Panowie i Panie, czy świat zwariował, co musi się wydarzyć, aby zmienić nasze podejście do ludzi i wszystkiego co nas otacza. Jestem z trójmiasta i tak obleganej rzeki jaką jest Reda , sądzę , że niema nigdzie w Polsce. Ryb mało ludzi bardzo, bardzo, bardzo dużo, ale nikt z naszej ekipy nie obraża ludzi, którzy mają zezwolenia, którzy zachowują się etycznie nad wodą, którzy nie śmiecą, którzy z empatią podchodzą do innych wędkarzy. Oczywiście kilkukrotnie zdarzyło się , że usłyszałem a skąd Pan jest, macie tam rzekę taką, itp. Sama rejestracja nic nam nie mówi bo auto mam w leasingu. Zanim coś napiszecie to spójrzcie w lustro i zadajcie pytanie, czy sami jesteś ok. Zróbcie rachunek sumienia i jak trzeba walnijcie się w pierś i przeproście kolegów. To, że jest dużo ludzi nad wodą to nie jest problem spójrzcie i zastanówcie się co zrobić, aby było więcej ryb, aby wędkarze nie zaśmiecali rzek i zbiorników na których łowimy, aby podchodzić do innych z empatią i kulturą osobistą, jak walczyć z kłusownikami i pseudo wędkarzami , którzy pomimo zakazów, limitów, i wymiarów ochronnych nadal je łamią.
Przestańcie się nawzajem obrażać i zastanówcie się co zrobić, aby poradzić sobie z w/w problemami, bo to, że jest dużo wędkarzy nad wodą nie jest problemem tylko świadczy , że nasze hobby przeżywa renesans.
Wszystkiego dobrego i połamania kija.