Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: 3 x NIE DLA PZW

Odp:3 x NIE DLA PZW 2010/01/07 10:06 #27817

  • marcin_reda
  • marcin_reda Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 266
  • Podziękowań: 142
Co do cierpliwości dmychu, ja w pewnym stopniu uodporniłem się na utyskiwaczy znad wody których kontroluje. Wręcz więcej, staram sie odpowiedzieć na ich zarzuty, żeby po prostu nie myślel,że to co mówią jest choćby w najmniszym stopiu mądre:) Ale rozumiem cię Maka, każdy ma swoje granice i nawet lekarz zabraniający się denerwować nic nie wskura. Ja też kiedyś zachowałem się... jeden z kontrolowanych w maju przeze mnie wędkarzy, po 3 godz wędkowania miał w siacie 2 szcupaki takie z 55 i jednego krótkiego wypuścił (żywczarz). Natychmiast po zapytaniu o kartę wędkarską zaczął narzekać na PZW i bezrybie w tym jeziorze. Szlag mnie trafił, cały kwiecień pilnowaliśmy, aby miejscowi nie latali ze spinningami, jeszcze przed sezonem zrobiliśmy sprzątanie, gdzie stawili się sami tzw "leśni dziadkowie" z mojego koła i średnia wieku wynosiła 50lat (sporo ją zaniżyłem bo było paru 70-cio latków). Tutaj gość ok 35, nigdy wcześniej go nie widziałem - po prostu dyplomatycznym językiem powiedziałem mu że jak mu się nie podoba to niech sp...a.

Arku, może dla Ciebie specjalny znaczek z napisem SSR w legitymacji to nic (dla mnie też już nie), ale dla młodego strażnika to jakieś wyróżnienie. Nie twierdzę również, że ta forma odpłaty jest wystarczająca lub słuszna. Chodzi mi o to, że ktoś wpadł na pomysł i został on uchwalony. Jeśli nasz pomysł jest lepszy, będzie następnym uchwalonym, jeśli nie trzeba szukać nowego - do skutku. Wskazuje to ewidentną reformowalność PZW jako instytucji. Nie nastąpi to w postaci rewolucji, lecz raczej w formie małych kroczków i cierpliwość jest tu wskazaną cnotą.
Wiem też (po sobie), że czasem jej brakuje, ponieważ co chwilę coś podgrzew atmosferę w temacie.
Marcin DJ
pozdrowionka Arku do zobaczonka nad rzeką.
Ostatnio zmieniany: 2010/01/07 10:08 przez marcin_reda.

Odp:3 x NIE DLA PZW 2010/01/07 12:00 #27827

  • dmychu
  • dmychu Avatar
Wiśnia73 napisał:
(...)Można apelować, aby ludzie przenosili się do kół zrzeszających takich samych "wariatów". Zacznie się wypieranie skostniałych dziadów i w ten sposób, mocne koła będą miały przewagę w okręgu. Następowałaby tak jakby, reakcja łańcuchowa.(...)

Wojtku,
Też miałem już podobne koncepcje, założenie swojego koła PZW albo zapisanie się ze znajomymi do jednego istniejącego. Wciąż jednak chodzą mi po głowie pomysły i ja nigdy nie jestem tym samym człowiekiem, którym byłem wczoraj:lol:

Z nagromadzeniem kolegów o podobnych zapatrywaniach na wędkarstwo w jednym kole nie jest tak łatwo. Podzwoń po kolegach to się przekonasz, że nawet lubiany Wiśnia może mieć z tym problemy. Poza tym nie jestem do końca pewny czy to byłoby dobre. Gdyby na przykład "bojowo" nastawiona grupa niecierpliwych reformatorów zapisała się nagle do jednego koła i przyszła gremialnie na zebranie, mogłoby dojść do wywołania poczucia zagrożenia nie tylko w kole ale i w okręgu. Taka grupa może kojarzyć się z... przejęciem władzy, a tutaj może wywołać się niezła walka, nawet ze skutkiem likwidacji koła włącznie. A jak wiadomo Prezydium Zarządu Okręgu może koło rozwiązać, powód zawsze się znajdzie...

