Buntować to się można jak ma się 15 lat, kiedy starzy nie chcą Cie puscić z chaty, a Ty masz ochotę popić, pojarać i pobzykać. Dorosły facet musi mieć jaja i swoje zdanie, jak chce zabić to niech to robi, a nie szuka argumentów, aby walnąć rybie w łeb.
Kiedyś już pisałem ,że pstrąg potokowy jest rybą już prawie na wyginięciu, że zostały nam się rzeczki-perełki, na których ostały się jeszcze dzikie nadzieję, że może coś nam się odrodzi. Zabijanie ich jest moim zdanie barbarzyństwem i krótkowzrocznością.
Prawdziwy pstrągarz powinien wiedzieć i czuć,że mordując takie ryby skazuję siebie na łowienie w przyszłości płotek i uklejek.
Igo ja wiem gdzie złowiłeś te pstrągi o których się chwaliłeś, powiem Ci ,że ja tam w zeszłym roku , też fajnie połowiłem, tylko ,że wszystkie wróciły do wody, Ty niestety posprzątałeś inaczej. Wystarczyło pojechać troszkę w dół albo do góry i kupić kilka tęczaków, które nie gorzej smakują od tych kilku bezcennych tarlaków.
Pamiętam jak kilkanaście lat temu,kiedy szczęliwie trafiłem do klubu Trzy rzeki, gdzie zabijanie ryb nie było jeszcze czymś złym i jak przez kilka lat prawie wszyscy tak praktycznie bez słów dojrzewali do tego , aby czerpać wielką radość z wypuszczania ryb, kiedy zrozumieliśmy,że jest ich coraz mniej, że trzeba dbać o to co zostało, że musimy starych ludzi prostować , młodych uczyć ,że nasze rzeki to nie sklep.
Jak myślisz, dlaczego coraz więcej powstaję łowisk no-kill, dlaczego podnosi się wymiary, ogranicza się presję?
Powiem Ci ,że zrobię wszystko ,aby ten odcinek w przyszłym roku został odcinkiem gdzie nie będzie można zabierać ryb,żebyś mógł za 2 lata łowić i dawać buźki rybom po 50 cm.
Pozdrawiam Zbyszek