Dzisiaj nie będzie o wyprawie wędkarskiej, a o wystawie około wędkarskiej.
W okolicach stycznia/lutego organizowany jest corocznie Chicagoland Fishing Travel&Outdoor Expo. Przez wiele lat odwiedzałem tą wystawę i każdorazowo miałem niedosyt. W tym roku obiecałem sobie, że już nie pojadę, ale „zły duch” znowu mnie podkusił i pojechałem.
Dlaczego jest to wystawa około wędkarska i czuję niedosyt?
Wystawcy to głównie przedstawiciele resorstów,którzy szukają chętnych do swoich ośrodków, przewodnicy wędkarscy oraz wystawcy łódek wędkarskich. W Polsce taka działalność jest chyba jeszcze w powijakach. Oczywiście jest tez trochę wystawców wędkarskich, ale to USA i sprzęt głównie na bassy, muskie czy crappie. Mnie głównie interesowały ciekawostki, nie koniecznie stricte wędkarskie.
To od początku.
Po przybyciu do Schamburg Concention Center zaskakuje mnie wewnątrz kolejka na kilkaset osób czekających na wejście. Ale to tylko chwila, bo po otworzeniu drzwi wszyscy wchodzą do środka.
Prawa strona wystawy to pokaz łodzi. Jest ich tak dużo, że stojąc wyżej aparat nie jest w stanie objąć całości.
Łódki od najtańszych myśłliwsko-wędkarskich
do najczęściej spotykanych w granicach cenowych 15-30 tyś dolarów,
aż do luksusowych obitych skórą.
Oczywiście łódki takie trzeba jakoś dostarczyć nad wodę i do tego potrzebny samochód. Przy okazji loteria i można taki wygrać.
Przy łódkach także modne ostatnio kajaki wędkarskie w rożnych modelach.
Główna część wystawy to alejki ze stoiskami przedstawicieli resortów i przewodników.
Nawet pokazują jakie osobiście złowili ryby.
Są przedstawiciele także z Kanady oraz przewodnicy myśliwscy.
Można sobie zobaczyć ile kosztuja polowania na niedźwiedzia, wilki, aligatory i inne dzikie zwierzęta.
Z przedstawicieli znanych w kraju firm wędkarskich duże stoisko miał. St. Croix,
Shimano.