Ja dziękuję za tę dyskusję.
Mam okazję jako żywo przeczytać opnie kolegów wykształconych i bezpośrednio związanych z pracą przy łososiach, przy ich tarle, przy ich ochronie.
Każdy z nas może przeczytać i wyrobić sobie zdanie. Bez powyższej wymiany zdań byłoby to trudniejsze.
Kolegom gregon i grilse dziękuje serdecznie za poświęcony czas i wypowiedzi.
Koledze Kaszub dziękuję również, parafrazując... że jako ta wieczna siła co zła pragnie wieczne dobro czyni.
Osobiście uważam, że należy jasno zadać sobie pytanie czy chcemy mieć troć i łososia jako - tego określenia wprost nie cierpię - ryby przemysłowe czyli w skrócie sypiemy je z wylęgarni do rzeki, by spłynęły do morza nażarły się, urosły i służyły za mięso czy to rybakom czy wędkarzom. Czy chcemy mieć coś innego...
To coś innego płynie moim zdaniem z postów kolegów gregon i grilse z działań kolegi garnela i wielu wielu innych, którzy chcą by natura była naturą.
Tak byliśmy mądrzy poprawiając przyrodę, że teraz okazuje się, że trzeba zwyczajnie jej nie przeszkadzać, a mam nieodparte wrażenie, że obecnie uczymy się nie tego jak poprawić naturę tylko właśnie jak działać by jej nie poprawiać, by przywrócić to co "poprawiliśmy" do stanu poprzedniego.