O tym, ze polskie rzeki mają taki potencjał w rynnach przekonalem sie dwukrotnie.
Nie chcialbym prezentowac zdjęcia sprzed kilkunastu lat- na golej klacie w kuchni
, ale cos podobnego w rekach trzymalem, a nawet wyprawialem. Pamietam, ze ryba miala blisko 80 cm i wazyla prawie szóstkę. Obzarta byla kielbiami. Miała ich tak wiele, ze zaczalem sie zastanawiać, czy sam na jedno posiedzenie tyle bym wtrabil...
Żeby bylo smieszniej wziela na karasia- taki przylow na zywca- moj tatuś na kolacje zlowil
Drugim razem na Gwdzie podczas towarzyskich zawodow spiningowych klubu Pstrag.Wylazlo jeszcze wieksze bydle spod mostu mojemu koledze za woblerem. Wpadlismy w takie oslupienie ze kolezka zapomnial, ze trzeba korba krecic
Na poczatku rozprysly sie uklejki potem pojawil sie wobler a za nim widoczny jak na patelni RYBOL !!!
Najpierw ja krzyknalem bolen ?!Ale kiedy ryba spokojnie plynela za woblerem i nagle przewalila sie pod powierzchnia zoltym brzuchem ewidentnie zobaczyliśmy ze to potok. 80-90 cm. Byyyydle !!!!
Obie ryby byly dzikie i nie było to p.n.e.
...