Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Zabrać czy wypuścić srebrniaka?

Odp:Zabrać czy wypuścić srebrniaka? 2010/08/22 12:33 #44365

  • Mietek
  • Mietek Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 341
To prawda Uczy ale do momentu gdy jest! Jak to zwykle bywa mamy mentalność Kalego- winni są INNI. A to kłusole, a to rybacy z sieciami a to hodowcy, a to poławiacze ikry. Jednym słowem nikt nie ma prawa do ryb poza wędkarzami. Pomijam kłusoli! Szkoda tylko, ze nikt nie policzy jak duża jest brać wędkarska i ile ryb wynosi się z rzek w siatkach? Nikogo nie obrażając znam takich co siedzą nad wodą co drugi dzień i biorą wszystko - oczywiście zgodnie z RAPR. Rybactwo już nie jest tak wielkim problemem jak jeszcze 10-20 lat temu. A ryb niet! Jeden kolega napisał zastzreżenia do tego że łowię 20-30 ryb i wypuszczam czym jestem tak mniemam jeszcze większym szkodnikiem. Hmmm. Dziwne że na OS są jeszcze duże ryby.Jak się ich wlaścicielom kalkuluje skoro pokłute ryby padają. Hodują pstrągi po 50-60cm i wypuszczają pod nogi wędkarza który za licencje płaci kilkanaście pln dziennie? Dziwna ekonomia ale pewnie się mylę. Pewnego sezonu z jednego dołka miałem kolegę średnio co tydzień, plamy trudne do pomylenia. Kłuty i wypuszczany był wielokrotnie za każdym razem w dobrej kondycji. Aż do momentu gdy zobaczyłem zdjęcie jego truchła na jakimś forum. Tak zakończył żywot a miał tylko 45cm. Nie dane było mu dożyć 55-60. Ot takie dywagacje na temat wypuszczania ryb.
Pozdro

Odp:Zabrać czy wypuścić srebrniaka? 2010/08/22 12:58 #44366

  • the_end
  • the_end Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 69
  • Podziękowań: 13
Mietek napisał:
To prawda Uczy ale do momentu gdy jest! Jak to zwykle bywa mamy mentalność Kalego- winni są INNI. A to kłusole, a to rybacy z sieciami a to hodowcy, a to poławiacze ikry. Jednym słowem nikt nie ma prawa do ryb poza wędkarzami. Pomijam kłusoli! Szkoda tylko, ze nikt nie policzy jak duża jest brać wędkarska i ile ryb wynosi się z rzek w siatkach? Nikogo nie obrażając znam takich co siedzą nad wodą co drugi dzień i biorą wszystko - oczywiście zgodnie z RAPR. Rybactwo już nie jest tak wielkim problemem jak jeszcze 10-20 lat temu. A ryb niet! Jeden kolega napisał zastzreżenia do tego że łowię 20-30 ryb i wypuszczam czym jestem tak mniemam jeszcze większym szkodnikiem. Hmmm. Dziwne że na OS są jeszcze duże ryby.Jak się ich wlaścicielom kalkuluje skoro pokłute ryby padają. Hodują pstrągi po 50-60cm i wypuszczają pod nogi wędkarza który za licencje płaci kilkanaście pln dziennie? Dziwna ekonomia ale pewnie się mylę. Pewnego sezonu z jednego dołka miałem kolegę średnio co tydzień, plamy trudne do pomylenia. Kłuty i wypuszczany był wielokrotnie za każdym razem w dobrej kondycji. Aż do momentu gdy zobaczyłem zdjęcie jego truchła na jakimś forum. Tak zakończył żywot a miał tylko 45cm. Nie dane było mu dożyć 55-60. Ot takie dywagacje na temat wypuszczania ryb.
Pozdro
Hej
Bez urazy Mietek, ale ja mam wrażenie, że jesteś trochę nawiedzony. Obrażasz ludzi na prawo i lewo, próbując na siłę przekonać do swoich racji. Sam jestem praktycznie w 100% no-killowcem. Wypuszczam zarówno trocie, pstrągi, lipienie itd. Co do pstrąga i lipienia to prawda, że regularne zabieranie ryb to bezmyślność ale w przypadku troci to jest zupełnie inna sytuacja. Wędkarze moim zdaniem łowią około 5% ciągu troci/łososia. Reszta pada łupem rybaków, kłusowników lub spływa do morza. Dlatego w tym przypadku powodują bardzo mały uszczerbek. Poza tym trocie to ryby wstępujące do rzeki. To nie są rodzime, więc zabranie ryby nie ma tak kolosalnego znaczenia jak np pstrąga z Sanu. Nie wiem, czy kiedykolwiek uganiałeś się za trocią, ale złowienie jej to nie łatwa sprawa. Czasami przez kilkadziesiąt wyjazdów nie ma nic, więc jak ktoś złowi za 37 wyjazdem trotkę i ją weźmie to pozostaje nam jedynie pogratulować złowionej ryby, wytrwałości! Na pewno wędkarz wypuszczający troć budzi u mnie duży szacunek, ale nie uważam tego za konieczność.
W ramach odstresowania proponuję pojechać sobie na Słupię na trocię;-)

