Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Z pamiętnika muszkarza...

Odp:Z pamiętnika muszkarza... 2014/07/28 22:03 #131763

  • COLINS
  • COLINS Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • FORELLE AUF DIE SCHNELLE
  • Posty: 50
  • Podziękowań: 22
oj thymallus thymallus ruszyłeś moje pokłady wspomnień tam zaczynałem moją przygodę życia w roku1968 DOBRZYCA to moja druga MIŁOŚĆ wszystko to co opisujesz to jak bym sam siebie widział był jeszcze pan JASTRZĘBSKI w IŁOWCU świeć PANIE nad JEGO duszą WSPANIAŁY PSTRĄGARZ siedzę i wyświetla mi się kolorowy film wspomnień o mojej UKOCHANEJ DOBRZYCY ALE TO SIĘ JUŻ NIE WRÓCI ;)
Za tę wiadomość podziękował(a): zino

Z pamiętnika muszkarza... 2014/07/28 23:19 #131769

  • xnt
  • xnt Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 38
  • Podziękowań: 38
Jakieś 20 lat temu łowiłem w Bystrej razem z brejdakiem, kabany były, brat się tak zapalił, że zostawiał gumiaki pod mostem w Nałęczowie, poniżej mostu mieliśmy takie akcje... nie da się tego opisać. Pstrągi do piątki.

Odp:Z pamiętnika muszkarza... 2014/07/29 18:23 #131798

  • zino
  • zino Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 642
  • Podziękowań: 389
COLINS napisał:
oj thymallus thymallus ruszyłeś moje pokłady wspomnień tam zaczynałem moją przygodę życia w roku1968 DOBRZYCA to moja druga MIŁOŚĆ wszystko to co opisujesz to jak bym sam siebie widział był jeszcze pan JASTRZĘBSKI w IŁOWCU świeć PANIE nad JEGO duszą WSPANIAŁY PSTRĄGARZ siedzę i wyświetla mi się kolorowy film wspomnień o mojej UKOCHANEJ DOBRZYCY ALE TO SIĘ JUŻ NIE WRÓCI ;)

No nie załamuj mnie. Ja ciągle wierzę że WRÓCI.
łowić każdy może... - ale nie każdy umie :)

Odp:Z pamiętnika muszkarza... 2014/07/31 17:55 #131861

  • COLINS
  • COLINS Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • FORELLE AUF DIE SCHNELLE
  • Posty: 50
  • Podziękowań: 22
DOBRZYCA bez kajaków z mnóstwem niepowyciąganych pni starych wyszlifowanych przez wodę TEJ PRZEPIĘKNEJ RZEKI głębokie dołki bagno na łąkach w GOLCACH rójka białej sieczki i szaleńczy obłędny taniec pstrągów DOBRZYCA pierwotnie dzika i CZYSTA a w niej to co NAJPIĘKNIEJSZE pięknie nakrapiane srebro-sen to czy.....ale ZINO-WIARA CZYNI..... Po wyjściu z pociągu szło się na mleczko do dworcowego BARU a potem w autobus i całodzienna wędrówka balsam dla duszy śpiew ptaków czasami ŻUBR wydał jakiś dżwięk oznajmiając tym samym swoją obecność był kiedyś taki jeden który usłyszawszy to urocze pomrukiwanie salwował się końskim galopem przez gęste haszcze wrzeszcząc wniebogłosy NIEŻWIEDŻ colins NIEDŻWIEDŻ UCIEKAJMY ostudziłem jego rozgrzaną głowę zimną wodą z rzeczki więcej zemną nie pojechał
Za tę wiadomość podziękował(a): zino

Z pamiętnika muszkarza... 2014/07/31 21:06 #131866

  • zino
  • zino Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 642
  • Podziękowań: 389
Sama wizja dobrzycy bez kajaków to już superwizja :laugh: . A cała reszta to po prostu moje marzenie i wizja daaalekiej przyszłości bo przecież historia kołem się toczy - czy jakoś tak ;)
Jak coś jeszcze pamiętacie z tych pięknych czasów znad wałeckich cieków to piszcie śmiało. Chętnie poczytam i pewnie nie będę sam.
Pozdrawiam.
łowić każdy może... - ale nie każdy umie :)
Za tę wiadomość podziękował(a): COLINS

