Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Rządza "no kil" opinie

Rządza "no kil" opinie 2015/01/11 23:41 #141680

dodek_gz napisał:
Spoko Marcin Tobie nic nie grozi, a robaczkarze mają się bać heheh;)
....dobre ubawiłeś mnie chyba zmienię avatar...... ;)

Wiesz mieszkam niedaleko szpitala na filtrowej.. taki szpital co to nieraz pacjentów widuje sie w środku zimy w samych piżamach paradujących po ulicy )))
i kiedyś taki jeden z identyczną miną stał przed kioskiem ruchu i nie dawał nikomu kupić biletów na autobus))) normalnie identyko gość z podobnym nożykiem ,facet w tym kiosku miał ubaw po pachy a ja musiałem zaryzykować jzade bez biletu

Rządza "no kil" opinie 2015/01/11 23:43 #141682

dodek_gz napisał:
Nad tym żeby nie było pracują miejscowi ze spławikiem.
Miejsce znacie ,nie?
rzdzarobal3.jpg

miejsce znam a gościa w tej czapce to nawet wiem gdzie mieszka

i powiedz takiemu że tu jest no kill

no chyba że sie przybierze poze jak w twoim awatarze)))))
Ostatnio zmieniany: 2015/01/11 23:44 przez Marcin Wojtczak.

Rządza "no kil" opinie 2015/01/11 23:44 #141683

  • Karol.O
  • Karol.O Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 15
  • Podziękowań: 2
Ten wątek jest dla mnie nad wyraz dziwny.
Zanim do niego zajrzałem spodziewałem się całkowicie innej zawartości niż w pierwszym wpisie autor.
Zazdroszczę wam że macie w Mazowieckim ciurki NK.
U mnie w Świętokrzyskim vel Kielcekim słabo to widzę żeby taki myk przeszedł.
Moje rzeki czyli górna Pilca i jej dopływy oraz Mierzawa są rok w rok zadeptywane przez tkzw turystów z Małopolski i Mazowieckiego.
Przez pierwsze dwa miesiące sezonu odcinki rzeki łatwo dostępne są wydeptane do gołej ziemi.Każda miejscówka gdzie śmierdzi tkzw kropem jest przeorana.
Jak skończą to zostaną niedobitki klusków i oczywiście kabany cwane które nie są takie głupie żeby dać się złowić Mieszczuchą.

Jak dla mnie to w całej Polsce powinien być całkowity zakaz zabierania ryb Łososiowatych i Lipieni.

Niestety tak pięknie być nie może.


Do autora wątku rozumiem twoje problemy.
Najlepszym rozwiązaniem twojego problemu będzie znalezienie ciurka takiego na który nawet nikt nie zwróci uwagi żeby coś tam pływało.
Zakupić po worku lub dwóch palczaka, przez trzy lat pod rząd.
Maksymalnie czterech lat będziesz mieć własne prywatne eldorado.
Będziesz mógł robić z kropkami z takiego ciura co ci się żywnie podoba.

[youtube][/youtube]


Ryb nie łowi się sprzętem,a umiejętnościami.
Ostatnio zmieniany: 2015/01/11 23:48 przez Karol.O.

Rządza "no kil" opinie 2015/01/11 23:50 #141684

  • dodek_gz
  • dodek_gz Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 30
  • Podziękowań: 5
Mamy i takie ciurki kolego ;), ja tylko puściłem ten wątek z nadzieją , że uda mi się pogodzić w końcu przysłowiowych właścicieli bmw i mercedesa z których każdy twierdzi , że tylko jego racja jest słuszna a w rzeczywistości jest ona zawsze po środku ......

Piękny filmik znam to uczucie z autopsji, przepiękne można porównać tylko ze złowieniem 60-taka na małej rzeczce.
Ostatnio zmieniany: 2015/01/11 23:52 przez dodek_gz.

Rządza "no kil" opinie 2015/01/11 23:54 #141685

  • Maksym
  • Maksym Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Szukając mazowieckich pstrągów...
  • Posty: 26
  • Podziękowań: 4
Zarybienia nie są moim zdaniem lekarstwem na zasobność łowisk.

Załóżmy jednak, że w rzekach mazowsza tak właśnie jest - przede wszystkim z uwagi na niekorzystne zmiany parametrów środowiska, negatywnie oddziaływujące na naturalny rozród ryb (zarówno abiotyczne jak i biotyczne - zmiany ustroju hydrologicznego i termicznego, zmiany intensywności transportu rumowiska, przebudowę bazy pokarmowej, przerywanie ciągłości rzek, zanieczyszczenia).

