Damian napisał:
toć wiadomo że bimberku czy śliwki nie pije się podczas tylko po.nie po to człowiek jedzie gdzieś setki kilometrów żeby się złożyć nad wodą po godzinie jak scyzoryk.pozdrawiam
Ale szkoda, że ta zasada nie jest przestrzegana szczególnie w połowach dorszy z kutra.
Wielokrotnie widziałem wędkarzy z W-wy, Łodzi, Olsztyna itd., którzy najeb**** się zanim kuter wypłynął w morze. A potem leżeli na poładzie, utrudniając połowy - tym trzeżwym.
Raz myślałem, że taki zapity w trupa "wędkarz" wypadnie za reling i już chciałem go skrępować liną ( w porozumieniu z szyprem) i położyć w koik aby pospał. Ale szyper się nie zgodził.
Całe szczęście, że ten facet nie wypadł za burtę , a legnął na pokładzie i ...spał.
A przyjechał z odległości 350 km , aby połowić dorsze.