TEMAT: Odcinki muchowe - zakazy spinningu

O polską mentalność rozbijają się wszelakie próby poprawy wszystkim.
Był kiedyś człowiek który chciał radykalnie zmienić polską mentalność,podobno popełnił samobójstwo w swoim bunkrze w Berlinie.

A czy to nie jest tak, że grupy inicjatywne tworzące jakiekolwiek odcinki to głównie muszkarze?

Swoją drogą jako muszkarz i to taki totalny. Z chęcią od czasu do czasu chwyciłbym za spining i udał się na zadbany i rybny odcinek "tylko spinn".

Pozdro i nie szukajcie problemów problematyczny narodzie.

mkfly napisał:
Doprecyzowałbym jeszcze że samo łowienie na muchę w tym rozumieniu nie zawsze oznacza bycie muszkarzem.

Po 1 nawet jeśli sie da łowić lipienie na spina to wezmą one na te same przynęty co pstrąg,a na muchówce można zastosować haki 22 i nie ma szansy żeby pstrąg na to w ogóle popatrzał.
Po 2 na niektórych wodach jest zakaz łowienia na stremery od
01,09 i na muchy uzbrojone w większe haki niż 14 więc...

A jeśli chodzi o ograniczenia w kwestii zbierania ryby to ja bym dał tak że z 1 łowiska można zabrać tylko 5 pstrągi rocznie i to ok 45cm w górę do 55cm za opłatą 15 zł za sztukę i wtedy pzw dostawało by pieniądze na zarybienia świeżą rybą i była by rotacja w rzece.

Niezły pomysł, ale.... po co te zarybienia? Jeśli prawidłowo funkcjonuje limitowanie presji/ śmiertelność ze strony wędkarzy/ to zarybienia w ogóle nie są potrzebne, oprócz jakichś kataklizmów. Zabezpieczenie dzikich populacji na poziomie samoodtwarzalnym jest podstawą.

Noform nie wiem jak długo i gdzie wędkujesz ale jeżeli nie wiesz to Ci wyjaśnie.Lipień z zasady zajmuje inne miejsca w rzece niż pstrąg , są wielokilometrowe odcinki rzek na których jest sporo lipienia a pstrąg zajmuje dwa trzy stanowiska.Mało tego na takich właśnie łowiskach na proponowany przez Ciebie hak 22 pokaleczysz mnóstwo maluchów wielkości , ukleji , sporo z nich nie przeżyje, natomiast na blachę one wogule nie zareagują.

Fakt ,że wielkość przynęty to w swoim rodzaju narzędzie selekcji.
Większa przynęta nie będzie tak często atakowana przez małe ryby , natomiast mała imitacja kiełża może być potraktowana przez kropkowanego profesorka jako wisienka na torcie, jeżeli mu przepłynie tuż pod nosem.
Jak dla mnie podziały spinning, mucha są zbędne.
Czy na spinning nie mogę powiesić muchy na bocznym troku zamiast np. gumy?
Czy wtedy łowię na spinning czy na muchę?
Zawsze mnie to zastanawiało.
Pozdrawiam

Chętnie kupię Parsętę. Już będę wiedział co z Nią zrobić.

Dlaczego proponuję na wodach górskich tylko metodę muchową? Dlatego że nawet dzieciom pstrąg i lipień kojarzy się z muchą, a nie spinningiem, a ryby te są na tyle szlachetne żeby je poławiać właśnie na muchę. I nie ma w tym nic dziwnego. Nikt nikomu nie broni łowić na muchę. Jeżeli zdecydowana większość godzi się z ograniczeniem połowów na wodach górskich metodą spławikową na robaczka to dlaczego by nie zabronić spina? A odwracając sytuację jeżeli dopuszczamy spinning to dopuśćmy i spławik.
Wracając do tematu dlaczego nie na spinning w okresie ochronnym pstrąga? Dlatego że pstrąg w tym czasie staje się rybą łątwiejszą do wyłowienia. Zaczyna przygotowywać się do tarła. Gromadzi się w stada buduje gniazda jest mniej ostrożny i bardziej żarłoczny. Krótko mówiąc zostałby wyłowiony natychmiast. Dlaczego można na muchę. Już ktoś napisał, że łowi się wtedy lipienie. A dlaczego nie można lipieni na spina? Dlatego j/w, ale można lipienie łowić na spina kiedy pstrąg i lipień nie jest pod ochroną, więc o co chodzi.

piotr napisał:
Nic bardziej mylnego.
Wyzej paru Kolegów w miare dokładnie napisało ,że umiejętne posługiwanie się muchówką jest o wiele bardziej skuteczne w połowie ryb szlaechtnych niż spinningiem.
Tezy wiec o tym ,ze jak ktoś jesienią będzie łowił w wodach PiL spinningiem i przez to wyłowi natychmiast pstrągi można włożyć miedzy bajki.
Nie metoda połowu a etyczne lub nie postepowanie nad wodą przez wędkarza i caloroczna ochrona ma znaczenie na na zasoby danej wody