Jeśli są więc zarybienia receptą - to są zbyt małe. Zbyt małe, aby dopuścić możliwość zabierania ryb. Dlaczego?
Sądzę, że znajdujemy się w wyjątkowej w skali kraju sytuacji, na co nikt nie zwraca uwagi - 2,5 mln ludzi zgupowanych jest w tzw aglomeracji warszawskiej na powierzchni niespełna 3000 km2. Dla porównania, takie województwo lubuskie - prawie 5 razy większe. Populacja? Nieco ponad milion. Nie wiem ile jest rzeczek pstrągowych w lubuskim, ale pewnie więcej niż dwa niewielkie siurki (a do takich należy Rządza i Jeziorka). Nie będę wchodził w dyskusję, że presja się rozkłada, bo rzeczek jest tak naprawdę więcej (tajne, nieoficjalne); stwierdzę z drugiej strony, że osób zainteresowanych połowem ryb łososiowatych przybywa w Warszawie i okolicach szybciej niż w innych rejonach kraju. Powodem jest szaleńcza migracja zarobkowa z całego kraju - mówiąc krótko napływ osób, mogących wcześniej łowić pstrągi "u siebie" i chcących kontynuować hobby w nowym miejscu zamieszkania; profil osób migrujących predestynuje je ponadto do wędkarstwa spinningowego czy muchowego (mało czasu wolnego, a więc krótkie wypady na ryby drapieżne), co automatycznie zwiększa presję na ryby łososiowate. Empirycznym potwierdzeniem teorii są liczne posty i zapytania na forach wędkarskich.
Uważam zatem, że przy obecnych dawkach zarybieniowych odcinki C&R są uzasadnione (oczywiście zakładając ich odpowiednią ochronę). Dopiero kompleksowa zmiana modelu gospodarki rybackiej - czyli świadome nastawienie na dominację pstrąga potokowego w niewielkich rzeczkach (a nie śizy czy cierniki), pociągające za sobą znaczne rozszerzenie jego zasięgu na obszarze mazowsza, połączone z próbą odtworzenia naturalnych warunków tarliskowych oraz ciągłości rzek - mogłaby skutkować po pewnym okresie dopuszczeniem do zabierania niewielkiej, wręcz symbolicznej liczby ryb w roku.

Pozdrawiam serdecznie,
Maksym Łaszewski
Za tę wiadomość podziękował(a): Synek, Zielony, hornetjm

Rządza "no kil" opinie 2015/01/11 23:55 #141686

  • dodek_gz
  • dodek_gz Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 30
  • Podziękowań: 5
Sorki Marcin ;( wtedy na tej filtrowej strasznie wściekły byłem ;), kotwicę mi wyjmowali z wargi i rozwalili całego woblera, a tylko jeden taki miałem. Więcej już taki nie będę.

Rządza "no kil" opinie 2015/01/11 23:58 #141687

  • wiwaldi
  • wiwaldi Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 342
  • Podziękowań: 93
Jeśli gospodarz (zarządca) wody określi że można łowić, ale nie zabieramy ryb to trzeba się do tego zastosować. Proste i logiczne.
Z racji że mam bardzo wiele czasu jestem nad woda prawie codziennie i wierzcie czy nie to masę ryb wypuszczam chociaż nie muszę bo RAPR pozwala mi na zabranie złowionych ryb. Rachunek jest prosty jak zabiorę to nie będzie reproduktorow. A tak się cieszę zlowiona rybą i z optymizmem patrzę w przyszłość, że jeszcze coś złowie. Wodom cześć.

Rządza "no kil" opinie 2015/01/12 00:04 #141690

  • Karol.O
  • Karol.O Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 15
  • Podziękowań: 2
Wy chyba nie wiecie co to znaczy presja nad rzeką która rzadko kiedy ma więcej niż 5m szerokości.
Nad większością tego typu rzek vel ciurków co roku rozgrywa się tkzw maraton.
Sam rok w rok widzę ekipy kosiarzy zbierają się w kilku-kilkunastu wynajmują busa lub dwa.
Jadą nad taką rzeczułkę kierowca wysada po dwóch co pięć kilometrów.
W jeden dzień są w stanie spacyfikować wyjałowić rzeczkę która od źródeł do ujścia ma 40-60km długości.

Obecnie w dobie internetu coraz łatwiej tkzw kosiarzom namierzyć rzeczki które można wysterylizować z pogłowia kropków.
Ryb nie łowi się sprzętem,a umiejętnościami.
Za tę wiadomość podziękował(a): harp

Rządza "no kil" opinie 2015/01/12 00:18 #141691

  • wiwaldi
  • wiwaldi Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 342
  • Podziękowań: 93
Dla mnie to nie nowina Karolu.O. Nad wodami nad którymi się poruszam to codzienność. Ekipy z rej. samochodów przyjezdnych to reguła. I zawsze twierdzę, że przyjeżdżają po mięsko bo bliżej domu już wszystko zjedli.

Rządza "no kil" opinie 2015/01/12 10:09 #141710

  • S@lmo
  • S@lmo Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 173
  • Podziękowań: 71
Moim skromnym zdaniem, przy obecnej mentalności społecznej nie ma innej drogi niż no kill. Wszelkie działania, i te systematyczne, i tych (niezwykle pozytywnych) fanatyków i idealistów są skazane na porażkę. Proszę sobie wyobrazić co by było jakby się wieść o poprawie rybostanu rozniosła szerzej, a nie byłoby ostrych restrykcji co do zabierania ryb... ciężarówki co kilometr, podsypujące regularnie pstrągi nie nadążyłaby z uzupełnianiem braków wywołanych presją. Niestety na razie, nie ma co liczyć na samoograniczenia kolegów po kiju.
Za tę wiadomość podziękował(a): Zielony
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.147 seconds