Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Wędkarstwo muchowe na Mazowszu

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/19 00:34 #61038

Bardzo ciekawa dyskusja, choć trochę zbaczająca na "manowce" typowych sporów internetowych ... Wciągnęła mnie na tyle, że jako stary BZDYKFUSOWIEC postanowiłem dołączyć ... Pozdrawiam Tadzia i Kolegów ...

Moim zdaniem pojawiła się ciekawa myśl dotycząca opisania tego, czym są te rzeczki, jakie są warunkiw nich i wokół nich, jakie perspektywy i wymagania gospodarcze, jakie też racjonalne oczekiwania, jakie warunki niezbędne do ich spełnienia i na ile realne ... To wszystko można opisać mając świadomośc jak wyglądają takie różne "Madison river" oraz sposoby odnoszenia sie do warunków i zamierzeń, a tego nie da się dowiedzieć inaczej niż czytając, rozmawiając z ludźmi organizującymi wędkarstwo w tym bardziej rozsądnym świecie, czy nawet uczestnicząc w tym zagospodarowywaniu, co niektórym było czy jest dane ...

Na początek, ze swojej strony, chciabym zacząć taki opis przez wpisanie pierwszych zdań:

Niewielkie rzeczki, w zasięgu godziny jazdy samochodem od ponad dwumilionowego miasta, w gęsto zaludnionym regionie. W tym regionie jest zarejestrowanych około 60 000 wędkarzy, spośród których około 600 aktualnie wykazuje zainteresowanie tą formą wędkarstwa. Potencjał zwiększenia tego zainteresowania na podstawie danych z sąsiedniego okręgu lubelskiego jest conajmniej 10-krotny i może osiągnąć 6000 chętnych do łowienia pstrągów po uzyskaniu atrakcyjnych warunków wędkowania. Przy założeniu 20 dni łowienia w roku taka grupa jest w stanie wytworzyć presję na te łowiska rzędu 120 000 dni łowienia. Szacując powierzchnię dostęnych wód na 120 hektarów presja może wynosić 1000 dni łowienia na hektar wody rocznie.

Może ktoś byłby gotów uzupełnić dalszy ciąg tego opisu? Z niego może wyłonić się obraz warunków gospodarowania i realnych załóżeń dla działań, nakłądów, ochrony oraz regulacji eksploatowania tych wód.

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/19 08:25 #61041

  • S. Cios
  • S. Cios Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 230
  • Podziękowań: 149
Cześć Jurku,

Ja też sobie robiłem podobne kalkulacje, choć nie zakładam aż tak wielkiego przyrostu osób łowiących ryby łososiowate, przynajmniej w perspektywie kilku lat (z powodu obecności alternatywnych dużych łowisk - Zalew, Bug, Narew, Wisła). Nie zmienia to faktu, że Ty także pokazujesz słuszny kierunek uwarunkowań, a więc potrzeby racjonalnego myślenia i gospodarowania.
Słusznie podkreślasz potrzebę gospodarowania. Ja też o tym trąbię od co najmniej 1993 r. (tyle jestem w stanie udokumentować). Problem sprowadza się częściowo do tego, że C&R i gospodarowanie to są dwie odmienne kategorie, na co niewiele osób zwraca uwagę. C&R jest filozofią wędkarską. Gospodarowanie jest działaniem na styku ekonomii i rybactwa. O ile C&R nie stanowi zaprzeczenia dla gospodarowania (a często wręcz go wspiera), o tyle nie może stanowić alternatywy. Przy takiej presji, o której Ty piszesz, nie uciekniemy od gospodarowania. Ono MUSI być. Teraz jest pytanie, jak to najlepiej zrobić? To już nie jest temat na szeroką dyskusję z wędkarzami, lecz z ichtiologami, przynajmniej w OM.

Jakiekolwiek zostaną przyjęte rozwiązanie, to nie będą one satysfakcjonowały większości wędkarzy, bo w OM nigdy nie będzie tyle ryb (zwłaszcza dużych), ile byśmy chcieli łowić. Takie są realia. Muszą być jakieś ograniczenia, niektóre nawet drastyczne. Wiele osób ma już tego świadomość. Ograniczenia w połowie nie powinny natomiast stanowić alternatywy dla podjęcia optymalnej gospodarki.
Pytanie jest - czy Swider ma być łowiskiem szczupakowym i jaziowym, czy ryb łososiowatych? Podobnie jest z Jeziorką i Rządzą. Jaki ma być model gospodarki wędkarskiej na tych wodach, z punktu widzenia ichtiologicznego? Najpierw to należy ustalić. Zapewniam wszystkich, że wcale może to nie być takie proste, jak im się wydaje.

