wojti80 napisał:gregon napisał:kolego, przepraszam, Panie wojt80. jesli ryb jest tak duzo moze warto pomyśleć nad biznesem zwiazanym z turystyka wędkarską. w norwegii nie jest kolorowo i znam wielu wedkarzy z grubym portfelem gotowych zapłacić duzo byle połowić na rybnej wodzie.
kolego, przepraszam PAnie Gregon po raz kolejny pisze że ryby te łowie w morzu.Tak własnie Panowie czytacie co inni piszą. Co do turystyki wedkarskiej z tym zwiazanej to jak mi wiadomo jest już na naszym wybrzeżu kilku przewodników z którymi można się wybrać i rybe złowić zostawiając tam niemałe pieniądze.
do mnie nie trzeba per "Pan". na FORSie jak dotąd znalazłem jednego forumowicza, który chce by tak sie do niego zwracano. reszta to koledzy wędkarze, bez wzgledu na to co robia z rybami.
co do wędkarstwa morskiego również pisałem jak sie odnoszę. o turystyce (połów łososia i troci jak sądzę) nie wiedziałem. przypuszczam, ze chodzi tez o morze.
Do mnie też nie. Ale ten PAN wymyślił sobie, że do tego PANA należy! JA pierdzielę!
temat kręci sie wokół rzek. tam ryby sa juz bardzo blisko celu i dlatego są tak ważne. jesli powiększy sie naturalne stado tarłowe będzie można ograniczyć zarybienia. zaoszczędzoną kasę mozna przeznaczyć na walkę z kłusownictwem. reakcja łańcuchowa. trzeba tylko chcieć.