PZW powinna stworzyć RASK (Regulamin Amatorskiego Spływu Kajakowego) z opłatami dziennymi, weekendowymi, miesięcznymi czy rocznymi. Z podziałem na rzeki, odcinki czy województwa, nie wiem. Plus okresy zakazu spływów kajakowych, godziny zabronione i dozwolone, odcinki rzek wolne od kajakowania i tam gdzie wiosłować można do woli itd. itp. Plus oznaczenia na burtach kajaków, licencje dla firm, które takie spływy organizują, albo może nawet Karty Kajakarza dla indywidualnych kajakarzy. Może nawet przetargi trzeba by urządzić dla tych firm, żeby mogły korzystać z danej rzeki, albo dzienne ilościowe limity kajaków na określoną rzekę, tak jak limitowane są niektóre odcinki rzek dla wędkarzy.
W dodatku kontrole byłyby łatwiejsze, niż w przypadku kontroli wędkarzy, bo na taką liczną grupę, jaka zazwyczaj płynie można czekać na kolejnym obozowisku przy wyciąganiu kajaków na brzeg.
Ot, takie moje przemyślenia...