dmychu napisał:Jacek,
Jedynie słuszne drogi już przerabialiśmy. Poza tym, czy Ty masz świadomość co to jest cena równowagi rynkowej? Nie sądzę, żeby na wszystkich łowiskach ustabilizowała się ona na poziomie 50 - 70 zł za dzień. Dziś taka cena w Polsce dotyczy najpiękniejszych i najrybniejszych rzek w warnkach małej konkurencji OS-ów. W przypadku dużej konkurencji cena ta raczej by spadła na skutek walki o klienta i wynosiłaby raczej ok. 20 - 30 zł, zaś w przypakdu mniej atrakcyjnych łowisk czy gatunków ryb - nawet 5 - 15 zł za dzień. Takie szacunkowe liczby chodzą mi po głowie w odniesieniu do zasobności portfela polskich wędkarzy i rozmyślaniu o cenie równowagi jaka mogłaby się ustalić na różnych łowiskach. Być może San, Dunajec, Drawa, Parsęta, Rega... no może te rzeki miałyby klientów przy cenie 50 zł na dzień na najlepszych odcinkach.
Póki co większość nie ma bladego pojęcia o prowadzeniu łowisk. To co napisałem w liście otwartym do ZG PZW ma służuyć m.in. zbliżeniu kół PZW do problemów swoich łowisk. To może być pewien krok w kierunku zwiększenia autonomii w zarządzaniu na poziomie lokalnym. Natomiast ja bym nie rozmontowywał PZW tylko je zreformował. Po co się dezintegrować, by później się znów stowarzyszać? Rola ZG PZW moim zdaniem w przyszłości to reprezentowanie interesów autonomicznych gospodarzy łowisk, zrzeszonych w jednym stowarzyszeniu tylko w celu uzyskania silniejszego głosu w sprwach rangi ustawodawczej itp. Wsparcie ZG PZW dla aktywnych kół PZW to powinien być pierwszy krok. Później gdy koła i okręgi nabiorą nowego znaczenia i funkcji, Zarząd może pełnić swoego rodzaju odpłatną służbę w interesie niezależnych i gospodarujących kół PZW. To wymaga zmiany optyki - to nie koła mają służyć zarządowi, tylko zarzad powinien służyć kołom. A okręgi to powinny być takie regionalne ośrodki zajmujące się głównie aspektem zarybień w funkcji usług pełnionych na rzecz kół, jednak dbające o standardy aby poszczególne koła nie dokonywały jakichś zarybień, które mogłyby zaszkodzić.
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Tego sie nie da narzucić "odgórnie"
To jest tylko dawanie jeszcze większej kasy aktualnie działającym strukturom....
To wszystko o czym piszesz wymaga tylko zmiany swiadomosci wszystkich wędkarzy....
Wybory do władz kół - okręgów - Zarządu głownego...
inaczej to mzonki bo sposobu myslenia i działania obecnych nie zmienisz...
"praca od podstaw" i uświadomienie wszystkich wędkarzy - niestety 90% ma to wszystko gdzieś i nawet nie czyta Twoich manifestów ani nie ma najmniejszej chęci na zmiane tego w czym tkwi.
Płacą grosze i narzekają wybierając resztki tego co zostało...
Na obecnym etapie jedynie tworzenie odcinków z ograniczeniami ma sens bo pokazuje że tam po prostu są ryby, i ze to nie kłusole ale sami wędkarze wyrybiają te ogólnie dostepne zgodnie z dozwolonymi limitami.
Znam wiele osób które ryby zabierały w ilościach naprawdę duzych i po kilku wizytach na takich łowiskach oczy im się otworzyły i dotarło do nich proste przesłanie - zabraną rybę można złowic tylko raz...