Być może lepsze jest działanie w rozproszeniu - niech każdy działa tam, gdzie jest lub chce być, bez namawiania się na wstąpienie do jednego koła. Gdy jedna lub dwie osoby zaczną stopniowo pojawiać się w życiu jakiegoś koła, w innym miejscu jedna osoba itd., to poczucie zagrożenia raczej się nie pojawi. Tymczasem można zacząć się przyjaźnić z zastanymi władzami koła, pokazywać się na zebraniach, zawodach o ile ktoś lubi, pojechać na ryby z prezesem, skarbnikiem itd. I na początku nic nie głosić, tylko pokazywać w sposób naturalny swoje wędkarskie postępowanie. Oscentacyjnie posprzątać po sobie stanowisko. Z uśmiechem wypuścić rybę. Tak, tak. Wziąć leśnego dziadka na ryby, palić z nim szlugi, polubieć go i cały czas uparcie robić swoje. Za jakiś czas zaczną nas naśladować i wtedy nie będziemy musieli się z nikim kłócić. Warunek: trzeba być lubianym, jeździć na ryby z różnymi kolegami z koła i świecić przykładem. Minie rok, dwa a staniecie się światełkami w swoich kołach, lubianymi facetami z którymi każdy chce połowić i poimprezować. Być może nie ma sensu aby światełka gromadziły się w jednym miejscu, bo to raz, że oślepia i wzbudza niepokój, jak też powoduje pozostawienie innych kół w całkowitej ciemności. Więc niech może każdy z nas pójdzie do swojego koła PZW lub do takiego które sobie upatrzył i tam niech stanie się duszą towarzystwa. A uśmiechniętego, każdy również z uśmiechem wysłucha. Leśne dziadki mają uczucia tak jak my i to można wykorzystać do reformy w koleżeńskiej atmosferze, zamiast życzyć im śmierci.

Ja nigdy mojego taty nie nauczałem wypuszczać ryb. On zabierał, ja większość wypuszczałem. Cieszyłem się z widoku odpływającej ryby. Nie wiem co czuł tata, gdy dorastający syn mówił do niego: "Patrz tata, jak ta ryba majestatycznie odpływa." Z czasem bez żadnych kłótni i waśni zauważyłem, że czasami, nie tak często jak ja, ale zawsze jednak... tata wypuszczał niektóre ryby do wzięcia, co mu się kiedyś rzadko zdarzało. Widziałem w jego oczach radość z obserwacji ryby, która odpływa. To był sukces. Bez żadnego wystrzału, bez żadnej kłótni i nachalnego głoszenia. Ot byłem sobą i przyjaźniłem się z tatą.

Bądźmy sobą i przyjaźnijmy się z kolegami z naszych kół PZW. Nie uciekajmy i nie omawiajmy ICH mentalności na boku, w gronie niezadowolonych. To jest nie ładnie. Zamiast obgadywać starszych ludzi, idźmy do nich i pokażmy im naszą mentalność. I bądźmy twardzi, pamiętając kim jesteśmy. Bo jeżeli będziemy mięccy, to my sie od nich nauczymy złych nawyków. Ale jak będziemy stali prosto na nogach, to oni zaczną nas naśladować.

Odradzam walki podjazdowe, bo mają one krótki termin ważności. O wiele ważniejsza jest pozytywna moda, ponieważ gdy ludzie polubią nasze spojrzenie na świat i sami zaczną go używać, a wtedy wszystko zacznie pracować niby samoistnie.

I jeszcse jedno, co chciałbym jako młody zapamiętać i aby inni młodzi też to zapamiętali. Fragment wiersza Adama Asnyka "Do młodych":
(...)
Ale nie depczcie przeszłości ołtarzy,
Choć macie sami doskonalsze wznieść;

(...)

Pojawiając się w jakimś kole PZW jak Filip z konopii nie można wchodzić z buciorami jak do karczmy. Jeżeli docenimy innych ludzi i będziemy słuchać co nam mówią, oni również nas docenią i wysłuchają. Ale jeżeli będziemy chcieli z nimi walczyć metodą noża w plecy, sami możemy kiedyś otrzymać podobną zapłatę. Jezus mówił, że "Kto mieczem wojuje, od miecza ginie." - wciąż tak mało ludzi to rozumie....:( Jeżeli ktoś całe życie robił zawody z wódką i zakąską, to nie mówy mu, że jest zrąbanym głupkiem, nawet jeżeli bardzo nie lubimy zawodów wędkarskich za pieniądze koła. Postarajmy się docenić również tą aktywność, nie dając do zrozumienia innym, że wszystko co robili w życiu było nic nie warte. W ten sposób nikt się na nas nie otworzy. Jeżeli leśny dziadek ma swoich kolegów, którzy odznaczali go medalami i klepali po plecach, to on nie przeżyje frontalnej i agresywnej krytyki młodego człowieka, może nawet odejść na zawał. Respektując te wszystkie wieńce i odznaczenia, szanując starszych i będąc miłym człowiekiem, będziemy mieli posłuch i zielone światło na niejedną reformę.

I nie można wykorzystywać tego, że jak to powiedział Artur, oni nie mają jaj... Trzeba budować tak, aby ludzie odczuwali jednak jakąś satysfakcję. Jeżeli zdobędziemy przewagę, ale wzbudzimy przeciwko sobie armię wrogów, to wystarczy, że na ich czele stanie jakiś ni z gruchy ni z pietruchy ekstrawagancki profesor lubiący łowić na przepływankę, który zmiecie nas i nasz górski obwód rybacki. Trwałość struktury społecznej nie polega na powszechnym niezadowoleniu, bo to prędzej czy później doprowadzi do rozpadu. Oczywiście jeżeli to niezadowolenie jest nieuzasadnione, to udowadniając swoją rację, można mieć silniejszą moralnie pozycję. Na przykład nie można wymagać by kupić 100 tys. narybku pstrąga za 10 zł bo to jest absurd. Ale jeżeli faktycznie będziemy się rozpychać łokciami, nic oprócz twardych łokci nie będzie na nas czekać.

Z jajami ale jednocześnie z pokorą, twardo a zarazem delikatnie. Tak jakby ojciec syna wychowywał - kocha ale przywalić też potrafi. Przede wszystkim się nie płaszczyć. Wyprostowana postawa, mocny uścisk dłoni i wyraźne "Dzień dobry" - tak witamy się na zebraniu swojego koła. Niech myślą o nas: "Ten to jest konkretny facet". A konkretnych facetów się lubi i słucha.

Nie zostawmy naszych kół PZW samym sobie. Uciekać jest najłatwiej.

Życzę powodzenia.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Ostatnio zmieniany: 2010/01/07 13:25 przez dmychu.

Odp:3 x NIE DLA PZW 2010/01/07 14:09 #27837

  • EsoxNH
  • EsoxNH Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Wędkarstwo, moje hobby...
  • Posty: 114
Ja mieszkam w Krakowie, opłacając wędkowanie w moim mieście mogę mieć pozwolenia na okręg krakowski i bielsko biała, czyli ogólnie małą ilość łowisk. Jednak jak pojadę do bielska i tam opłacę składki to oprócz bielska i Krakowa mam do dyspozycji jeszcze chyba 2 okręgi, czyli za tą samą kasę mam do dyspozycji nie 2 lecz 4 okręgi.

A co do samego PZW, byłem ostatnio na walnym zgromadzeniu, gdzie moi znajomi z sekcji chcą otworzyć mały odcinek no kill na rzece którą się opiekują. To jak argumentowali starsi panowie z zarządu swoje opinie na ten temat to było żenująco śmieszne. Do póki te dziadki nie zrozumieją współczesnych realiów i nie dadzą większej swobody młodym działaczom którzy wiedzą jak i chcą coś robić ku lepszemu nic się w naszym kraju nie zmieni.

Hitem dyskusji było jak starszy Pan z zarządu z braku argumentów do rozmowy powiedział do kolegi: "Panie Ichtiolog, niech pan już tak nie mędrkuje..."

Na kłusoli narzekać każdy umie, ale jak jest grupa 20 strażników SSR, i chcą cały czas patrolować rzekę to na paliwo już nie bardzo ma kto wyłożyć, a rezultaty patrolów były, bo co chwilę łapany był kłusol nad wodą i wzywana była policja.
Wędkarstwo, moje Hobby...
Pozdrawiam Przemek

Odp:3 x NIE DLA PZW 2010/01/07 14:19 #27839

  • venom
  • venom Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1980
  • Podziękowań: 498
EsoxNH napisał:
Ja mieszkam w Krakowie, opłacając wędkowanie w moim mieście mogę mieć pozwolenia na okręg krakowski i bielsko biała, czyli ogólnie małą ilość łowisk. Jednak jak pojadę do bielska i tam opłacę składki to oprócz bielska i Krakowa mam do dyspozycji jeszcze chyba 2 okręgi, czyli za tą samą kasę mam do dyspozycji nie 2 lecz 4 okręgi.
(...)
Na kłusoli narzekać każdy umie, ale jak jest grupa 20 strażników SSR, i chcą cały czas patrolować rzekę to na paliwo już nie bardzo ma kto wyłożyć, a rezultaty patrolów były, bo co chwilę łapany był kłusol nad wodą i wzywana była policja.

I tu lezy kłopot z porozumieniami i mentalnościa ludzi...
Chcecie żeby straznicy pilnowali wody i mieli kase na paliwo.
Jednocześnie opłaty zrobicie w innym okręgu...
Skąd więc wtedy Twoje koło ma wziąć na to pieniądze??

Oddaj sasiadce wypłatę a zone wyslij na zakupy ;-)
Marian Stępniewski
MuChOśWiR

Odp:3 x NIE DLA PZW 2010/01/07 14:45 #27841

  • EsoxNH
  • EsoxNH Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Wędkarstwo, moje hobby...
  • Posty: 114
Nie od zeszłego sezonu płacę składki, więc jak od kilku sezonów kasy brakuje to chyba problem leży gdzie indziej. A dodatkowo teraz widzę że zarząd nie potrafi się dogadać z innymi okręgami to na co czekać ?? Mam płacić tyle co inni a mieć 2 razy mniej wody do dyspozycji ??

Może właśnie taki impuls (tzn uciekający wędkarze do innych okręgów, a co za tym idzie mniejsza kasa ze składek) da im do mydlenia że pasuje wziąć się do roboty.
Wędkarstwo, moje Hobby...
Pozdrawiam Przemek

Odp:3 x NIE DLA PZW 2010/01/07 14:59 #27843

  • Mysha
  • Mysha Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 232
  • Podziękowań: 26
venom napisał:


I tu lezy kłopot z porozumieniami i mentalnościa ludzi...
Chcecie żeby straznicy pilnowali wody i mieli kase na paliwo.
Jednocześnie opłaty zrobicie w innym okręgu...
Skąd więc wtedy Twoje koło ma wziąć na to pieniądze??

Oddaj sasiadce wypłatę a zone wyslij na zakupy ;-)

Nie należy wymagać od ludzi by postępowali wbrew logice ekonomicznej.

Jeśli sąsiadka jest ładniejsza i lepiej "gotuje" to już nie jeden wypłatę stracił.

Odp:3 x NIE DLA PZW 2010/01/07 15:08 #27844

  • venom
  • venom Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1980
  • Podziękowań: 498
Mysha napisał:
Nie należy wymagać od ludzi by postępowali wbrew logice ekonomicznej.
Jeśli sąsiadka jest ładniejsza i lepiej "gotuje" to już nie jeden wypłatę stracił.
Ale też nie nalezy mieć pretensji do zony ze kasy nie ma ;-)
Marian Stępniewski
MuChOśWiR

Odp:3 x NIE DLA PZW 2010/01/07 15:25 #27845

  • Mysha
  • Mysha Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 232
  • Podziękowań: 26
Nie ma klasy, nie ma kasy :) .

A tak poważnie. Człowiek, który płaci musi wiedzieć za co i dlaczego. Jeśli jest tak, że za tą samą kasę można łowić na większej ilości wód to popełnili błąd. Opieram się tylko na tym co napisał kolega. Większość wędkarzy nie traktuje PZW jako swojej organizacji, a jedynie zachowują sie jak klienci. Jest to przykre, ale Zarząd Okręgu powinien wziąść to pod uwagę bo takie są realia.

