Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Ciekawostka dla opornych

Odp:Ciekawostka dla opornych 2011/05/02 01:51 #67725

  • Mietek
  • Mietek Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 341
Mrugi napisał:
Endrju napisał:
Wprowadzajcie zakazy i limity, namawiajcie wszystkich do wypuszczania ryb, budujcie tarliska, udrażniajcie dopływy. Wszystko ok. Zapomnieliście tylko o kłusolach, którzy Wasze ograniczenia mają głęboko w rowku i podziękują Wam za każdą wypuszczoną rybkę.

dokładnie !
piszacy zapominaja ze Polskie rzeczki to nie elitarne kluby z sektorami VIP i kartami chipowymi w celu wejscia do takiego przybytku...

juz kiedys o tym pisałem... wasze wywody i polecane metody miały by sens gdyby dane odcinku rzek ogrodzic, wprowadzic ochrone z bronia i psami... i łowiacy mógłby wchodzic do tego sektoru połowic i wypuszczać do woli...

a tak jest jak jest...na 100 - 10 wypuszcza bo taka moda... sa starymi kawalerami i nie ma im kto gotowac, sa za mietcy... zeby zabic...

sorki za znaki ale reka w gipsie i pisze 1 reka...


Jak czytam wypociny Mrugiego to ręce i cycki opadają. Wybacz ale pierdoły piszesz!
Temat został zablokowany.

Odp:Ciekawostka dla opornych 2011/05/02 16:08 #67740

  • Igo
  • Igo Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1059
  • Podziękowań: 270
maciasd napisał:
waldic2 napisał:
maciasd napisał:
Ja spędzam nad Polskimi rzekami średnio ok 50 dni w roku chodząc tylko za trocią , a ile ty .Już kiedyś napisałem pojęcie buraka ,ktoś kto atakuje autora postu a nie post .

dobre. jesli wiedzy fachowej przybywa zależnie od czasu spędzonego nad wodą, to kilku gumofilców znad regi czy parsęty wie więcej o troci niz prof. bartel albo dębowski. stary. co ty mi tu pitu pitu...
Może o samej fizjologii, biologii, genetyce nie tak wiele jak wspomnieni powyżej z (małej litery) profesorowie. Ale "gumofilce" znad Regi, Parsęty czy Słupi mają o wiele lepsze wyniki w połowach troci niż nasączeni teorią i najdroższym sprzętem wędkarze przyjezdni. A jak złowicie w 10 osób tyle troci na Łupawie w ciągu tygodnia ile potrafi kolega waldic to chylę czoła. Doświadczenie przedkładające się na wyniki można nabyć tylko spędzając czas nad wodą a w ślad za tym idzie bezcenna wiedza o lokalnej populacji danego gatunku ryby. Przykład z nad Słupi z ubiegłego sezonu. Wszyscy narzekali na letni ciąg a miejscowi mieli w tym "fatalnym" w opinii "no-killowej warszafki" sezonie letnim po 30 wyjętych srebrniaków i drugie tyle spięte... a nie znali nazwy łacińskiej troci wędrownej ani nazw hormonów biorących udział w powstawaniu ikry. Więcej szacunku i pokory wobec tych którzy zamiast pier... i narzekać doskonalą swój warsztat umiejętności i ...łowią tam i wtedy gdzie i kiedy inni potrafią tylko płakać bo to oni a nie tytuły naukowe są największą kopalnią wiedzy o rybach... wiedzy najbardziej pożądanej przez wędkarzy. Niedługo zacznie się okres urlopowy, przyjedzie nad pomorskie rzeki masa naszpikowanych fachową wiedzą wędkarzy i gdy nie uda im się złowić troci to zgonią wszystko na mięsiarzy beretujących srebrniaki.
Ostatnio zmieniany: 2011/05/02 16:30 przez Igo.
Temat został zablokowany.

