miko napisał:
Panie Jerzy,
nierealny na dzień dzisiejszy jest schemat działania jaki opisał Pan w powyżej zacytowanym poście. Taka sprawna współpraca SSR z PSR na wodach PZW praktycznie się nie zdarza, a o zawodowej SSR nikomu się tu nie śniło. To, że tak to działać powinno wszyscy wiemy, ale wiemy też, że na wodach największego użytkownika rybackiego w Polsce i zarazem jednego z większych, jeszcze działających bastionów komuny, długo do tego nie dojdzie.
Szanowny Panie Mikołaju,
W moim okręgu jest zatrudnionych siedmiu strażników SSR. Prowadzą własne działania, codziennie, jako pracownicy, a ponadto prowadzą wspólne działania z PSR. Efektem tej współpracy są zatrzymania kłusowników przez PSR, po ich wytropieniu przez SSR. Okręg, jako użytkownik rybacki uczestniczy w postępowaniach sądowych jako oskarżyciel posiłkowy, reprezentowany przez zatrudnionego adwokata. Kłusownicy są skazywani na kary pozbawienia wolności (bezwzględnego albo w zawieszeniu), przepadek narzędzi, ogłoszenie o ukaraniu w mediach, wielotysięczne grzywny, wielotysięczne nawiązki na rzecz okręgu, zwrot kosztów występowania przed sądem na rzecz okręgu itp.
Tak to działa, a skoro działa w jednym okręgu to znaczy, że może działać we wszystkich, pod warunkiem profesjonalnego podejścia do tych zagadnień przez zainteresowanych. Jeśli ktoś pogodzi się z nieszczęsnym, polskim "nie da się", to tak będzie miał ... albo jeśli nie będzie szukał dróg skutecznych, tylko pozostawał przy nierealnych oczekiwaniach, to będzie trwał w tym frustrującym "niedasiu" do grobowej deski i sfrustrowany umrze ...
Jeśli Pan nie wierzy, to prosze sobie wmówić, ze się da, a wtedy przyjdą efekty ...
Bardzo łądnie o współpracy PSR z SSR piszą państwowi strażnicy na Mazowszu:
www.psr.waw.pl/
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski