TEMAT: Problem z wydrami w rzekach pstrągowych

Wydra jak każde dzikie zwierzę poluję dla zdobycia pożywienia nie dla zabawy , bywa że nie zje jednorazowo całej zdobyczy bo ją coś czy ktoś przestraszy lub nie jest na tyle głodna żeby zjeść jednorazowo całą np. sporą rybę.Znam wiele rzek i zupełnie małych strug pstrągowych na Pomorzu , wędkuje na nich od połowy lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku.Prawda jest taka że to nie dzikie zwierzęta niszczą populację ryb ale głupota i chciwość ludzka.Wspomniana tutaj jedna z moich ulubionych rzek Wda jak i jej dopływy na wielu odcinkach były "poprawiane" przez meliorantów i chyba najwięcej właśnie w czasach Gierka.Jeśli dołożyć do tego kłusownictwo i nieetycznych wędkarzy to ilości ryb zjadane przez wydry są naprawdę niewielkie i mają one do tego pełne prawo żeby żyć na tych terenach.

Zgadzam się z tym co napisałeś , każda istota na tej Ziemi jest potrzebna to funkcjonowania ekosystemu , tyle tylko, że wydra nie ma już naturalnego regulatora w takich ilościach jak było dawniej. Podobno wilki potrafiły dosyć skutecznie ograniczać populacje wydr,a i człowiek zaprzestał polowań bo najpierw wybił wszystko na skóry a teraz skóry już się nie opłacają. Wydra natomiast wypiera z siedlisk Piżmaka , którego już nie widać tyle co kiedyś, a również występował naturalnie w polskim ekosystemie.

Niestety jest to prawda ale nie do końca ,nigdy nie spotkałem wilka nad Mątawą,Prusiną , Wdą , Brdą , Zbrzycą czy niewielką niegdyś dziką i pełną potoka Kłonecznicą.Prawdą jest natomiast że kiedyś w tych rejonach piżmaka było sporo ale to nie wydra go wyparła ale myśliwi przez lata wybili jego populację w celu pozyskania skór.

Rok, dwa temu widziałem sporo wydry na Kwisie na odcinku Ławszowa-Przejęsław. Teraz ryby tam już raczej się nie doświadczy, ale nie jestem pewny, czy to sprawa wydry.

orzech napisał:Piżmak nie jest rodzimym gatunkiem w Polsce został sprowadzony na początku ubiegłego wieku

Moim zdaniem wydra lub norka mogą troszkę "zamącić" w ekosystemie jeżeli jest ich nadmiar. Z opowiadań mojego ojca to dawniej dosyć rzadko można było spotkać takie stworzonka. W rzekach pstrągowych wydry chyba pozbywają się niestety tych największych sztuk bo o takich najczęściej słyszałem.

W Polsce norka europejska wyginęła na wolności około 100 lat temu , te które można czasami spotkać nad wodą to uciekinierki z hodowli /norki amerykańskie/ sprowadzone do Europy w latach 50 ubiegłego wieku.Nawiasem mówiąc prowadzą nocny tryb życia ale rybą też nie pogardzą chociaż podobnie jak wydry nie jest to podstawą ich wyżywienia.Dlatego nie sądzę że można te dwa gatunki obwiniać o duże szkody w rybostanie naszych wód o wiele więcej wyłowią kłusownicy i nieetyczni pseudo wędkarze .Przez trzydzieści kilka lat trochę tego widziałem a kontrolowany byłem słownie dwa razy.

wydry sa spoko ale norka amerykanska jako zbieg z hodowli to juz moze stanowic problem....kiedys norek nigdy nie widzialem a teraz bardzo zcesto widze jak grasuja nad rzeka ,,chociaz sa tez pozyteczne,,bo sam raz widzialem jak metr ode mnie norka dorwala szczura spojrzala na mnie i polazla w krzaki na obiad^^

A Drapane jakie są pozytywne niby cechy wydry?

dla mnie szkodknikami sa norki amerykanskie bo sa wszedzie,,,a wydry sa od zawsze i jakos kiedys nikomu nie przeszkadzaly,,,dopiero jak spadlo poglowie ryb to nagle zaczely sie zale...smakosze pstragow niech sobie odpowiedza na pytanie czy warto bylo ubijac kolejnego kropka...