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/19 09:34 #61044

  • prezes
  • prezes Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1248
  • Podziękowań: 243
Witam kolegów.
Ja dodam tylko,że dyskusja była kontynuowana na naszym klubowym zebraniu w czwartek. W rozmowach prosto w oczy obyło się bez inwektyw i złośliwości .Dziękuję za to wszystkim przybyłym a dodam , że między innymi był kol Sandacz i Olo.Konkretów na takich spotkaniach nie ustalimy , ale przynajmniej poznamy się.Wszelkie poważne pomysły związane z omawianym projektem najlepiej kierować bezpośredni do członków komisji drogą mailową.
.....ps. Jurek łowisz jeszcze ryby?

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/19 09:36 #61045

Witaj Staszku,

Nie zamierzam wprowadzać licytacji "kto, od kiedy, ile, w jaki sposób", bo najważniejsze jest to, co z takich rozważań wyniknie ... ;-)

C&R oczywiście nie może zastąpić zagospodarowania, ale jest jego elementem, ważnym choć nie dominującym ... Celowo zacząłem od wielkości presji, żeby pokazać, że indywidualne doświadczenie łowienia jest inne niż wynikające z "prawa wielkich liczb" ... a w zagospodarowaniu konieczne jest patrzenie na zsumowany wynik, a nie na poszczególne składowe ... W ujęciu indywidualnym eksploatacja na poziomie zabrania jednej ryby z łowiska może wydac się znikomą, to zwielokrotniona przez tysiące takich indywidualnych eksploatacji zaczyna wyrażać się w tonach ... z tego warto zdawać sobie sprawę ...

Nawiązałem do lubelskich doświadczeń świadomie i z pełną odpowiedzialnością ... Na początku, kiedy zagospodarowanie "pstrągowe" Bystrej, Bystrzycy z dopływami dopiero "raczkowało", w samym okregu lubelskim było ok. 150 "pstrągarzy" ... następnie ta liczba szybko rosła, osiągając w szczytowym okresie ... 2000 "pstrągarzy" (10% członków okręgu) ... a też mają spore i duże rzeki, zalewy, jeziora, nawet pojezierze blisko ... ;-) W mazowieckim okręgu łatwo może znaleźć się 10% zainteresowanych eksploatowaniem czegoś, co jest lepiej zagospodarowane niż reszta wód, co dałoby te 6000 "wędek" ... a niedaleko jest Radom, spory ośrodek ... niezbyt daleko Łódź, nieobfitująca w wody ... a rzek ciągle tyle samo ... Jak w lubelskim okręgu, gdzie i tych 150 i te 2000 musiało "pomieścić się" na 75 ha wód ... Efekt łatwy do przewidzenia.

Podobnie jak regulowanie presji eksploatacyjnej należy do zagospodarowania, tak i C&R nalezy do narzedzi służacych zagospodarowaniu ... Po to zostało wprowadzone i to już w XIX wieku ... wtedy wymyślono coś takiego jak "wymiar ochronny", nakazując wypuszczanie wszystkich ryb poniżej tego rozmiaru ... to była "zmiana filozofii", jesli mozna tak to okreslić ... Reszta jest modyfikacją ilościową, a nie jakościową, jest rozszerzeniem zakresu stosowania C&R na rózne częsci populacji, albo rozciąganie tego zakresu na całą populację. Niekiedy jest jednym z elementów ochrony populacji (bo nie jedynym - wobec rodzimych populacji wprowadza się inne regulacje ograniczające eksploatację i śmiertelność - ograniczanie presji, skracanie sezonu itp.), a niekiedy - regulacją wspomagającą populację np. w celu wspomagania rozrodu albo uzyskiwania większych przyrostów (w zalezności od koncepcji gospodarczej - całkowitych bądź osobniczych), co ma na celu zwiększenie możliwości zabierania ryb ... o czym pisałeś ... Podobnie jak warto pamiętać o odległej smiertelności wypuiszczanych ryb ... ona może być całkiem spora ... Rozwój C&R zmierza do określenia JAK łowić i wypuszczać, żeby poczynić jak najmniejsze szkody ... już w mniejszym stopniu rozwija się CZY wypuszczać, bo to dośc dobrze opisano, choć wciąż trwają badania GDZIE warto i nalezy wypuszczac złowione ryby, KIEDY, JAKICH ROZMIARÓW i jakie efekty mozna uzyskac z JEDNOCZESNEGO stosowania tych wszystkich elementów C&R, czyli wypuszczania odpowiednich ryb, w odpowiedni sposób ... monitorując efekty ...

