Bredzisz.. Nie pytałem o skladki PZW..chwytaj kontekst i czytaj ze zrozumieniem..
Dla ciężkomyslących dodam tylko tyle :
Pora komusze nawyki w sieni zostawić!
Przy obecnych pseudo nakladach finansowo-rzeczowych bo tak to sie fachowo zwie, wszechobecnego kłusownictwa, ogromnej presji i innych oczywistych rzeczy jak kormorany, czy wydry, zabijanie złowionych pstragów obecnie to wybijanie tego gatunku na lata i zwykle rabunkowe wyrybianie rzek przez zwących się pstragarzami mięsiarzy. Prawdziwy pstrągarz to miłośnik natury i byt odpowiedzialny! Pstragarstwo, zaś to pewna filozofia obcowania z natura, gdzie konsumpcja upolowanej zdobyczy jest jak najbardziej dopuszczalna, ale w szerokim wymiarze tzw. UMIARU! Celem jest sama możliwosc obcowania z rybami szlachetnymi, nie zaś cel pozyskiwania mięsa na tatara bo lepsze jest od wolowiny!! Pojmowanie pstragarstwa jako "łapanie" żeby zjeść to zachowanie prostych "wędkarzyków" ( którzy fałszywie, dla podniesienia chyba samooceny próbują sie zwać pstrągarzami.
Tlumaczenie że" moge", powołujac sie na nieżyciowe i nienadążające za rzeczywistością zapisy m.in RAPR, że gospodarz podal cene sto iles tam zlotych na rok i mozliwość walenia w łeb 3 szt. dziennie, dlatego "JA" jestem w porzadku, to "moja" sprawa itd.. jest zwykłym frajerskim usprawiedliwianiem mięsiarskich zapędów..
Najlepszym sposobem na klusownika jest brak ryb, a najlepszym sposobem na mięsiarza odciąć go od mięsa ( dodam- prawie darmowego )..
Dlatego, na te chwilę, w tej rzeczywistosci, w tej posuniętej na maxa degradacji pstrągowych wód przez m.in. samych wędkarzy, gdzie ich komusze zachowania są prawie powszechna normą ( walić wszystko w łeb co żyje, bo zaplaciłem 150 zlotych i mam prawo zjeść.. a "wyznawcy Chrystusowi" narzucaja nam swoją wolę i dyskryminują No killem.... .. aj aj..ajaj..)
nie ma innej drogi niż :
"No kill -wszędzie gdzie sie da.
Natomiast mięsiarze i sledziarze po rybie mięso na tatarka zamiast dzikiej rzeki, niech się udadzą do specjalistycznych instytucji jak np. stawy karpiowe w Opactwie Sióstr Benedyktynek ( ponoć tam królewskie karpie maja różowy kolor..)np. sklepy rybne, czy na liczne łowiska komercyjne, gdzie sie placi za każdy złowiony kg tęczaczka 17-20 zeta.