Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Apokalipsa jest bliska!!

Odp:Apokalipsa jest bliska!! 2008/11/04 21:40 #401

Szkoda,szkoda... Trocie naprawdę piękne i waleczne ryby. Szkoda, że "władzom" zależy bardziej na kasie itd. Bo mogliby coś z tym zrobić.
Woblery BoB Handmade Wooden Lures

Odp:Apokalipsa jest bliska!! 2008/11/04 22:30 #405

  • dmychu
  • dmychu Avatar
Podam przykład Iny. 10 lat temu (...) woda w Inie była jak w Radwi, kryształ. Teraz, gdy znów powróciły zrzuty ścieków- ujawniliśmy, TPRIIG, kilka, gdy rozrosły się super agro fabryki, woda znów jest cały rok mętna od zawiesin. To nie żadne osady, tylko zakwity glonów spowodowane nadmierną dostawa nutrientów. Od kilku lat kwitnie tez Gowienica. Ten proceder ustanie dopiero, gdy zbudowana zostanie skuteczna sieć monitoringu jakości wody, zaś winni dostana więcej, niż 500 złotych za zabicie rzeki.

Padły tutaj ważne słowa, o sieci monitoringu jakości wody. Takie rzeczy już się robi w Finlandii. Program finansowany przez UE, w którym biorą udział instytuty badawcze z Włoch, Szwecji i Finlandii, nazwano pięknie Satelitarnym Monitoringiem Jezior, po angielsku Satellite Remote Sensing for Lake Monitoring SALMON. O takich projektach Prezes TPRIiG zapewne słyszał, tutaj tylko rozwinięcie wątku dla innych Forsowiczów.
http://www.space.tkk.fi/research/projects/water_quality_monitoring/water.html

Informując o swoich ruchach w tym zakresie, próbowałem jakiś czas temu zapalić do wdrożenia takiego systemu w zlewni Iny, pracowniczkę odpowiedniego dla dorzecza oddziału IMGW. Była to jednak urzędniczka o słabej wierze i mówiła, że jest to fajne, ale feudalnie stwierdziła, że nic takiego jej z góry nie proponują. Cóż - pani już podziękujmy, urzędników małej wiary Polska nie potrzebuje.

Tak na marginesie dzisiaj przeżyłem lekcję, która mi zapadnie w pamięci chyba do końca życia. A mianowicie, że urzędników, którzy będą nam mówić "nie da się", trzeba bez wzruszenia pozostawić w ich niemocy i poszukać innych, tych z werwą, tych co wierzą, że coś można zrobić.

Otóż brakowało w Szczecinie miejsc w żłobkach miejskich, więc zaproponowałem pani dyrektor żłobka, czy mogę oddać dziecko w opiekę bez refundacji miasta - w sposób pełnopłatny. Wytłumaczyłem jej, że tak działają uniwersytety, gdzie jak ktoś nie dostał się na studia dzienne to może jeszcze starać się na zaoczne. Powiedziałem też, że podobnie mogłoby być ze żłobkami, pewna pula dzieci z refundacją - najbardziej potrzebujący, samotne matki z dzieckiem, pierwsi w kolejce - a reszta już prywatnie co doskonale reagowałoby w sposób szybszy na zmiany demograficzne, niż ustalenia urzędników. A ona powiedziała takimi słowy:
- "Ale ma pan fajny pomysł, ale prawo nam na to nie zezwala".
Otóż ta dyrektorka chciałaby rozwinąć swoją placówkę, ja chciałbym jej dać 100% ceny opieki nad dzieckiem, gospodarka czeka na zoptymalizowanie i dopasowanie, ale... prawo nie pozwala.
Zadzwoniłem więc do Ministerstwa Zdrowia i trafiłem na sekretarkę małej wiary, która na moje propozycje mówiła, że "się nie da, że to jest trudne". Pani sekretarka z MZ jest dla mnie spalona, nie może tak wysoko postawiony urzędnik być takim malkontentem, bo procesy na dole nigdy nie ruszą do przodu.
Zadzwiniłem więc do Rady Miasta Szczecina i zaproponowałem temat na Komisję, aby przedsiębiorczym dyrektorom żłobków, pozwolić na zgodny z prawem dynamiczny rozwój w oparciu o tych, którzy nie załapali się na miejsca dla dzieciaków refundowane. Babka zaskoczyła temat, otrzymałem kontakt do radnego który się tym zajmuje oraz możliwość przedstawienia problemu na najbliższej Komisji na ten temat. Tutaj widzę jakąś szansę, bo nie dość, że urzędnicy zakumali o co chodzi, to jeszcze dali mi możliwość do spotkania i wyjaśnienia propozycji w szczegółach. Wszystko trwało około 20 minut, od telefonu do żłobka, poprzez zblazowaną sekretarkę MZ, aż do otwartych na propozycję radnych Szczecina