Z pamiętnika muszkarza... 2014/07/31 21:34 #131868

  • Tadeusz
  • Tadeusz Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 685
  • Podziękowań: 193
Dorzecze Gwdy poznałem w drugiej połowie lat siedemdziesiątych i wówczas ryb tam było sporo ale i obecnie co nieco złowić można.Najbardziej utkwiły mi w pamięci wyprawy na Szczyrę i Czernicę , jechałem z przsiadką w Pile do Okonka nocnym pociągiem i na kamasz szedłem do Lędyczka.Z kolei z Czarnego do ujścia Czernicy śmigałem przez teren poligonu i miałem na tyle "szczęscia" że często w czasie ćwiczeń B) Z kolei na stacji w Skórce nad Głomią zostawiłem spina opartego o ławkę .Oczywiście poznałem wówczas także Piławę , Dobrzycę ,Rurzycę , Płytnicę i pozostałe ciurki.Do dzisaj mam w kartonie w piwnicy kasetę VHS z filmem z linku poniżej.
Za tę wiadomość podziękował(a): adi.obi, zino

Z pamiętnika muszkarza... 2014/08/01 00:33 #131871

  • adi.obi
  • adi.obi Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Wędkarstwo to coś więcej niż łowienie ryb!
  • Posty: 504
  • Podziękowań: 184
Rzeka w zimowej scenerii to Piława a miejscówka to tzw most saperski. Dla mnie tym bardziej szczególna, że to tu złowiłem swojego pierwszego lipienia na muszkę. Dzięki Tadeusz za ten film.
Pozdrawiam,

Adam.
bamboosfera.blogspot.com/

www.klubpp.eu

Jestem NOKILLowym terrorystą.

Z pamiętnika muszkarza... 2014/11/04 22:19 #136654

  • teethar
  • teethar Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 334
  • Podziękowań: 71
szkoda, że wątek przysechł. Przeczytałem od deski do deski i tęsknota za rzeczką wiosenno letnią zaczyna być nie do zniesienia :) Pozdrawiam i czekam na więcej!!!

Z pamiętnika muszkarza... 2014/11/04 23:47 #136658

  • prezes
  • prezes Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1248
  • Podziękowań: 243
Kiedyś było prościej.................mapa, woda i las, rzeka o przyzwoitym spływie i ................jedziemy. Tak kiedyś szukaliśmy pstrągów......Myślę, że teraz może być podobnie!!!!!!!!!

