po napisaniu ostatniego postu, poszedlem nad rzeke, za trocia, lub lososiem.
Po kilku godzinkach pierwsze branie, pstrag...wypuszczony, przed samym zejsciem z rzeki na wlasnorecznie ukrecona muszke przywalila trotka. Po kilkuminutowej walce rybka wyladowala na brzegu 30cm. No i oczywiscie poszla do wody cala i zdrowa. U mnie wymiar to 35cm. Ciekaw jestem ilu by wypuscilo, wszak 5cm to niewielka roznica:P
Jak by kolega @gregon poczytal wyzej, to wlasnie najwazniejszy jest umiar.
Za trocia z mucha chodze juz 2 sezon i to byla moja pierwsza zlowiona na muche, a jednak odzyskala wolnosc.
Tak jak mowie wszystko mozna ale z umiarem. Wierz mi, ze gdyby wszyscy przestrzegali regulaminow, wymiarow, okresow ochronnych problem bylby marginalny.