...........Łowiłeś na Executora SR z prądem? ........
Łowiłem. Z prądem i pod prąd i w poprzek.
Przyznaję, że jest to jedyny wobler, w ofercie Salmo, z którym sobie nie radziłem.
Mówię tutaj o wersji 5 cm, z początkowego okresu jego sprzedaży w Polsce.
Wobler stosunkowo kiepsko latający. Bardzo wrażliwy
(był, teraz nie wiem) na wszelkie zakłócenia pracy typu:
- zmiana prędkości prowadzenia
- zawirowanie nurtu
- potrącenie wodorostu (lub trącenie przez rybę)
Z tych przyczyn często się wykładał.
Z powodu bardzo głęboko w sterze osadzonego oczka, "ustawienie" woblera a nawet zapięcie agrafki Spinwala na oczku drucianym, bez kółeczka łącznikowego, stanowiło niezłe wyzwanie.
Moim zdaniem, do łowienia z prądem wyłącznie latem gdy drapieżnik (pstrąg) w świetnej kondycji, zdąży go dogonić.
Piszę dogonić, bo żeby nadać mu nieco życia, w prowadzeniu z prądem, trzeba było "podkręcać" tempo prowadzenia.
Jak jest z piątką teraz nie wiem. Mam nadzieję, że lepiej.
Zapowiadała się przecież doskonale.
Jednakże po tych swoich negatywnych doświadczeniach, jakoś nie kwapię się do ich zakupu.
Może, jeśli w tej mierze popełniam błąd, ktoś wyprowadzi mnie na porstą
Na razie wybieram Minnow
Oczywiście, zdarza mi się łowić, jego większymi braćmi, w rozmiarze 7 a i chyba na "głowatkę" zabrałem nawet kilka 12 cm. Ale to zupełnie inna historia.
Tych większych woblerów, wyżej wymienione uwagi
absolutnie nie dotyczą. I to niezależnie, czy z prądem, czy w poprzek, czy pod prąd. Naprawdę są świetne.