Odp:Ciekawostka dla opornych 2011/05/02 17:09 #67743

  • venom
  • venom Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1980
  • Podziękowań: 498
Wiesz Igo mam kolegę który jeździ łowić brzany w Drwęcy poniżej Brodnicy...
Był rok kiedy z duma chwalił się że złowił ich 10 sztuk i mówił że to dobry rok...
Łowił 3 miesiące CODZIENNIE!!!
Ja w tym samym roku w okolicach Królewa na Wkrze (to był dobry rok dla ryb ze względu na trafienie z przytrzymaniem wody na zaporze itp kiedy to ryby zostały w rzece po wejściu z Wisły) złowiłem ich 12 w ciągu 3 dni pobytu u znajomych...
Nie porównuj więc wyników miejscowych bywających nad woda niejednokrotnie codziennie z przyjedznymi zaglądającymi nad wodę kilka razy w roku...
Przyjedzny może trafić w porę natomiast miejscowy "musi" jesli łowi niemal codziennie i zagląda nad rzekę rano i wieczorem.
Statystyka godzin łowienia na ilośc ryb mogłaby wtedy wyglądać odwrotnie...
Marian Stępniewski
MuChOśWiR
Temat został zablokowany.

Odp:Ciekawostka dla opornych 2011/05/02 17:27 #67745

  • gregon
  • gregon Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 505
  • Podziękowań: 574
Kolego Witku, mógłbyś rozwinąć dlaczego "kuriozalnym" jest dla Ciebie oburzenie co do zasady "co na haku to w plecaku" w przypadku ryb (niezbyt licznych) beretawonych w drodze na tarliska? I jeszcze te "pół biedy" keltów? Dla mnie kuriozalnym jest fakt, że ludzie poświęcajacy setki godzin i niejednokrotnie nadstawiający tyłka dla ochrony ryb dwa miesiące później z ich wybawców zmieniają się w oprawców...
Ostatnio zmieniany: 2011/05/02 17:32 przez gregon.
Temat został zablokowany.

Odp:Ciekawostka dla opornych 2011/05/02 19:07 #67749

  • waldic2
  • waldic2 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 435
Dzięki Igo za dobre słowo aż mi odrobinę:blush: ,ale na tym forum są o wiele lepsi wędkarze .I myślę że oni też przyjmowali lekcje od zwykłych wędkarzy ,ja zawsze szukam kogoś z doświadczeniem i z przyjemnością go słucham .A co do maciasd i gregona zapraszam na pomorze złapcie troć , i możecie zabierać głos w temacie .Ja wnioskuje o całkowity zakaż łapania głowatki aż będzie jej tyle , że pojadę sobie na południe aby złapać jedną . Zgadzam się nawet na no kill .A teraz co do wymienionych guru troci zapomniałeś dodać jeszcze jednego doktora i będzie komplet ,to dzięki ich wieloletniej pracy i wiedzy mamy powoli trociowe eldorado dobry przykład do nauki . Na koniec zacytuje poradę Oscar Wilde ,niech pan nie roztrwania złota swoich dni ,nie słucha gderaczy ,nie pomaga tym ,którzy są beznadziejnie zmarnowani ,nie składa swego życia w ofierze głupcom ,ludziom pospolitym ordynarnym . Nazwanie kogoś kto zabrał rybę mięsiarzem jest czymś ordynarnym .Cytat jest dla stałych zadymiarzy z którymi postaram się nie dyskutować szkoda czasu .I nie mam ochoty obrażać innych wędkarzy no kill których szanuje pozdrawiam waldek
Temat został zablokowany.

Odp:Ciekawostka dla opornych 2011/05/02 20:06 #67750

  • venom
  • venom Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1980
  • Podziękowań: 498
Waldic zapewnia Cię że Macias w czasach gdy regularnie łowił w Drwęcy (ma ja pod nosem niejako) miał jedne z najlepszych rocznych wyników ilosciowych a nierzadko i jakościowych...
Wystarczy często bywać i wiedzieć gdzie ryba się zatrzymuje ( a nie zawsze są to"książkowe" odcinki)
Marian Stępniewski
MuChOśWiR
Temat został zablokowany.