Odp:3 x NIE DLA PZW 2010/01/07 15:39 #27846

  • Wiśnia73
  • Wiśnia73 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1182
  • Podziękowań: 46
dmychu napisał:
Z nagromadzeniem kolegów o podobnych zapatrywaniach na wędkarstwo w jednym kole nie jest tak łatwo. Podzwoń po kolegach to się przekonasz, że nawet lubiany Wiśnia może mieć z tym problemy. Poza tym nie jestem do końca pewny czy to byłoby dobre. Gdyby na przykład "bojowo" nastawiona grupa niecierpliwych reformatorów zapisała się nagle do jednego koła i przyszła gremialnie na zebranie, mogłoby dojść do wywołania poczucia zagrożenia nie tylko w kole ale i w okręgu. Taka grupa może kojarzyć się z... przejęciem władzy, a tutaj może wywołać się niezła walka, nawet ze skutkiem likwidacji koła włącznie. A jak wiadomo Prezydium Zarządu Okręgu może koło rozwiązać, powód zawsze się znajdzie...

Krzysztof, popadasz w skrajności. To nie czasy Świętej Inkwizycji(choć czasem szkoda), że mielibyśmy ogniem i mieczem krzewić etykę i poglądy reformatorskie i proekologiczne.
Ludzie, powinni zrzeszać wokół swoich osób, innych członków, namawiać, tłumaczyć, przekonywać. Nie namawiam do terroru, ani powstawania bojówek, tylko do konsolidacji wędkarskiej braci w pewnych kręgach. Przejście członków jednego koła do drugiego, prężniejszego, wg. mnie powodowałoby zainteresowanie okręgu, dlaczego tak się dzieje, że wędkarze odchodzą. To mogłoby doprowadzić do zamykania słabych kół, a koła prężne rosłyby w siłę. Aspekt ekonomiczny również pojawia się w tym miejscu. Mniej pieniędzy, wydawano by na administracje, a więcej mogłoby iść na rozwój silnych kół PZW. Poza tym, skoro na zebrania sprawozdawczo- wyborcze w kole liczącym 100 członków, przychodzi ich- 10-ciu, to w jednym dużym, prężnie działającym byłoby ich 100-u. To już jest siła.
Tak jak pisał Marcin. Działać wewnątrz, wzbudzać zaufanie, napić się czasem wódki wspólnie, aby powoli rozjaśniać w głowach tych, którzy zawsze mówią NIE! Tylko krowa nie zmienia poglądów. Przekonał nas o tym niedawno Pan Teodor Rudnik- prezes słupskiego okręgu PZW.
Kilku ludzi mu jednak w tym pomogło i chwała im za to!
BAŁT

Ostatnio zmieniany: 2010/01/07 15:41 przez Wiśnia73.
Za tę wiadomość podziękował(a): karolzch

Odp:3 x NIE DLA PZW 2010/01/07 16:38 #27854

  • marcin_reda
  • marcin_reda Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 266
  • Podziękowań: 142
Myślę, że obie metody są skuteczne, i pojedynczy zapaleńcy w wielu kołach jak i przenoszenie się do jednego prężnego koła. Liczy się efekt. Wiadomo jeśli w pojedynke napotkasz beton nie do skruszenia w macierzystym kole, wtedy przechodzimy do punktu "b".
Rozumiem też Krzyśka, lepiej jest mieć wiele kół mówiących jednym głosem, niż jedno wyłamujące się na tle pozostałych. Kosztuje to jednak więcej czasu.

Moje macierzyste koło okazało się super pod tym względem i mimo oporów nielicznych w stosunku co do moich nowatorskich pomysłów, Prezes zarządził głosowanie i 2 na 3 przeszły. Dodam tylko, że ku uciesze opornych, jaden okazał się fiaskiem, ale to tylko zacieśniło więzi.

Esox może zamiast od razu wprowadzać odcinki no kill, lepiej powalczyć o zmniejszenie limitów (np 1szt), łatwiej przez gardło przechodzi. I nie pozbawia wszystkich praw tych, którzy mają tak silny instynkt "złów i zjedz":)
Ostatnio zmieniany: 2010/01/07 16:43 przez marcin_reda.
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.097 seconds