Dlaczego o tym wszystkim piszę?

Otóż w przypadku Polski mamy bardzo wiele urzędników, departamentów, instytucji itp. Zatem jeżeli w propozycji utworzenia takiej sieci zdalnego monitoringu jakości wody, natrafimy na urzędnika małej wiary, który powie, że "się nie da" - trzeba dalej szukać urzędnika, aż do znalezienia osoby która będzie widziała w tym sens i załatwi co trzeba. Chodzi mi o to, aby w gąszczu instytucji nie zrażać się brakiem inicjatywy, bo jak się dzwoni to w końcu znajdzie się ludzi z jajami którzy nie dość, że załatwią fundusze unijne na zbudowanie takiej sieci monitoringu jakości wód, to jeszcze będą z nami wspólnie się zastanawiać gdzie rozmieścić punkty ciągłego pomiaru w czasie rzeczywistym. Trzeba szukać urzędników wielkiej wiary, a miernotami się nawet nie przejmować. Ja z panią sekretarką z MZ nie chcę już nawet gadać, jest mierna, niech bierze pensyjkę i żadnych projektów nie prowadzi. Mniejsza o nią, znalazłem sobie innych urzędników, otwartych, odważnych, patrzących na obywatela i jego potrzeby z troską i uwagą. Nie wiem czy się uda załatwić, ale przyjamnie chociaż spróbować z ludźmi, którzy nie przekreślają spraw na starcie.

A z tym monitoringiem to jest coś wspaniałego. Jak wiadomo, taki bezobsługowy obiekt w terenie musi posiadać zabezpieczenia przeciwko wandalom. Musi być odpowiednio zabezpieczony, monitorowany kamerami i musi mieć system zdalnego powiadamiania opartym o czujnik ruchu, aby procownik dyżurny mający na monitorze kilkanaście miniaturek obrazów z różnych punktów sieci, nie musiał się cały czas gapić w ekran. To można wykorzystać też w organizacji sztucznych tarlisk, ponieważ czujniki ruchu oraz kamery mogą przy okazji monitorować nie tylko samą instalację pomiarową, ale również fragment rzeki, gdzie ryby mogłyby się trzeć do woli, bez zagrożenia ze strony kłusowników. Fajnie by było zlokalizować takie punkty zintergowanego działania w miejscach budowy sztucznych tarlisk. W projekcie najlepiej byłoby zawrzeć w kosztorysie wszystkie koszty wykonania nie tylko samej sieci monitoringu - o cenach powiedzieli by nam naukowcy ze Szwecji lub Finlandii - ale również koszt wykonania tarlisk tuż przy monitorowanych obiektach pomiarowych.
Aby takie zmiany wymóc na decydentach, potrzeba jednomyślnego światka wędkarzy, abyśmy byli siłą.
Jednomyślnego do pewnego stopnia uogólnienia oczywiście. Jeżeli będziemy, żyć kiedyś w czasach, że Zarząd Melioracji będzie wybierał jedną spośród kilku wariantów renaturyzacji rzeki, to będą to wspaniałe czasy bez jednomyślności w szczegółach, jednak w ogólnych założeniach zdognych co do tego, że trzeba wiele odcinków zrenaturyzować.

