prezes napisał:
..............albo tak duże zarybienie żeby odławianie części ryby było wskazane!!!
Nie no, Prezesie...
My tu gadamy o naturalnym tarle, o ochronie ryb, które zostawiły swoje geny w rzece, o powrocie do natury. A Prezes wyskakuje nagle z masowym zarybianiem
A przecież jeszcze kilka postów wstecz zarzucał Prezes innym wędkarzom, że wcale nie myślą o środowisku, tylko o tym, żeby sobie połowić
Dla mnie wszystko zaczyna się i kończy na stanie środowiska. Jak środowisko będzie sprzyjało naturalnemu rozrodowi ryb, wówczas sobie możemy regulować pogłowie za pomocą wędkarzy - w zależności od możliwości danej wody. To idealny model docelowy - tu nie ma w ogóle mowy o zarybianiu. Są łowiska znane na świecie, będące mekką wędkarzy, gdzie nigdy nie dokonywano żadnych zarybień. To trochę może trudne do ogarnięcia dla ludzi całe życie łowiących na łowiskach PZW i słyszących o operatach, kwotach zarybieniowych i temu podobnych bzdetach.
Zarybienia są obecnie oczywiście niezbędne, żeby ryby w rzekach zupełnie nie wyginęły przy tych bzdurnych przepisach dotyczących wędkarstwa, jakie obecnie obowiązują. Póki nie uda się doprowadzić do tej idealnej sytuacji, nie da się od nich uciec. Ale powinniśmy mieć świadomość, że zarybienia to wyjątek od reguły, a nie reguła.
To, co Prezes proponuje, to łowisko typu "put and take". Z założenia nie mające nic wspólnego z naturą, chodzi o zadowolenie jak największej rzeszy wędkarzy. I znowu - niech sobie takie łowiska będą gdzieniegdzie, ale znowu niech to będzie wyjątek od reguły, a nie reguła. Ja i tak pewnie nie będę tam jeździł, to nie moja bajka...
twoją reakcję można chyba nazwać hipokryzją ( mam nadzieję , że użyłem właściwego słowa ).
Ty chcesz mnie przekonać , że wędkarze stwarzają lepsze warunki rybom dla ich dobra!!!!!!!!!!!!!