maciasd napisał:mimo tego,ze mi również nisłusznie się dostało od mietka w temacie "wel 2010" nie mam syndromu zalegania afektu i się nie obrażam. więcej. ja go popieram!!!!
jaro miał święte prawo zabić swoją rybę i już. dyskusja kiedy jest mądra nie przebiega na poziomie konkretu tylko zarysu problemu.więc myslę, że trzeba rozmawiać o zasadach a nie konkretnych zachowaniach. i dlatego może warto spojrzeć na to co się dzieje w Europie.
1.otóż w marcowym numerze "trout and salmon" piszą, że w Irlandii w ciągu kilku lat wyginą naturalne populacje pstrągów i troci z uwagi na swiętą tradycję zabijania wszystkiego.
2. łowiłem w szeckiej laponii na rzece Lainio. łososie zostały do niej ponownie wprowadzone na poczatku lat 90tych...gdyż naturalna populacja zostało wyłowiona-rybacy tam nie łowią bo rząd ich dawno wykupił
3. w tym roku w norweskim finnmarku dają nagrody za wypuszczane ryby i za każdą wypuszczoną bierze się udział w losowaniu darmowej licencji na 2011. ba... od kilku lat rosnie ilość wypuszczonych ryb i co widać... tegoroczny ciąg był większy o ok. 40 proc i srednia masa ryb podskoczyła o jakieś 5 kilo... więc o jedną zimę w morzu . autorzy opisujący łowienie w szkockich rzekach piszą ,że kiedyś tj jakieś 200 lat temu szkocja miała tyle ryb co teraz kola. więc przełowienie!!!!!!!!!!!!
4. na morrum kategorycznie nie mozna zabijać samic. i fajnie bo do dziś pamiętam moją srebrną piękność wracającą do dziury pod kamieniem
5.zobaczcie sobie jakikolwiek film o łowieniu na muchę.od koli po islandię. to samo w patagonii. większość ryb wraca do wody ,żeby odbyć tarło. to może się poprostu opłacać..
6. są rzeki na półwyspie kola gdzie NIE WOLNO ZABIJAĆ ŁOSOSI WCALE
7. osobiście nie widzę nic złego w zjedzeniu ryby raz czy dwa w roku. ale naprawdę widać po ciagach,że kiedys się skończą. chyba musimy RAZEM myśleć, za tych nie myślą wcale.
8. psy w stadzie nie walczą ze sobą w okresie dostępności jedzenia. podczas głodu zaczynają się przepychanki
9. myślę, że pora się zjednoczyć i załatwić sprawe rybaków
10. lokalne władze same zajmą się klusownictwem kiedy pojawią się ryby, turyści wędkarze i kasa w gminach
kto nie wierzy niech spróbuje pokłusować w szwecji albo norwegii. powodzenia
11. dlatego wyjezdzam na ryby za morze. płacę kupę kasy kilka razy w roku i pomimo,że nie zawsze łowimy tony klimat nadziei i spławy ryb rekompensują wszystko. wolałbym nad słupią czy parsentą
świetne przykłady. szkoda tylko że admin przesunął dyskusję. właśnie po to pisalismy na wątku o parsęcie, żeby dotrzeć do tych ładnie ubranych i z dobrym sprzętem, lecz mentalnych gumofilców. żaden z nich nawet tu nie zajrzy.
też wolałbym połowić w parsęcie lub inie. jesli będziemy milczeć nie dożyjemy lepszych czasów. problem rybaków to kwestia czasu. unia europejska powinna nas wspomóc już wkrótce. kwestie kłusownictwa i mentalności wędkarzy musimy rozwiązać sami. pamiętacie ile było wrzasku gdy powstał projekt odcinka specjalnego na sanie? dzisiaj mięsiarze milczą bo mają rybę poniżej, a wielu wędkarzy dostrzegło korzyści i zaczyna się przestawiać. słyszę coraz wiecej głosów o ewentualnym przedłuzeniu OS-u.
na OS na którejs z trociowych rzek jeszcze nie jestesmy gotowi, co nie znaczy że mamy olać sprawę i jeździć do skandynawii. korzystając z mozliwosci jakie daje internet powinniśmy trochę otworzyć oczy temu krótkowzrocznemu narodowi, bo jeśli nie my to kto?