....bywam, łowię...
Tam nikt nie złamie przepisu (no jedynie po pijaku łowią z łodzi) albo obcokrajowiec coś narozrabia.
Jasne, że jedzą.....ale tam nikt nie zabiera ryb na zapas, nie wpadają na tarliska z prądem, nie udają że zarybiają, nie mają chorych okresów i wymiarów ochronnych (nasz kochany PZW 35 troć i łosoś), dbają o czystość, szanują wodę, szanują ryby, nie kradną, nie kłusują i co najważniejsze u nich nie rządzi PZW...
U nas jakby pozwolili łowić na robaka, to po 2 sezonach nad rzeką były by tylko wspomnienia o rybach... a tam ryba jest nadal....
więc dla tego chciałbym żeby chociaż w 30% tak było u nas .....