TEMAT: Przygotowania do sezonu 2009 - przynęty "hand made"

Ja w swoich drewniaczkach robię tylko stelaże i mam z bańki- po prostu założyłem że tak musi być i . (kropka). A żeby uniknąć długiego czekania na stężenie kleju (używałem distalu)to kleję partiami , za pomocą żywicy poliestrowej (do kupienia w każdym sklepie dla lakierników) , jedna wada to że śmierdzi okropnie i trzeba mieć "swoje" pomieszczenie. Woblery na ryby gigantyczne (tajmienie, szczupaki itp) pokrywam żywicą w całości. Można tym po prostu rozbić głowę

A czym zazwyczaj wykańczacie dziurę po stelażu? Ja zamierzam robić to poxipolem, ale troche tego zejdzie:( może coś innego macie do zaproponowania; jakaś specjalna szpachla?

Dokładnie dobrze kąbinujesz szpachla dla wypełnienia to niezły pomysł, i tak pójdzie na nią pewnie jakichś lakier na to utwardzacz itp.

Panowie mam problem:)Trochę głupie pytanie, ale.Mam lakier harclack, ale to jest jakiś akrylowy,po otwarciu i wytrząśnięciu lakier ma kolor mleczno biały, zastanawiam się czy po zamoczeniu, wsiąknięciu w drewno będzie przezroczysty? Zazwyczaj jak coś lakierowałem to lakier był prawie niewidoczny.Dlatego pytam. A doświadczenia w tym nie mam.

To jest taki lakier, czy nada sie? : lakiery.pl/subpage.php?akc=produkty&produkt=65

Nie proponowałbym od razu na projektowanym woblerze tego robic, zrób próbę to na jakimś drewienku.O ile zachowasz wszystkie warunki i sposób nakładania to powinno by dobrze.
Pozdrawiam

Temat już nieważny, przypadkiem wysłałem dziewczynę do praktikera i kupiła mi Domaluxa tego polecają prawie wszyscy. A tamten lakier po wsiąknięciu leciutko zabarwił na mgiełkę biała, prawie niewidoczną.

Dobrze, że nie robiłeś tego na wobku

A może coś jaskrawszego na leniwe styczniowe trotki.

Pomysł z pokryciem całego woblera żywicą jest chyba przedni w przypadku jerków. A właśnie się przymierzam do zmontowania zestawu jerkowego i skonstruowania paru woblerów. Ponoć sprawa z jerkami jest dość chybotliwa, ale myślę, że sobie poradzę...

A, i ważne: co z impregnowaniem drewna? Wiem, że niektórzy gotują korpusy w jakiejś miksturze na bazie pokostu... Nie chciałbym, żeby moje jerki (che, che - jeszcze trochę wody upłynie, nim je wystrugam) piy wodę, jak je co zarysuje "zembem".