Endrju napisał:
garnela napisał:
Trociowy sezon 2018 za nami. Teraz zaczyna się najtrudniejszy okres dla troci. Niewiadomo czemu zdecydowana większość troci wpływa na tarło do Skotawy, prawdopodobnie to najlepsze tarlisko w dorzeczu. Jest to punkt na mapie naszego kraju gdzie prawo nie obowiązuje. Tam jesienią rządzą kłusownicy, tam PSR zagląda z rzadka i obserwowani w swoich wozach bojowych przez kłusowniczą rodzinę czerwienią się ze wstydu że nie potrafią ująć żadnych sprawców. SSR też woli już się tam nie pojawiać bo wstyd, tylko obelg można się nasłuchać. Policja to jest właściwie zadowolona że kłuownicy dokazują w lesie nad rzeką nie na wiosce, straż graniczna zajmuje się Ukraińcami
Od lat setki tarlaków są wyrzynane na tarliskach w jednym punkcie dorzecza, robi to kilkoro ciągle tych samych kłusowników. Gdyby nie tych paru łobuzów sytuacja z trociami w Słupi wyglądałaby zgoła odmiennie.
Wszyscy jesteśmy bezradni. Wszyscy powinniśmy się wstydzić za to że nie potrafimy zapewnić bezpieczeństwa tarlakom w tym krytycznym momencie.
Są ludzie którzy potrafiliby się tym zająć. Ale czasu mało no i trochę daleko
My z chłopakami mamy teraz temat Darłowa
Nad Słupią ryby wyrzynane są na tarliskach - nad Wieprzą giną już w wewnętrznych wodach morskich
Szczęśliwie dla troci kilka lat temu niektórzy znani fachowcy z Darłówka pojechali za chlebem do Beneluxu. Podobno siatki zabrali ze sobą. Na terenie darłowskiego portu jest jednak pewnie jeszcze wiele do zrobienia. Tradycja w narodzie silna.
@Garnela, czyli społeczne pilnowanie tarlisk na Skotawie nie przynosiło żadnych efektów? W czasie tegorocznego trociowania temat był poruszony krótko jednak z tego co zrozumiałem wszystko się rozmyło.