Możecie sobie sami określić cel tego wątka – ja chciałbym tylko wylać z siebie gorycz którą odczuwam po ostatnim (ale nie jedynym)wyjściem nad rzekę w poszukiwaniu troci.
Oto zdjęcia zrobione na 30 metrach brzegu pewnej rzeki.
to zdęcia z tej samej rzeki ale z innego miejsca:
A to inna rzeka:
W tym ostatnim przypadku zadzwoniłem na 997 – obiecali się tym zająć.
Zgłosiłem, że są tam części z przynajmniej 3 rozebranych samochodów – boczki i elementy wnętrza Audi A6, zderzak, kanapa oraz inne graty z Golfa IV, deska rozdzielcza z Octavi II, a także masa innych odpadków oraz zwykłych śmieci gospodarczych.
Zostawiłem mi swoje dane.
Pojadę tam za kilka dni zerknąć jak wygląda sytuacja.
Złowienie ryby (pstrąga lub troci) w takich okolicznościach przyrody godziłoby w moje poczucie estetyki
Szczerze powiem że coraz mniej mi się chce za trocią w te miejsca chodzić.
Z utęsknieniem czekam na koniec marca/początek kwietnia na wyjazd z muchą za potokami.