Ja traktuję C&R w kategoriach biologicznych i gospodarczych, jako narzedzie umożliwiające ochronę w warunkach intensywnej eksploatacji, albo eksploatację w warunkach ochrony, a nie jako jakąś "filozofię". Traktowanie C&R jako "filozofii" jest możliwe, jeśli zawęzi się całość wędkarstwa i zagospodarowania wędkarskiego do samej eksploatacji ... ale to droga na manowce ... ;-)

Myślę, że w środowisku łowisko na Sanie jest dobrze znane. Warto sobie uzmysłowić, że warunki w tym łowisku są utrzymywane za sprawą wielu narzedzi gospodarowania, zastosowanych równolegle ... To nie tylko za sprawą C&R obejmującego wszystkie łososiowate i lipienie ryby tam są, ale również (a może przede wszystkim) za sprawą ograniczenia presji eksploatacyjnej mozna zapanować nad gospodarowaniem w tym łowisku. Wprowadzenie całkowitego C&R wpływa na lepszą ochronę w dużej mierze w takim mechanizmie, że odsuwa istotną część wedkarzy od eksploatowania takiej wody - tych, którzy chcą koniecznie "zjeśc rybkę". Tego rodzaju efekty widziałem w Hiszpanii, gdzie wędkarze są podobnie "drapiezni" jak u nas ... Odcinki "ces" były naprzemiennie usytuowane z odcinkami, z których można zabierac ryby. Nawet w weekendy w tych pierwszych łowili pojedynczy wedkarze, zaś w tych drugich - wielu. Efekt był taki, że w odcinkach C&R były ryby. Ryby w jakiś sposób "wiedzialy" gdzie jest granica i pozostawały w większości "po bezpiecznej stronie" ... cwaniule ... ;-)

Nawiązując do "bezpiecznej strony" i do dobrowolnego wprowadzania C&R do własnej praktyki wędkarskiej - warto to robić. Wyżej napisałem, że "drobny" odłów indywidualny może być elementem ogromnego odłowu zsumowanego ze wszystkich indywidualnych połowów. Podchodząc do eksploatowania łowiska nie wiemy, na ile przyczyniamy się do uszczupnenia zasobów ... dlatego wypuszczanie złowionych ryb, nawet tych, które moglibysmy zabrać, jest zachowaniem prowadzącym do pozostawania "po bezpiecznej stronie" ... wtedy mniej uszczuplimy z ograniczonych i zazwyczaj nieproporcjonalnie małych zasobów ...

Pozdrawiam serdecznie

Jurek Kowalski

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/19 09:39 #61046

prezes napisał:
Witam kolegów.
Ja dodam tylko,że dyskusja była kontynuowana na naszym klubowym zebraniu w czwartek. W rozmowach prosto w oczy obyło się bez inwektyw i złośliwości .Dziękuję za to wszystkim przybyłym a dodam , że między innymi był kol Sandacz i Olo.Konkretów na takich spotkaniach nie ustalimy , ale przynajmniej poznamy się.Wszelkie poważne pomysły związane z omawianym projektem najlepiej kierować bezpośredni do członków komisji drogą mailową.
.....ps. Jurek łowisz jeszcze ryby?

Własnie się ubieram i wybieram nad San ... ale kilka słów chciałem jeszcze dorzucić do dyskusji ... jako "podkład" pod kolejne czwartkowe Polaków rozmowy ... ;-)

Pozdrawiam serdecznie

Jurek Kowalski

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/19 09:53 #61047

  • prezes
  • prezes Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1248
  • Podziękowań: 243
Pozdrów rzekę

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/19 10:25 #61049

  • S. Cios
  • S. Cios Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 230
  • Podziękowań: 149
Jurku,

To co ty piszesz nie stanowi dla mnie problemu. Pomijasz jedną podstawową kwestię:
Pytanie jest - czy Swider ma być łowiskiem szczupakowym i jaziowym, czy ryb łososiowatych?

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/19 12:18 #61052

  • markov
  • markov Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 38
Sandacz napisał:
S. Cios napisał:

Jeśli celem Pana wyjazdu na ryby nie jest chęć obcowanie z przyrodą i odpoczynek a pobór mięsa to chyba nie mamy o czym rozmawiać. Zastanawiam się skąd wziął Pan dane o 100-200 rybach rocznie?? Czy tyle właśnie kasujecie pstrągów w trakcie sezonu na Mazowszu jako klub??
To, że w okręgu składkę górską opłaca 800 osób ni oznacza, że Ci wędkarze łowia w Jeziorce lub Rządzy. Okręg jak Pan pewnie wie ma podpisane porozumienia i wydaje mi się, że większość dopłaca 20 złoty na "wody górskie" w okręgu mazowieckim tylko po to aby łowić na wodach ujętych w porozumieniach czyli w okręgach ciechanowskim, białostockim a do zeszłego roku także lubelskim. Jeśli dla Pana wynikem prawidłowej gospodarki jest możliwość zabierania ryb z łowiska, powinien Pan napisać do okręgu aby zarybiano selektami lub starymi tarlakami. Wtedy nie trzeba będzie czekać, aż ryby dorosną, tylko od razu każdy mógł by wyłowić przypadające na niego 4 pstrągi rocznie.