Odp:Ciekawostka dla opornych 2011/05/02 20:26 #67751

  • witek ziemkowski
  • witek ziemkowski Avatar
gregon napisał:

Kolego Witku, mógłbyś rozwinąć dlaczego "kuriozalnym" jest dla Ciebie oburzenie co do zasady "co na haku to w plecaku" w przypadku ryb (niezbyt licznych) beretawonych w drodze na tarliska? I jeszcze te "pół biedy" keltów? Dla mnie kuriozalnym jest fakt, że ludzie poświęcajacy setki godzin i niejednokrotnie nadstawiający tyłka dla ochrony ryb dwa miesiące później z ich wybawców zmieniają się w oprawców...

Rozumiem kolego gregon, że postanowiłeś z pełną premedytacją użyć określenia pejoratywnego jakim jest niewątpliwie ,,oprawca" dla podkreślenia i upewnienia wszystkich o Twoim negatywnym stosunku do wędkarzy ośmielających się zabierać złowione trocie. Moje uznanie, jest to niezwykle skuteczny i stosunkowo prosty sposób dla wyrażenia swojej dezaprobaty, problem w tym, iż często bywa bronią obosieczną. Synonimem słowa ,,oprawca" jest np.,,sadysta" tak więc rzeczywiście masz rację my wędkarze bez względu na to czy ryby zabieramy, czy też ,,beretujemy" jesteśmy dla nich(ryb) oprawcami i sadystami którzy dla własnej przyjemności zadają im potworny ból. Aby być precyzyjnym powinieneś wędkarzy zabijających trocie (a więc i mnie) nazwać mordercami, co skądinąd brzmi groteskowo. Nie pisałem też nic o żadnym haku i plecaku, dodatkowo spieszę z wyjaśnieniem, iż srebrniaki łowione zimą i wiosną nie są wcale ,,w drodze na tarliska".
Jeżeli chodzi o kelty o których pisałem to racz zwrócić uwagę, że użyłem nieprzypadkowo przymiotnika ,,wychudzone" właśnie dla podkreślenia kondycji tych ryb które nie są żadnym przeciwnikiem dla nas ,,oprawców" biorąc pod uwagę nasz wypasiony sprzęt jakiego używamy. Z tego punktu widzenia warto pomyśleć o ich wypuszczeniu, aczkolwiek nie wymagałbym kategorycznie tego od ,,oprawcy" który przejechał pół Polski i jest to jego np.pierwsza troć w życiu. Należy jednak zwrócić uwagę, że kelty w zależności od wielu czynników (jak np. pora roku w której je łowimy) nie zawsze są żałośnie chude i ich większe egzemplarze potrafią sprawić niezłą frajdę ,,oprawcy", który ma je na swoim kiju. Do tego w naszej rzeczywistości kelt stanowiący namiastkę prawdziwej troci jest (a w zasadzie ostatnimi czasy był) chyba najczęstszą zdobyczą ,,oprawców" przyjeznych. Oczywiście wypuszczając kelty mamy jakąś tam minimalną szansę ( powiedzmy jak trafienie szóstki w totka) i możemy łudzić się, że powróci jako srebrniak którego złowimy. Dla jasności szansa ta jest niewspółmiernie większa niż w przypadku zberetowania bo wówczasy mamy 100% pewność, że już na pewno nikt jej nie złowi.
Powtórzę po raz setny łosoś i troć są w naszym kraju rybami przeznaczonymi dla rybaków, z tego co mi wiadomo ryb tych w morzu nie brakuje, to co uda złowić się nam ,,oprawcom" stanowi okruchy z pańskiego stołu więc nie sądzę, że mamy istotny wpływ na pogłowie tych ryb będących powtórzę rzadkim gościem w rzece przynajmniej w okresie gdy możemy je łowić.
Jeżeli Ty gregon i Tobie podobni zamierzacie je wypuszczać to ok chwała Wam za to, podziwiam to i szanuję. Nie za bardzo mogę tylko zrozumieć dlaczego nie szanujesz mojego wyboru polegającego na tym, że zabieram kilka troci, które uda mi się złowić ( o ile uda mi się złowić). Powtórzę wszystkim: trzeba naprawdę wykazać dużo niezrozumienia, albo zwykłej złej woli aby stosować proste porównania troci wędrownej z pstrągiem potokowym, bo chociaż są to ryby tego samego gatunku, to przyczyny związane z ich mizernym pogłowiem w rzekach są zupełnie różne. Sądziłem, że jest to oczywiste dla kogoś kto choć trochę zna te ryby i specyfikę naszych rzek. Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniany: 2011/05/02 20:55 przez witek ziemkowski.
Temat został zablokowany.

