Artur Furdyna napisał:Też mieszkam w trudnym regionie. Goleniów, podobnie jak Trzebiatów, to miasto byłych wojskowych. Wielu spośród nich uważa się za święte krowy.
W miejscowości, w której razem z Marasem mieszkamy, przez którą przepływa rzeka, w której są tarlisko troci też jest wielu wojskowych - czynnych i emerytowanych. Znajduje się tu jednostka wojskowa.
Gdybym mógł to bym zamiast chodzić do pracy patrolował bym rzekę po kilka / kilkanaście razy w ciągu dnia. Pewnie bardzo szybko dostałbym po twarzy...
Dodatkowo nie wiem z czego bym wtedy żył?
Tak się właśnie zastanawiam czy jest szansa aby namówić straż miejską aby z kilka razy dziennie jakiś patrol przeszedł się wzdłuż rzeki (jest tam chodnik - deptak) więc nie byłoby im trudno. Wskazać im na co zwracać uwagę przy kontrolowaniu czy wręcz wskazać im że każdy kto wędkuje na odcinki od miejsca "A" do miejsca "B" to potencjalny kłusownik ponieważ poławia ryby na tarliskach w okresie ochronnym tj. tarła troci.
Próbował ktoś kiedyś rozmawiać z taką instytucją?
Macie jakieś doświadczenia?
Wicie jak do tego podejść?