Witam!
Pojechaliśmy sobie dzisiaj czteroosobową załogą na wycieczkę w okolice Chłapowa.Nastroje od samego początku były dobre, pogoda fajna ( 5 stopni na plusie i lekki deszczyk ) i duże nadzieje. Moje morale podbudował film z WMH i uśmiechnięte twarze kolegów.
W czasie przejścia z samochodu nad morze, próbowałem na wędkę skusić przyłów w postaci pięknego bażanta, ale "zamkerówka" nie robiła na nim wrażenia i powolnym krokiem oddalił się w zarośla. W ten oto sposób przepadło nam pieczyste

Po zejściu na plażę - szok! Na długości 2 km. co 50 m siata ustawiona od brzegu w głąb wody. Ostro jadą nasi rybacy! Po długim i dość męczącym marszu w pełnym rynsztunku ( neopreny nie należą do obuwia trekingowego )w końcu udało nam się znaleźć koniec tych sieci i zaczęliśmy łowienie. Miejsca były super. Kamienne rafki co jakiś czas poprzedzielane piaskiem i okraszone kilkoma dużymi głazami dawały nam nowe nadzieje. Na jednym z takich kamiennych "języków" wychodzących z większej rafy a otoczonym piaskiem poczułem uderzenie. Zawołałem do Wojtiego, że jest tu ryba. Nooo, może to uderzenie nazwałem brzydziej.

Poprawiłem i w trzecim rzucie miałem lekkie pstryknięcie, które zaciąłem i....się zaczeło!
Wojtek coś tam na brzegu "majstrował" przy rozporku

, ale jak zobaczył co się dzieje zaraz zajął się filmowaniem z komórki całego zajścia. Niestety najpiękniejsze salto, wykonane przez rybę nie zostało uwiecznione na filmiku, ale troć jeszcze dwa razy skoczyła co fragmentarycznie na filmie zostało zarejestrowane przez młodego, obiecującego reżysera.

Ryba była bardzo silna! Ciężko było ją podprowadzić do brzegu, gdzie myślałem, na płytkiej wodzie podebrać ją do podbieraka. Ten plan jednak runął kiedy zobaczyłem jak jest szeroka i porównałem wielkość mojej siatki na motylki.

Ostatecznie wyciągnąłem ją chwytem za ogon a potem były tańce i Bóg jeden wie co jeszcze.

To mi się chyba nigdy nie znudzi? Czy to będzie 10- ta, czy 110-ta cieszył się będę tak samo zawsze. I love this game !!!
73cm i 4,5 kg żywego srebra.
Znacie te blachy??? To już druga na "zamkerówkę"
A to nasza mała banda( od lewej): Wojti, Marcin, ja i Jacek "Góral"
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
Wojtek "Wiśnia"