Odp:Zabrać czy wypuścić srebrniaka? 2010/08/22 13:04 #44367

  • piori
  • piori Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 174
  • Podziękowań: 97
Ostatnio zmieniany: 2010/08/23 21:11 przez piori.

Odp:Zabrać czy wypuścić srebrniaka? 2010/08/22 13:30 #44368

  • Mietek
  • Mietek Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 341
Czy mozesz Kolego podać przykład gdzie tak obrazam na lewo i prawo? Jakoś nie pamiętam. To Ty nazywasz mnie nawiedzonym. Skoro troć jest gatunkiem obcym to po co wraca do naszych rzek? Czy ja odbieram komukolwiek zabierania ryb. Wywołałem dyskusję aby zastanowić się nad problemem. Żeby nie okazało sie, ze jest za późno. @Priori pisze, że wszystko w umiarze i będzie OK. Zgadzam się, tylko czym jest umiar? Myślę, że dla każdego to słowo ma inny wymiar i TU jest problem
Odstresowany jestem, dziękuje za troskę ale sam sobie daję radę. Właśnie wróciłem z nad rzeki!
P

Odp:Zabrać czy wypuścić srebrniaka? 2010/08/22 14:14 #44371

Witam,
To, czy wędkarz zabiera troć czy nie schodzi na dalszy plan.
Było to parę lat temu.
Opowiem Wam historię pewnego wyjazdu na Słupię.
Jest lipiec.Śledzimy z Kolegami pogodę i w końcu dmuchnęło 6-7B, jednocześnie trochę opadów=podniesiony poziom wody, szpiedzy mówią, że powinno być OK.
Jedziemy na przedłużony weekend. Łowimy w piątek i w sobotę we trzech, bez kontaktu !
W niedzielę spotykamy Kolegów, u nich podobnie ale....
Mają informacje z portu w Ustce,zaraz jak skończyło dmuchać rybacy, właśnie Ci przybrzeżni połowili i jednego dnia było ok. 2 ton troci i łososia.
2000 kg / ok.3kg-szt = ok.666 ryb.
Czyli dobre stadko poszło w sieci zamiast do rzeki.
Ile było takich dni połowowych ??? Ile złowiły inne kutry?
Ile poszło w siatki kłusoli?
I nie ma się co dziwić, że przez 3 dni nie mieliśmy kontaktu ze srebrniakem !

Mimo to jeżdżę dalej te 450 km, przedzieram się po krzakach i pokrzywach, zlewam potem i daję gryżć komarom, bo to lubię :)

Odp:Zabrać czy wypuścić srebrniaka? 2010/08/22 14:24 #44372

  • BRN
  • BRN Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Out of control
  • Posty: 480
  • Podziękowań: 6
Igo napisał:
Mietek napisał:
JAK CO WYJAZD MAM 20-30 RYB NA KIJU!
W Słupi też bywają takie okresy w których można mieć 20-30 ryb na kiju dziennie a niektóre z nich pewnie rozmiarami podobne o ile nie większe od Twoich pstrągów (mowa o smoltach). W takie dni wielu z nas barbarzyńców zabierających srebrniaki nawet nie wychodzi z domu bo większym złem dla populacji łososiowatych moim zdaniem jest wymęczyć, pokłóć 30 ryb dziennie i je wypuścić niż zabrać jedną raz na kilka miesięcy. W ciągu ostatnich 50 wypraw na Słupię złowiłem i zabrałem 3 trocie. Gdybym pojechał 50 razy na pstrągi i złowił za każdym razem 30 pstrągów to pokłutych zostało by 1500 ryb powiedzmy optymistycznie, że tylko 10% z wypuszczonych by zdechło - czyli swoim sportowym zachowaniem zabiłbym ok. 150 ryb. Wole szarpać się po krzakach miesiącami polując na jedną rybę która po holu dostaje błyskawicznie w łeb zanim jeszcze wyjmę jej kotwicę niż kłóć setki albo tysiące rybek rocznie skazując wiele z nich na powolną śmierć.