Pozdrawiam
Krzysiek
Ostatnio zmieniany: 2008/11/04 22:35 przez dmychu.

Odp:Apokalipsa jest bliska!! 2008/11/06 14:24 #489

Odp:Apokalipsa jest bliska!! 2008/11/06 14:46 #492

  • flowhere
  • flowhere Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Każdy łowić może, jeden lepiej, drugi trochę ...
  • Posty: 884
  • Podziękowań: 169
No i w końcu sprawy wychodzi na jaw, ale tyle było tajemnic.
Widok takiej ilości ryb spływających wodą uzmysławia jak wielka jest skala choroby.
Pierwszy raz ktoś głośno przyznał co to za choroba. To na +!!!
Ale stwierdzenie że zarybienia będą się nadal odbywały, wcale mnie nie pociesza!
Cóż ktoś musi zarabiać!!! A szczególnie hodowcy, szczególnie że nikt nie chce i lub nie potrafi zmienić operatu wodno-prawnego!!!

Odp:Apokalipsa jest bliska!! 2008/11/06 14:50 #493

  • D_MAREK
  • D_MAREK Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 614
  • Podziękowań: 151
No i po ptakach. Czuję, że w tym roku będziemy mieli kopię doniesień z nad rzek z roku ubiegłego. Sporadycznie będą padały pojedyńcze kelty. Łza się w oku kręci.
ZABÓJSTWO NIE DORÓWNUJE ROZKOSZY POLOWANIA
marekd73.blogspot.com/

Odp:Apokalipsa jest bliska!! 2008/11/06 14:55 #495

  • flowhere
  • flowhere Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Każdy łowić może, jeden lepiej, drugi trochę ...
  • Posty: 884
  • Podziękowań: 169
Marku powiem tak, dla mnie mogliby zabronić połowu keltów w naszym kraju tak jak to jest przyjęte w cywilizowanych krajach. Za keltami wcale bym nie płakał, lepiej jakby można było łowić dłużej (do 15 czy też do końca października) srebrniaki.
Szkoda mi tych wychudzonych ryb, które masowo (jak jest dobry ciąg jesienny) są ubijane na naszych rzekach.
A nasze rzeki to pojadę, bo siedzenie w domu gdy wszyscy na rybach by mnie psychicznie wykończyło. Ale bardzo boję się brania i momentu lądowania ryby, bo w rękę - bez gumowej rękawicy - będę się bał złapać taką rybę!!!

Odp:Apokalipsa jest bliska!! 2008/11/06 14:58 #496

  • D_MAREK
  • D_MAREK Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 614
  • Podziękowań: 151
Damian znasz moje podejście do tematu. Jedzie się na otwarcie sezonu i potem jeszcze kilka razy bo tradycja zakorzeniona i w domu ciężko usiedzieć, ale gdyby był zakaz to byłby respektowany. Zresztą jeden odpasiony srebrniak warty jest kilku keltów.
ZABÓJSTWO NIE DORÓWNUJE ROZKOSZY POLOWANIA
marekd73.blogspot.com/

Odp:Apokalipsa jest bliska!! 2008/11/06 15:43 #499

  • alexan85
  • alexan85 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 92
  • Podziękowań: 6
tragedia z makabrą z tymi rybkami:/ aż strach pomyśleć jaki będzie sezon:/

Odp:Apokalipsa jest bliska!! 2008/11/06 17:03 #503

  • Artur Furdyna
  • Artur Furdyna Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1378
  • Podziękowań: 575
No to na plażę!!

Odp:Apokalipsa jest bliska!! 2008/11/06 17:38 #505

  • piori
  • piori Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 174
  • Podziękowań: 97
SZOK !!! :(
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.137 seconds