i nie odpuszczę takim drobnym ale bez wątpienia SUKINSYNOM!
To jest moja refleksja społeczna...
Pozdrawiam,
PP