Odp:Ciekawostka dla opornych 2011/05/02 21:18 #67753

  • gregon
  • gregon Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 505
  • Podziękowań: 574
Czyli w skrócie jak podsumował Marian; "spieszmy się zjadac ryby - tak szybko znikaja"

Zdaję sobie sprawę z pomorskich realiów ale nie uważam tego za usprawiedliwienie dla prawdziwego miłośnika przyrody. Niech każdy zada sobie pytanie: "po co tak naprawdę idę nad rzekę?" i pomysli nad odpowiedzią odhaczając rybę. Jeżeli ktoś za każdym razem da rybie w łeb to niech nie obrusza sie, że zostanie nazwany mięsiarzem. Nie rozumiem, dlaczego niektórzy odbierają to określenie jako "politycznie niepoprawne". Według mnie jest trafione i szczere.
Nie krytykuję wszystkich wędkarzy zabierających trocie, tylko tych którzy biorą ile można. Odległość jaką pokonał wędkarz nie ma tu znaczenia. Gdyby było inaczej wędkarze lecący do Kanady czy Nowej Zelandii musieliby rezerwować chłodnie w cargo na powrót.
Wszyscy tak najeżdżają na PZW, ale dla wielu RAPR stoi na równi z biblią albo ponad. Hipokryzja pełną gębą! Chcemy zmienić PZW, ale gramy według ich reguł? Ten kto naprawdę chce zmian, zaczyna od siebie.
pozdrawiam
Ostatnio zmieniany: 2011/05/02 21:20 przez gregon.
Temat został zablokowany.

Odp:Ciekawostka dla opornych 2011/05/02 21:33 #67756

  • Igo
  • Igo Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1059
  • Podziękowań: 270
"Prawdziwy miłośnik przyrody" chodzi na ryby tylko z aparatem fotograficznym. Gdy bierze wędkę to staje się wędkarzem dbającym mniej lub bardziej o ilość ofiar na swoim terenie łowieckim ...ofiar do poranienia i wypuszczenia albo zabicia i zjedzenia.
Temat został zablokowany.

Odp:Ciekawostka dla opornych 2011/05/02 21:45 #67762

  • venom
  • venom Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1980
  • Podziękowań: 498
Grzesiek o ile w przypadku pstrągów lipieni i innych gatunków na których populację mamy wpływ i jestem za powaznym ograniczeniem ich zabierania o tyle w przypadku troci w znacznym stopniu zgadzam się z Witkiem.
Może to wyglądać na hipokryzję ale troć w obecnym stanie prawnym można porównać do "wpuszczaków" na łowiskach typu put&take.
Jako PZW dzierżawimy wody i jesteśmy zobowiązani do zarybień tyle że zarybiamy dla rybaków.
Nie mamy żadnego wpływu na materiał zarybieniowy ani na gospodarkę trociową.
Wpuszczamy ryby pod szczytną nazwą reintrodukcji czy podtrzymania gatunków a nie możemy wyegzekwować udrożnienia dróg tarliskowych bo stoi to w sprzeczności z "polityką energetyczną kraju"
Mamy sukcesy w budowie i ochronie tarlisk tylko ryby które powinny na nie trafiać w dużej częsci są wyławiane w celu pozyskania ikry na kolejne zarybienie (o ile omina siaty stawiane na ujściach rzek).
kólko się zamyka a dla nas zostają ochłapy nie mające wpływu na populację.

Do tego dochodzi hipokryzja w najczystszej postaci:
1. troć sztucznie wytarta spełniła swój obowiązek i może dostać w łeb.
2. troć która się naturalnie wytarła powinna zostać uwolniona bo spełniła swój obowiązek.

To samo tłumaczenie do wypuszczenia i zabicia troci...
Marian Stępniewski
MuChOśWiR
Temat został zablokowany.
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.082 seconds