Bielas napisał:o bezsensownym zarybianiu smoltem piszę dlatego, że mogę coś na ten temat powiedzieć. działałem kiedyś w gorzowskim klubie SMOLT i rozmawiałem na ten temat z kolegami. jeden z nich jest z wykształcenia ichtiologiem, kilka razy jeździliśmy razem na tzw. pilnowanie drawy po zarybianiu. z tego co słyszałem, to gorzowskie pzw wrzucało te smolciaki a za czyją kasę - tego już nie wiem. w 1998 roku, kiedy nie byłem jeszcze w klubie, smolciaki były już w drawie bo podczas łowienia atakowały moją przynętę jak głupie.
jedyna najważniejsza rzecz to jest to, że ok. dwudziestoparocentymetrowa ryba bardzo szybko spływa do noteci, warty i dalej i nie powraca dlatego, że przez tak krótki okres nie poznaje chemii wody (chyba koledzy coś o tym też wiedzą - tym bardziej ichtiolodzy!). jedyny sens to jest wpuszczanie narybku jak na wielu pomorskich rzekach!
trocie spokojnie wchodzą do drawy. na odcinku od odry nie ma żadnych przeszkód. widziałbym sens w zarybianiu drawy właśnie narybkiem troci. dlatego wkurzam się, że jeżeli te zarybienia były z kasy pzw, czyli naszej, to jest to marnowanie pieniędzy. bo można było je przeznaczyć na zarybienia pstrągiem lub trocią.
Być może jestem w błędzie, ale zdaje się, że odbywa się to w ramach programu restytucji łososia w Drawie, i środki na ten program nie pochodzą tylko z naszych składek (bierze w tym udział również DPN na przykład). Oczywiście to nie nasz rodzimy drawski łoś, ale ten z Dałgawy... Co do wpuszczania narybku vs smolta to się nie wypowiadam bo się nie znam, choć przyznaję, że zdrowy rozum podpowiada wpuszczanie narybku.