Witam

Przykład: San w okolicy Leska, Łowisko specjalne Piaseczno, Łowisko patronackie Łupawa koło Damna tam rocznie wypuszczane jest bardzo dużo ryb i jakoś im to nie szkodzi ryb jest sporo, jeśli ktoś myśli że wypuszczona ryba to zabita ryba to po prostu jest głu.. A jeśli chodzi o łowienie smoltów to zazwyczaj po ich wpuszczeniu jest zakaz połowu więc po prostu łamie prawo. I nie rozumiem dlaczego nikt nie widzi problemu jeszcze 20 lat temu można by polemizować zabrać czy nie zabrać teraz to już trzeba ratować i jeśli ktoś nie ma czasu żeby przypilnować łowisko to niech chociaż wypuści rybę, a tym bardziej srebrniaka rybę która zasili ponownie ekosystem narybkiem z tarła.

P.S.i I to żadem argument że ktoś przedzierał się miesiącami przez krzaki bo jeden przez te miesiące wyciągnie 1 lub 2 ryby a następny znacznie więcej i wcale się z tym nie ogłosi.

Pozdrawiam
Adrian
Szanuj rybę, ryba też człowiek.

Odp:Zabrać czy wypuścić srebrniaka? 2010/08/22 20:02 #44385

  • Paco
  • Paco Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 52
Opowiem wam koledzy jak rozwiazali sprawe w wedkarskim norweskim raju.
Mieszkam w poblizu w sumie niewielkiej rzeczki co sie zowie Loneelva. Miejscowka jest oddalonma ok45km od Bergen, zaznaczona na mapkach i propagowana na forach poswiaconych sportowemu polowowi ryb.
W rzece wystepuje w zasadzie tylko losos i troc.
Sam zapis towarzystwa wedkarskiego ktore dziala na tym terenie mowi ze mozna rybke zabrac, ale...
na rzece sprzedaje sie karte jak na odcinkach specjalnych, odcinek ok 2km reszta rzeki nalezy do farmerow i nie radze tam lowic bo mozna dostac sola w tylek.
Mozna kupic max 15 zezwolen na pol dnia.( tak wiec od godziny 14:00- 2:00 i od 2:00-14:00)
Rybek mozna max zabrac 2szt ktore oczywiscie maja miec wymiar. min.35cm
No i do tego w jednej miejscowce nie wolno stac wiecej niz 1h.
I chyba najwazniejszy zapis, gdy poziom wody w rzece nie jest wyzszy niz oznaczenie na moscie, gdzie zaczyna sie zejscie do rzeki, zabronione jest wtedy lowienie spinningowe, mozna walczyc tylko muszka.
Do tego zakazem objete jest lowienie na robaka.
Mimo to w sezonie polowowym ktory trwa od 15 czerwca do 15 wrzesnia chetnych na polowy jest sporo.
Moim zdaniem rozsadne zasady. Na dodatek nie ma klusownikow :)

Odp:Zabrać czy wypuścić srebrniaka? 2010/08/22 20:40 #44389

  • salmon1977
  • salmon1977 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • avid :)
  • Posty: 2446
  • Podziękowań: 1449
Bogusław Kasak napisał:

W niedzielę spotykamy Kolegów, u nich podobnie ale....
Mają informacje z portu w Ustce,zaraz jak skończyło dmuchać rybacy, właśnie Ci przybrzeżni połowili i jednego dnia było ok. 2 ton troci i łososia.
2000 kg / ok.3kg-szt = ok.666 ryb.
Czyli dobre stadko poszło w sieci zamiast do rzeki.
Ile było takich dni połowowych ??? Ile złowiły inne kutry?
Ile poszło w siatki kłusoli?
I nie ma się co dziwić, że przez 3 dni nie mieliśmy kontaktu ze srebrniakem !

