Szyszkin napisał:
Panie Marcinie a jak to się ma do ryb wpuszczanych do naszych łowisk? Według Pana troć, która pochodzi z ludzkiej ręki jest nią znakowana po przez obcięcie płetwy lub całkowitą ich deformacje jest tak cenną rybą? Czy też wszelkie inne formy produktów rybich ma tak ogromne znaczenie dla dziko żyjących ryb? Niech Pan uważnie się zastanowi nad tym co Pan propaguje bo idea jest jak najbardziej słuszna jest tylko ALE? Nie wiem czy Pan rozumie o co chodzi? Pozdrawiam
Przecie jest prosta zależność
Dzikie ryby te najbardziej cenne z genetycznergo punktu widzenia bedą trzebione na potęge gdy zwyczajnie zacznie brakować jak Pan to ujoł "troci wpuszczanej ludzką ręką"
Pamiętak jak w latach 80 w polskich jeziorach zaczeło sie dziwnie robić pusto, zero szczupaka, okoni jak na lekarstwo autochtoni którzy od lat przyzwyczaili się do łatwego łupu zaczeli poszukiwać nowych łowisk np. do tej pory zupełnie przez nich ignorowanych małych strumyków i rzeczek i się okazało że ... można w nich trafić całkiem łatwo i w dużej ilości potokowce i lipienie... no i się zaczoł bum na te ryby
oj wiele bym dał by w dużych ilościach można było spotkać w pomorskich rzekach nawet i takie nierasowe genetycznie skarzone ludzką ręką trocie
sądze że łatwiej by było w wielu rzekach reszty Polski przeżyć pstrągom bo zwyczajnie tłum z spiningami mógłby poszaleć na trociach
a i tym czystym rasowo trociom łatwiej by było przeżyć presje wędkarzy
jeszcze raz może już łopatologicznie wyjaśnie czemu rozpoczołem wątek o wysypie grzybów w lasach
napisałem to z myślą o tym by choć na pare dni odciążyć rzeki , by tacy co to zawsze wracają z kąpletami ( niektórzy nawet wiecej niż kompletami)
dowiedzieli się zę w lasach nie ma limitów na grzyby i jest ich zatrzęsienie ... może kilku wybierze się do lasu zamiast nad wode