Artur Furdyna napisał:To nie tak. Jeśli wiesz, ze gdzieś kłusują, daj znać najbliższemu członkowi Towarzystwa.
alexan85 napisał:żeby dać komuś odpowiedniemu znać o "kłusuwie" trzeba coś robić, m.in. patrolowac rzeke, bo bez tego niby jak mamy o tym wiedzieć
nad tą rzekę macie (jeśli dobrze się orientuję) jakieś 350 km
U nas nie ma „towarzystwa” jest nas trzech...
Sami patrolujemy rzekę jak tylko możemy... Jednak w moim odczuciu niewiele to daje – kłusownicy są aktywni wtedy gdy nas nad wodą nie ma.
To, że rzeka ta przepływa przez miasto z którego do centrum innego miasta (znajdującego się w ścisłej czołówce największych miast w tym kraju) jest jakieś 10 km nie ma znaczenia. O profesjonalnych kontrolach w okresie tarła troci nie słyszałem a żyję już 34 lata. Słyszałem za to często opowiadania tym jak się tam kłusuje...
aby było jasne: będziemy nad rzeką zawsze gdy tylko będzie taka możliwość. Zastnawiam się czy zaraz się nie przejść się nad rzekę samemu zobaczyć co się dzieje...