Z pamiętnika muszkarza... 2014/12/14 13:40 #138981

  • thymalus
  • thymalus Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 395
  • Podziękowań: 55
Witam ponownie po baaardzo dłuuugiej przerwie... Wątek czas ruszyć znów bo widać, ze takie wspominki itd.
W czasie mojej nieobecności forumowej, ze dwa lata temu takie oto miałem zdarzenie. Niestety niemuchowe...
Niedzielny ranek, a dokładniej wczesny ranek przywitał bezchmurnym niebem. Wyłaniające się zza drzew około 5 nad ranem słoneczko oświetlające spowitą poranną mgłą taflę jeziora... Cudowne widoki.
Pływamy tak we dwóch obrzucając co ciekawsze miejsca licząc na szczupaka. Te jednak miały najwyraźniej w głębokim poważaniu podrzucane przez nas przynęty dając niezbity dowód na prawdziwość powiedzenia, że w Polsce tylko ryba nie bierze...
Kiedy słoneczko było już całkiem wysoko i zrobiło się bardzo ciepło uznaliśmy, że dalsze spinningowanie nie ma większego sensu. Ponieważ jednak nie chciało nam się wracać towarzysz wyprawy przekonał mnie i zakotwiczyliśmy łódkę w jego stałym miejscu i postanowiliśmy popróbować na spławik licząc, że choć płoteczki, a może jakiś linek będą wykazywały większe zainteresowanie naszymi przynętami. Ale i te rybki jednak totalnie nas olały. Stoimy jednak na kotwicy w nie najlepszych nastrojach, kiedy zza niewielkiego cypelka wyłania się ponton. Z pontonu na różne strony wystają wędki. W środku zaś siedzi kobieta odziana w strój kąpielowy co zważywszy na temperaturę nie było niczym niezwykłym. Widzialna część jej kadłuba przedstawiała się dosyć apetycznie. Niestety wraz z nią w pontonie siedział jakiś facet i zawzięcie wiosłował. Siedział tyłem do nas, w dodatku kapelusz jaki miał na głowie całkowicie go osłaniał. Byli kilkanaście metrów od nas chcąc przepłynąć za nami i wówczas na niebie pojawił się on... Nie wytrzymałem
- Patrz już czarny sk...wiel leci - powiedziałem do współtowarzysza wyprawy.
- Pan, nie leci tylko płynie... - słyszę słowa dobiegające z pontonu i widzę murzyna odwróconego w moim kierunku. Zrobiło mi się troszkę głupio, więc od razu tłumaczę, że to nie o niego mi chodziło tylko o kormorana, których nie darzę wielką sympatią. Szybko tłumaczę o pladze tych ptaszków i szkodach jakie wyrządzają. Nie wiem czy uwierzył w te wyjaśnienia ale przepłynął kilka metrów za nas i rzucił kotwicę tłumacząc, że to też jego miejsce. A niech sobie łowi.
- Co łapiecie? nie pływacie szczupaka? - zagadnął po sąsiedzku
- Szczupaki nie biorą to ustawiliśmy się na białą rybę - odparłem grzecznie.
- Biała ryba?! - murzyn był wyraźnie zdziwiony. Słyszę jak gada coś ze swoją partnerką na pontonie z czego głośniej kilkakrotnie wypowiedziane było słowo rasiści najczęściej poprzedzone jakimś przymiotnikiem powszechnie uznawanych za obraźliwe.
Kolega na łódce nie wytrzymał i dość głośno oznajmił, że czarnych ryb nie ma. Staram się uspokoić sytuację i uciszam kolegę. Sąsiad z pontonu coś bulgoce niezrozumiale. Pani czystą polszczyzną tłumaczy, że jej przyjaciel jest uczulony na przejawy zachowań rasistowskich. Jeszcze raz grzecznie odpowiadam, że o niczym takim nie ma mowy. Biała ryba to po prostu powszechnie stosowane określenie płotek, leszczy i innych rybek niedrapieżnych. Tłumaczy mu ale ten macha ręką. Widać wie swoje.
Na wszelki wypadek ściągam z głowy czapeczkę. Co prawda nie jest spiczasta ale jednak biała i może się źle kojarzyć. Łowimy dalej. Z kolegą rozmawiamy szeptem starając się uważać na każde słowo. Kolega sięga po torbę. Nie zauważył, że leży na nim łańcuch, którym przypinamy wiosła. Ten spadając na dno metalowej łodzi narobił sporego hałasu.
- Biali płoszą białe ryby - słyszymy po sąsiedzku.
- Przepraszam - mówi kolega. - Rozumiem, że dźwięk łańcucha źle się kojarzy...
Znów go uciszam. Powoli się zwijamy bo zza drzew wyłaniają się... czarne chmury. Nie udaje nam się uciec przed deszczem.
Za tę wiadomość podziękował(a): Jacek Nadolny, Kacper, grilse, tlokkrzys, zino, Mariuszgdy, boro, grubyzwierz, Tadeusz, teethar ten użytkownik otrzymał 4 podziękowań od innych
Moderatorzy: Tarkowski
Time to create page: 0.102 seconds