Historia z kilku dni wcześniej.
Pojechałem rano na Piławę w okolicy wioski Piławy.
Rozpakowuję sprzęt i szykuję co potrzeba.
Woda po deszczach lekko trącona.
Otwieram pudełko z muchami.... czarna dziura... nie wiem co przywiązać.
Dawno mnie nad woda nie było i nie wiem co może być skuteczne.
Mówię sobie - brązka. Standard. Coś musi wziąć.
Nagle przebłysk w nimfach... jasna hydropsyche. Robiona przeze mnie z rok temu. Mówię, czemu nie....
Zakładam i idę do wody. Pierwsze rzuty. Pach! Pstrążek taki 15 cm.
Cieszy bo pierwszy
Kilka metrów dalej... pach! Następny! ale tym razem mniejszy.
Pierwszy zakręt... Pach! Siedzi! też w okolicach 15-18 cm.
Mówię sobie: Albo ta przynęta taka dobra albo pogoda i wszystko inne...
Łapię jeszcze kilka sztuk.
Ale widzę zjawisko dotąd mi nie znane. Zwijając linkę do loopa pstrągi wychodzą za moją nimą pod nogi! Pierwszy raz coś takiego spotkałem. Odprowadzały i czasem nawet uderzały pod nogami!
Pomyślałem, że głodne mocno i biorą.
czyli dzień trafiony!
Z myślą o większych okazach idę wyżej.
Spokój. Przebijające się słońce. Śpiew ptaków. Szum wody.
Delektuję się tym wszystkim jak zawsze za każdą wyprawą z muchówką...
Nagle czuję padlinę. A wiem, że niedaleko jest ambona i nęcisko więc pomyślałem, że jakiś myśliwy trafił coś i patrochy zostawił...
Idę jeszcze wyżej. Smród okropny... Ale ryby biorą więc jakoś się przełamuję żeby łowić dalej.
Patrzę a coś się kolebie na zwalonych kijach w wodzie... Podchodzę...
Dzik! Taki około 30 kg ale śmierdział jakby miał ze 150 kg
Szybkie sklejenie faktów gdy widzę jak muchy chodzą po nim i larwy wpadają do wody...To jest to! Miałem jasną przynętę to i ryba w nią biła! Przez wypłukiwane białe robaki miałem taką radochę z łowienia ryb.
Myślę sobie: zrobię eksperyment. Wyjdę wyżej i zobaczę, czy efekty będą podobne czy nie.
Tak też robię. Ta sama nimfa i te same rzuty. Biorą. Ale... gorzej!
Nie było agresywnych wyjść za przynętą. Więc moja teoria się sprawdza.
Korzystając z "dzikiej zanęty" jadę jutro również.
Kilka fotek z wyjścia.
ps. lipień i pstrąg (2 i 3 fotka) karłowate. Co o tym sądzicie?