Tadeusz napisał:
Na poprzedniej stronie Tomek pisał wyrażnie że okręg jako taki nic nie daje, łowisko finansowane jest z składek członków klubu i licencji .Okręg nie zarybia tego łowiska , zapewne też jak znam życie nie strzeże go przed kłusownikami.Popieram w całej rozciągłości tworzenie takich łowisk /tymbardziej że nie jadam ryb/ ale powinny one działać na moim zdaniem nieco innych zasadach.
Ponieważ mam już trochę życia za sobą , pamiętam jak w połowie lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku było łowisko specjalne na Bielskiej Strudze.Nie powiem w tej chwili ile kosztowała licencja jednodniowa a ile składka roczna na wody pstrąga i lipienia ale proporcjonalnie była to spora kwota.Woda oczywiście była pod administracją PZW ale był tam stały strażnik jeżdżący non stop pyrkającą Syrenką 104 wzdłuż łowiska.
Szanowny Panie Tadeuszu,
Trudno o dobre efekty jeśli z założenia dokonuje się podziałów na "my, wy, oni" ...
Jak można inaczej, oraz jakie efekty może to przynieść, pokazał "mkfly" w obok omawianej sprawie "tarła przyżyciowego" ... po prostu trzeba rozmawiać i nie uprzedzać się ...
Wbrew pewnym nieporozumieniom, łowisko jest łowiskiem okręgu, który tworzą wszyscy zrzeszeni w nim wędkarze ... również tworzący klub Przyjaciół, szczególnie zaangażowanych ... mam nadzieję, że wraz z innymi grupami zainteresowanych poszczególnymi wodami, którym dają najlepszy przykład, z czasem uzyskają wpływ na funkcjonowanie okręgu, bo w taki sposob, jak oni powinno funkcjonować całe stowarzyszenie wędkarskie ...
Stwierdzenie, że "okręg nic nie daje" jest tyleż mylące, co niosące w sobie rodzaj niepotrzebnego podziału, żeby nie powiedzieć - konfliktu ... Okręg, czyli wszyscy wędkarze, sprawiają, że ta woda jest w ogóle do dyspozycji ... na to nie zwraca się uwagi, ale cała administracyjna "mitręga" oraz odpowiedzialnosc prawna jest załatwiana przez pracowników okręgu, finansowanych przez okręg (wszystkich wędkarzy z ich składek) ... Samo łowisko jest też częścią obwodu rybackiego, na który są ponoszone nakłady, choćby te wynikajace z umowy z RZGW, oraz wymagań ustawowego nadzoru ... Jeśli łowisko jest zarybiane, to zarybia okręg, jako uprawniony do rybactwa, ustawowo jedyny, który może to legalnie robić ... zaś uzyskiwane środki są środkami okręgu, wydzielonymi do współfinansowania tego przedsięwziecia w formie łowiska ... itp. itd. Dlatego też zapewne zasadnym jest uzupełnienie środków tego okręgu przez tych, którzy chcą przyczyniać się do prowadzenia łowiska i gospodarowania, a tego okregu nie tworzą.
Takich łowisk powinno być jak najwięcej, bo to jest właśnie sposób zorganizowania równoważonego wędkarstwa w warunkach ograniczonych zasobów... byle tylko miał kto je organizować ... Z doświadczenia wynika, że jeśli znajdą sie grupy ludzi, którzy chcą coś zrobić, to zazwyczaj doprowadzają do powodzenia swoich zamierzeń, czy to w Słupsku, czy w Krośnie, czy w Nowym Sączu, czy w Pile, Toruniu itp. itd. ...
Żeby działały w pełni na zasadach gospodarczego, samofinansujacego się, dochodowego przedsięwzięcia, to ludzie tworzący je muszą zarządzać okręgiem, bo tam są podejmowane decyzje tego rodzaju.
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski