Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Ale RZEŹNIA !!!!

Odp: Ale RZEŹNIA !!!! 2012/01/23 09:18 #81712

  • prezes
  • prezes Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1248
  • Podziękowań: 243
Kilkanaście lat temu w styczniu nie można było łowić ani pstrąga , ani troci. Myślę ,że ochrona troci w styczniu to już spora szansa dla wielu ryb na powrót do morza. Łowienie pstrąga w styczniu i lutym to moim zdaniem złe rozwiązanie. Wiem , że to najlepszy okres na duże pstrągi, ale....
Prezes.

Odp: Ale RZEŹNIA !!!! 2012/01/23 10:47 #81718

  • thymalus
  • thymalus Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 395
  • Podziękowań: 55
prezes napisał:
Kilkanaście lat temu w styczniu nie można było łowić ani pstrąga , ani troci. Myślę ,że ochrona troci w styczniu to już spora szansa dla wielu ryb na powrót do morza. Łowienie pstrąga w styczniu i lutym to moim zdaniem złe rozwiązanie. Wiem , że to najlepszy okres na duże pstrągi, ale....
Prezes.

Z tym najlepszym okresem to bym Tadziu nie przesadzał :) Dobry jest każdy okres pod jednym wszakże warunkiem - ryba musi być w rzece. Podjechaliśmy swego czasu po rybki do Ziemka, do Tarnowa. Na łowisku spotkaliśmy trzech znajomych. Kupiliśmy rybki i podeszliśmy pogadać. Mieli jednego tęczaczka i narzekają. A to ciśnienie nie to, a to faza księżyca, a to temperatura. W każdym razie rybka nie bierze. Słucha tego Ziemek, dał znać pracownikowi. A ten mówi: to ja wam zmienię ciśnienie i fazę księżyca. Po czym z basenu przerzucił dwie taczki ryby. Za 30 sekund wszyscy trzej holowali...
Co do okresów ochronnych to myślę, że rzecz jest warta przemyślenia. Ale tu znów nie wiem jak taka dyskusja by się skończyła. Owszem łowiłem trocie i w styczniu i w lutym. Sam zrezygnowałem, bo kelt jakoś mnie nie rajcuje. Natomiast rozumiem tych co łowią mając jednak nadzieję, że kiedy już się nałowią przynajmniej co którejś rybce zwrócą wolność. Potoki to problem bardziej złożony. Szczerze mówiąc zamknąłbym na kilka lat rzeczki pstrągowe ale jest to po prostu niewykonalne. Dlatego jakimś sposobem jest no kill. Na pewno nie najlepszym ale jedynym jaki jest dostępny.

Odp: Ale RZEŹNIA !!!! 2012/01/23 10:54 #81719

  • prezes
  • prezes Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1248
  • Podziękowań: 243
..............albo tak duże zarybienie żeby odławianie części ryby było wskazane!!!
Ostatnio zmieniany: 2012/01/23 10:58 przez prezes.

Odp: Ale RZEŹNIA !!!! 2012/01/23 11:34 #81725

  • paszczak
  • paszczak Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 792
  • Podziękowań: 28
prezes napisał:
..............albo tak duże zarybienie żeby odławianie części ryby było wskazane!!!

Nie no, Prezesie...

My tu gadamy o naturalnym tarle, o ochronie ryb, które zostawiły swoje geny w rzece, o powrocie do natury. A Prezes wyskakuje nagle z masowym zarybianiem ;) A przecież jeszcze kilka postów wstecz zarzucał Prezes innym wędkarzom, że wcale nie myślą o środowisku, tylko o tym, żeby sobie połowić ;)

Dla mnie wszystko zaczyna się i kończy na stanie środowiska. Jak środowisko będzie sprzyjało naturalnemu rozrodowi ryb, wówczas sobie możemy regulować pogłowie za pomocą wędkarzy - w zależności od możliwości danej wody. To idealny model docelowy - tu nie ma w ogóle mowy o zarybianiu. Są łowiska znane na świecie, będące mekką wędkarzy, gdzie nigdy nie dokonywano żadnych zarybień. To trochę może trudne do ogarnięcia dla ludzi całe życie łowiących na łowiskach PZW i słyszących o operatach, kwotach zarybieniowych i temu podobnych bzdetach.

Zarybienia są obecnie oczywiście niezbędne, żeby ryby w rzekach zupełnie nie wyginęły przy tych bzdurnych przepisach dotyczących wędkarstwa, jakie obecnie obowiązują. Póki nie uda się doprowadzić do tej idealnej sytuacji, nie da się od nich uciec. Ale powinniśmy mieć świadomość, że zarybienia to wyjątek od reguły, a nie reguła.

To, co Prezes proponuje, to łowisko typu "put and take". Z założenia nie mające nic wspólnego z naturą, chodzi o zadowolenie jak największej rzeszy wędkarzy. I znowu - niech sobie takie łowiska będą gdzieniegdzie, ale znowu niech to będzie wyjątek od reguły, a nie reguła. Ja i tak pewnie nie będę tam jeździł, to nie moja bajka...

Odp: Ale RZEŹNIA !!!! 2012/01/23 13:34 #81739

  • Krzychu Ś
  • Krzychu Ś Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 292
  • Podziękowań: 32
paszczak napisał:
prezes napisał:
..............albo tak duże zarybienie żeby odławianie części ryby było wskazane!!!


To, co Prezes proponuje, to łowisko typu "put and take". Z założenia nie mające nic wspólnego z naturą, chodzi o zadowolenie jak największej rzeszy wędkarzy. I znowu - niech sobie takie łowiska będą gdzieniegdzie, ale znowu niech to będzie wyjątek od reguły, a nie reguła. Ja i tak pewnie nie będę tam jeździł, to nie moja bajka...

Tomku, ale takie łowiska już są... wystarczy żeby koledzy wybrali się do tęczakowego burdelu i będą zadowoleni. mogą zabrać nawet 20 pstrągów na dobę, o ile tylko ich na to stać i co najważniejsze - ryb nie zabraknie... Niektórzy nigdy nie siegną swoim umysłem poza ten "model".

Odp: Ale RZEŹNIA !!!! 2012/01/23 14:22 #81740

  • brygiel
  • brygiel Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 26
  • Podziękowań: 9
Witam.A czy nie lepiej całkowicie znieść okres ochronny,przy jednoczesnym wprowadzeniu zakazu zabieranie Troci i łososia? ;)

Odp: Ale RZEŹNIA !!!! 2012/01/23 14:43 #81742

  • Miro
  • Miro Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 827
  • Podziękowań: 165
Panowie idą zmiany nie będzie takich dyskusji więcej na FORSIE ;) tak humorystycznie oczywiście to zamieszczam ale całkiem poważnie w nawiązaniu do tego co napisał Artur F. w temacie zawody troć iny 2012 " nie strzelajmy sobie sami w kolano"

Na stronach Sejmu kolega znalazł taką interpelację poselską! Nic ona nie wniosła ale kto wie może kiedyś nasze wędki zawisną na ścianach :pinch:


Interpelacja nr 14270

do ministra rolnictwa i rozwoju wsi

w sprawie naruszania przepisów ustawy o ochronie zwierząt podczas połowów ryb metodą złap i wypuść

Działając na podstawie art. 14 ust. 1 pkt 7 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora oraz art. 191-193 regulaminu Sejmu, zwracam się do pana ministra w sprawie naruszania przepisów ustawy o ochronie zwierząt podczas połowów ryb metodą złap i wypuść.

Ryby pojawiły się po raz pierwszy ok. 450 mln lat temu i od tego czasu są obecne w większości naturalnych akwenów. Zanieczyszczenie wód i niszczenie naturalnych środowisk powodują, że coraz więcej gatunków ryb jest zagrożonych wyginięciem. Obecnie w Polsce występuje ok. 120 gatunków.

Wędkarstwo amatorskie jest bardzo popularnym sportem, według przepisów powinno ono uwzględniać wymiary i okresy ochronne poszczególnych gatunków ryb oraz ustalone zwyczaje i zasady wędkowania na danym odcinku rzeki lub zbiorniku wodnym. W ostatnich latach popularność zyskała metoda połowu ryb zwana: złów i wypuść (no kill), która budzi wśród środowiska wędkarskiego wątpliwości co do zgodności z przepisami. Zgodnie z ustawą o rybactwie śródlądowym, art. 7 ust. 1, za amatorski połów ryb uważa się pozyskiwanie ryb kuszą lub wędką. Połów ryb powinien służyć pozyskaniu pożywienia, a nie wyłącznie stworzeniu możliwości rozrywki. Wielu wędkarzy jest przeciwnych łowieniu ryb metodą złów i wypuść. Podobnego zdania wydaje się być znany ichtiolog prof. Ryszard Bartel, który wypowiada się na łamach prasy wędkarskiej.

Według zainteresowanych tym problemem wędkarstwo tego typu narusza przepisy ustawy o ochronie zwierząt z dnia 21 sierpnia 1997 r. (Dz. U. z dnia 23 września 1997 r., z późn. zm.) Art. 6. ww. ustawy mówi, iż nieuzasadnione lub niehumanitarne zabijanie zwierząt, znęcanie się nad nimi, umyślne zranienie lub okaleczenie zwierzęcia jest zabronione. Okaleczanie ryb i manipulacje przy ich wypuszczaniu nie są obojętne dla tych żywych istot, ryba także czuje ból i podlega stresowi. Ryby potraktowane w ten sposób nie tylko mogą nie przystąpić do tarła, ale także bardzo często umierają.

Wiele osób uważa takie postępowanie za znęcanie się nad zwierzętami. Złowiona ryba, zanim trafi na brzeg, doznaje strasznego szoku już przy zacięciu, w czasie holu narażona jest na straszliwy ból. Lądowanie i odhaczanie, to następne cierpienia. Z informacji, jakie uzyskałam w ostatnim czasie, wynika również, iż amatorzy połowów no kill często próbują ˝obejść˝ przepisy, łowią oni ryby nawet w okresie ochronnym, usprawiedliwiając się faktem, iż ich nie zabijają. Przepisy powinny jasno określać, iż jest to zabronione.

Celem wędkarstwa jest złowienie ryby, a nie jej kaleczenie i znęcanie się nad nimi dla prestiżu czy zabawy. Nie możemy pozwalać na to, aby podczas połowów metodą no kill ryby cierpiały, tylko dla dostarczenia przyjemności i satysfakcji wędkarzom.

W związku z zaistniałą sytuacją zwracam się do Pana Ministra z zapytaniem:

1. Czy amatorskie połowy ryb metodą no kill są zgodne z przepisami ustawy o ochronie zwierząt?

2. Jak ministerstwo zamierza rozwiązać problem połowów ryb metodą złap i wypuść podczas okresów ochronnych?

Z poważaniem

Poseł Barbara Bartuś

Warszawa, dnia 4 lutego 2010 r.
Ostatnio zmieniany: 2012/01/23 15:05 przez Miro.

Odp: Ale RZEŹNIA !!!! 2012/01/23 15:15 #81743

  • Igo
  • Igo Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1059
  • Podziękowań: 270
brygiel napisał:
Witam.A czy nie lepiej całkowicie znieść okres ochronny,przy jednoczesnym wprowadzeniu zakazu zabieranie Troci i łososia? ;)
Czyli wędkarstwo tylko dla zaspakajania sadystycznej potrzeby poczucia jak przebite haczykiem "zwierze" walczy o życie? Zaostrzajcie limity, wymiary, okresy ale łowienie bez możliwości zabrania ryby to dla mnie sadyzm, zboczenie, które powinno być karane. Niech okres ochronny trwa od października do kwietnia, niech limit wynosi 1 sztuka rocznie, niech wymiar wynosi 60 cm... ale niech oprócz sadysty nad rzekę będzie miał prawo przyjść również łowca.
Ostatnio zmieniany: 2012/01/23 15:16 przez Igo.

Odp: Ale RZEŹNIA !!!! 2012/01/23 15:52 #81746

  • waldic2
  • waldic2 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 435
Miro napisał:
Panowie idą zmiany nie będzie takich dyskusji więcej na FORSIE ;) tak humorystycznie oczywiście to zamieszczam ale całkiem poważnie w nawiązaniu do tego co napisał Artur F. w temacie zawody troć iny 2012 " nie strzelajmy sobie sami w kolano"

Na stronach Sejmu kolega znalazł taką interpelację poselską! Nic ona nie wniosła ale kto wie może kiedyś nasze wędki zawisną na ścianach :pinch:


Interpelacja nr 14270

do ministra rolnictwa i rozwoju wsi

w sprawie naruszania przepisów ustawy o ochronie zwierząt podczas połowów ryb metodą złap i wypuść

Działając na podstawie art. 14 ust. 1 pkt 7 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora oraz art. 191-193 regulaminu Sejmu, zwracam się do pana ministra w sprawie naruszania przepisów ustawy o ochronie zwierząt podczas połowów ryb metodą złap i wypuść.