Mimo to jeżdżę dalej te 450 km, przedzieram się po krzakach i pokrzywach, zlewam potem i daję gryżć komarom, bo to lubię :)
Takie statystyki sa wlasnie na Norweskich rzekach (podanych w tonach)ale złowione przez wedkarzy na wedke i 2 tony to naprawde niski wynik :)
p.s.tyle spławów przez jeden dzien w zatoce w Egersund nie widziałem przez 10 lat trociowania na Redze i Parsecie razem wziete a widok stad z mostu łasosi...eh :silly:
słaba jakosc filmu ale to nie staw :laugh:
BAŁTek :)
Morskie Trocie --> www.facebook.com/groups/175452759609159/
Ostatnio zmieniany: 2010/08/22 20:45 przez salmon1977.

Odp:Zabrać czy wypuścić srebrniaka? 2010/08/22 21:50 #44399

Między innymi o to mi chodziło Grzegorzu.
Może ktoś z Kolegów dobrze poinformowanych/ze Słupi, Parsęty, Regi i Iny/ zna i może podać do publicznej /czyli naszej/ wiadomości dane z rejestrów ile złowili-zabrali wędkarze.
Może nie ma sensu rozpaczać nad zabranym srebrniakiem...tylko przyjrzeć się tym tonom złowionym przez rybaków w morzu/ i kłusoli w rzece/
Już Ktoś kiedyś udowodnił, ze dużo większy przychód jest z ryby złowionej przez wędkarza niż sprzedanej przez rybaka.

A może taka utopia: niech sprzeda kuter i dostanie jak ten farmer norweski kilometr czy dwa rzeki do opieki i czerpania z niej zysków.Jak sobie zadba, dopilnuje, przygotuje miejscówki dla ryb i wędkarzy, to nie będą ludzie płacić tysięcy euro w Europie czy w dolarach za Kolski
tylko zostawią ją u nas...

Odp:Zabrać czy wypuścić srebrniaka? 2010/08/22 21:58 #44400

  • Mietek
  • Mietek Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 341
Paco napisał:
Opowiem wam koledzy jak rozwiazali sprawe w wedkarskim norweskim raju.
Mieszkam w poblizu w sumie niewielkiej rzeczki co sie zowie Loneelva. Miejscowka jest oddalonma ok45km od Bergen, zaznaczona na mapkach i propagowana na forach poswiaconych sportowemu polowowi ryb.
W rzece wystepuje w zasadzie tylko losos i troc.
Sam zapis towarzystwa wedkarskiego ktore dziala na tym terenie mowi ze mozna rybke zabrac, ale...
na rzece sprzedaje sie karte jak na odcinkach specjalnych, odcinek ok 2km reszta rzeki nalezy do farmerow i nie radze tam lowic bo mozna dostac sola w tylek.
Mozna kupic max 15 zezwolen na pol dnia.( tak wiec od godziny 14:00- 2:00 i od 2:00-14:00)
Rybek mozna max zabrac 2szt ktore oczywiscie maja miec wymiar. min.35cm
No i do tego w jednej miejscowce nie wolno stac wiecej niz 1h.
I chyba najwazniejszy zapis, gdy poziom wody w rzece nie jest wyzszy niz oznaczenie na moscie, gdzie zaczyna sie zejscie do rzeki, zabronione jest wtedy lowienie spinningowe, mozna walczyc tylko muszka.
Do tego zakazem objete jest lowienie na robaka.
Mimo to w sezonie polowowym ktory trwa od 15 czerwca do 15 wrzesnia chetnych na polowy jest sporo.
Wszystko ładne i piękne. Tylko czy ktoś przeliczył ile jest takich rzek w skandynawii a ile w Polsce? Jaka jest gęstość zaludnienia i ile wędkarzy na km2? Jak wogóle możecie porównywać te sytuacje? W rzekach Azji też jest jeszce mnóstwo ryb. Rzeka 1000km, wędkarzy jak na lekarstwo. Ale zacznie się turystyka to i to się skończy. W Skandynawii też powoli zaczynają patrzeć na nasze wycieczki po mięcho z dużym zainteresowaniem. Znajomy Norweg nie mógł sie nadziwić jak można przyjechać na ryby, tylko po to aby załadowac mięchem lodówki w samochodach i przyczepie. Trudno było mi to wytłumaczyć. Ale to chyba nie nasi byli. U nas każdy 1-2 ryby w roku zabiera. Ktoś nas wrabia! Nie dajmy się!
Moim zdaniem rozsadne zasady. Na dodatek nie ma klusownikow :)
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.093 seconds