Szyszkin napisał:Powiedzcie mi Panowie, jak się zapatrujecie nad ewidentnymi srebniakami z zarybień, czyli brak płetwy tłuszczowej, oraz deformacja innych płetw lub całkowity ich brak. Różne inne deformacje w budowie ciała, czyli np. kształt litery S. Często są to ryby wyprodukowane przez człowieka i nie mają nic wspólnego z reprodukcją gatunku ani się do niego nic nie przyczyniają.
to jest smoltowy biznes. każdy ichtiolog wie jak destrukcyjny wpływ ma to na stado tarłowe, ale jako że to również ich chleb nabierają wody w usta.
uzyskany z niewielkiej liczby tarlaków wylęg tuczy sie wysokobiałkowymi paszami, potem my płacimy słono za kazdy kilogram takiej "ryby". najgorsze jest to, że nie ma zadnej selekcji. bez zagrożeń ze strony chorób i drapieżników przezywaja rybki, które nie powinny przeżyć w naturze. takie ryby wracaja jako tarlaki w dużej liczbie. jesli dojdą na tarlisko lub zostana odłowione do pozyskania ikry/mleczu mogą rozprzestrzeniac swoje geny. do tego jeszcze wzrasta prawdopodobieństwo chowu wsobnego. wędkarze widza ryby na tarliskach i się cieszą, tymczasem z tej maki wcale nie musi być chleba. ryby moga zatracać naturalne instynkty przy kilku pokoleniach. ikra i wylęg mogą mieć ograniczoną odporność na choroby lub grzyby. do tego narybek moze częściowo zatracic naturalny instynkt unikania drapiezników.
właśnie dlatego uważam, że WSZYSTKIE łososiowate w naszych wodach powinne być wpuszczane w najmłodszych stadiach rozwoju. najlepiej i nataniej zarazem. jesli wyczynowcy chca sobie łowić selekty na zawodach niech za nie zapłacą.
żeby zmienic stan rzeczy trzeba przeprowadzic totalną reforme PZW. zanim to jednak nastapi musza się zreformowac sami wędkarze. bez nich nic z tego nie będzie.