Możliwe, że powielam gdzieś głosy w dyskusji...nie wiem, dopiero zacząłem czytać wątek, jeżeli tak to wybaczcie, ale staram się komentować na bieżąco to co czytam...

Popieram w 100% wątpliwości zawarte w powyższej wypowiedzi.
Proszę zaproponować konkretne metody na egzekwowanie przestrzegania limitów.
Jeżeli tych metod nie ma to C&R jest jak najbardziej wskazana.
Dalej- nie rozumiem argumentacji- "jak nie zabierzemy ryb z wody to się zmarnują".
Co to w ogóle jest?!!!

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/19 18:34 #61088

  • markov
  • markov Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 38
markov napisał:
Sandacz napisał:
S. Cios napisał:

Jeśli celem Pana wyjazdu na ryby nie jest chęć obcowanie z przyrodą i odpoczynek a pobór mięsa to chyba nie mamy o czym rozmawiać. Zastanawiam się skąd wziął Pan dane o 100-200 rybach rocznie?? Czy tyle właśnie kasujecie pstrągów w trakcie sezonu na Mazowszu jako klub??
To, że w okręgu składkę górską opłaca 800 osób ni oznacza, że Ci wędkarze łowia w Jeziorce lub Rządzy. Okręg jak Pan pewnie wie ma podpisane porozumienia i wydaje mi się, że większość dopłaca 20 złoty na "wody górskie" w okręgu mazowieckim tylko po to aby łowić na wodach ujętych w porozumieniach czyli w okręgach ciechanowskim, białostockim a do zeszłego roku także lubelskim. Jeśli dla Pana wynikem prawidłowej gospodarki jest możliwość zabierania ryb z łowiska, powinien Pan napisać do okręgu aby zarybiano selektami lub starymi tarlakami. Wtedy nie trzeba będzie czekać, aż ryby dorosną, tylko od razu każdy mógł by wyłowić przypadające na niego 4 pstrągi rocznie.

Możliwe, że powielam gdzieś głosy w dyskusji...nie wiem, dopiero zacząłem czytać wątek, jeżeli tak to wybaczcie, ale staram się komentować na bieżąco to co czytam...

Popieram w 100% wątpliwości zawarte w powyższej wypowiedzi.
Proszę zaproponować konkretne metody na egzekwowanie przestrzegania limitów.
Jeżeli tych metod nie ma to C&R jest jak najbardziej wskazana.
Dalej- nie rozumiem argumentacji- "jak nie zabierzemy ryb z wody to się zmarnują".
Co to w ogóle jest?!!!

Chciałem się "wyedytować", ale jakoś nie widzę takiej opcji :(
Trudno, piszę nowy post.

Doczytałem do końca wątek i widzę, że powieliłem głosy...
Panie S.Cios- temat zabierania ryb itp. zrozumiałem, wiem dlaczego tak, a nie inaczej postawił Pan sprawę (a w każdym razie rozumiem ten punkt widzenia)
Oczywiście nadal stoję na stanowisku, że C&R to najlepsza metoda (przynajmniej na początku) na ochronę zasobów, zwłaszcza, że w egzekwowanie limitów, nie wierzę (i chyba nikt rozsądny).
Inicjatywa dla Świdra jest bliska mojemu sercu.
Miło byłoby się nad Świdrem spotkać i porozmawiać...:), a jak się nie mylę to już jest założony temat w tym kierunku.

Odp:Wędkarstwo muchowe na Mazowszu 2011/02/19 19:34 #61101

  • prezes
  • prezes Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1248
  • Podziękowań: 243
Będziemy na tym wątku rozmawiać o konkretach ......nie filozofiach.Przepraszam jeżeli kogoś to razi.Każdy może założyć wątek w temacie .....kaleczyć dla przyjemności czy łowić dla mięsa.Warto poszperać po FORS-sie .......wszędzie to wyłazi.My szukamy możliwości stworzenia na Mazowszu łowisk ryb łososiowatych.....nie wojny nam potrzebne , a zwarcie szeregów.Powiem najprościej jak można.......możliwość zabrania ryby nie oznacza KONIECZNOŚCI takiego zachowania.
Moderatorzy: Tarkowski
Time to create page: 0.088 seconds