Ryby pojawiły się po raz pierwszy ok. 450 mln lat temu i od tego czasu są obecne w większości naturalnych akwenów. Zanieczyszczenie wód i niszczenie naturalnych środowisk powodują, że coraz więcej gatunków ryb jest zagrożonych wyginięciem. Obecnie w Polsce występuje ok. 120 gatunków.

Wędkarstwo amatorskie jest bardzo popularnym sportem, według przepisów powinno ono uwzględniać wymiary i okresy ochronne poszczególnych gatunków ryb oraz ustalone zwyczaje i zasady wędkowania na danym odcinku rzeki lub zbiorniku wodnym. W ostatnich latach popularność zyskała metoda połowu ryb zwana: złów i wypuść (no kill), która budzi wśród środowiska wędkarskiego wątpliwości co do zgodności z przepisami. Zgodnie z ustawą o rybactwie śródlądowym, art. 7 ust. 1, za amatorski połów ryb uważa się pozyskiwanie ryb kuszą lub wędką. Połów ryb powinien służyć pozyskaniu pożywienia, a nie wyłącznie stworzeniu możliwości rozrywki. Wielu wędkarzy jest przeciwnych łowieniu ryb metodą złów i wypuść. Podobnego zdania wydaje się być znany ichtiolog prof. Ryszard Bartel, który wypowiada się na łamach prasy wędkarskiej.

Według zainteresowanych tym problemem wędkarstwo tego typu narusza przepisy ustawy o ochronie zwierząt z dnia 21 sierpnia 1997 r. (Dz. U. z dnia 23 września 1997 r., z późn. zm.) Art. 6. ww. ustawy mówi, iż nieuzasadnione lub niehumanitarne zabijanie zwierząt, znęcanie się nad nimi, umyślne zranienie lub okaleczenie zwierzęcia jest zabronione. Okaleczanie ryb i manipulacje przy ich wypuszczaniu nie są obojętne dla tych żywych istot, ryba także czuje ból i podlega stresowi. Ryby potraktowane w ten sposób nie tylko mogą nie przystąpić do tarła, ale także bardzo często umierają.

Wiele osób uważa takie postępowanie za znęcanie się nad zwierzętami. Złowiona ryba, zanim trafi na brzeg, doznaje strasznego szoku już przy zacięciu, w czasie holu narażona jest na straszliwy ból. Lądowanie i odhaczanie, to następne cierpienia. Z informacji, jakie uzyskałam w ostatnim czasie, wynika również, iż amatorzy połowów no kill często próbują ˝obejść˝ przepisy, łowią oni ryby nawet w okresie ochronnym, usprawiedliwiając się faktem, iż ich nie zabijają. Przepisy powinny jasno określać, iż jest to zabronione.

Celem wędkarstwa jest złowienie ryby, a nie jej kaleczenie i znęcanie się nad nimi dla prestiżu czy zabawy. Nie możemy pozwalać na to, aby podczas połowów metodą no kill ryby cierpiały, tylko dla dostarczenia przyjemności i satysfakcji wędkarzom.

W związku z zaistniałą sytuacją zwracam się do Pana Ministra z zapytaniem:

1. Czy amatorskie połowy ryb metodą no kill są zgodne z przepisami ustawy o ochronie zwierząt?

2. Jak ministerstwo zamierza rozwiązać problem połowów ryb metodą złap i wypuść podczas okresów ochronnych?

Z poważaniem

Poseł Barbara Bartuś

Warszawa, dnia 4 lutego 2010 r.
Huraaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa może koniec sadyzmu .

Odp: Ale RZEŹNIA !!!! 2012/01/23 15:59 #81747

  • miko
  • miko Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 574
  • Podziękowań: 948
Nie dziwi mnie ta popaprana retoryka po tym jak sprawdziłem z jakiej partii jest ta pani :)
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.090 seconds