Jeszcze jedno. Podam przykład Iny. 10 lat temu, gdy, poza lokalnymi wędkarzami, nikt nie miał pojęcia, że jest taka trociowa rzeka, woda w Inie była jak w Radwi, kryształ. Teraz, gdy znów powróciły zrzuty ścieków- ujawniliśmy, TPRIIG, kilka, gdy rozrosły się super agro fabryki, woda znów jest cały rok mętna od zawiesin. To nie żadne osady, tylko zakwity glonów spowodowane nadmierną dostawa nutrientów. Od kilku lat kwitnie tez Gowienica. Ten proceder ustanie dopiero, gdy zbudowana zostanie skuteczna sieć monitoringu jakości wody, zaś winni dostana więcej, niż 500 złotych za zabicie rzeki. Aby takie zmiany wymóc na decydentach, potrzeba jednomyślnego światka wędkarzy, abyśmy byli siłą.