Przegięcie w żadną stronę nie jest dobre. Ani krańcowe no kill ani brak umiaru w zabieraniu ryb. Jedni to zaskoczą inni nie. Cest la vie. Ja tylko mogę namawiać żeby jak najwięcej ryb puszczać i zacząć czerpać z tego największą przyjemność. A na pewno da to profity.
Skoro są już rybacy to rybkę można zjeść kupną
Bo przecież jak chcemy zjeść kotleta czy golonkę to nie idziemy już upolować wieprza, tylko kupujemy
Świat idzie z postępem i my podążajmy za tym
A z tego co złowimy niech najwięcej pływa
Tylko ryba wypuszczona (nawet skaleczona hakiem) ma możliwość się wytrzeć i dać potomstwo. Zjedzona, nawet najlepiej przyrządzona i wysrana już nie
pozdrawiam i spadam bo budzi ta dyskusja moje emocje ;)Umiar, umiar i jeszcze raz umiar