Mietek napisał:
Wszystko ładne i piękne. Tylko czy ktoś przeliczył ile jest takich rzek w skandynawii a ile w Polsce? Jaka jest gęstość zaludnienia i ile wędkarzy na km2? Jak wogóle możecie porównywać te sytuacje? W rzekach Azji też jest jeszce mnóstwo ryb. Rzeka 1000km, wędkarzy jak na lekarstwo. Ale zacznie się turystyka to i to się skończy. W Skandynawii też powoli zaczynają patrzeć na nasze wycieczki po mięcho z dużym zainteresowaniem. Znajomy Norweg nie mógł sie nadziwić jak można przyjechać na ryby, tylko po to aby załadowac mięchem lodówki w samochodach i przyczepie. Trudno było mi to wytłumaczyć. Ale to chyba nie nasi byli. U nas każdy 1-2 ryby w roku zabiera. Ktoś nas wrabia! Nie dajmy się!
Masz po czesci racje, ale mi bardziej chodzi o kulture wedkarzy, nie mowie tu o przyjezdnych ktorzy trzebia lowiska fiordow, na szczescie na rzeki sie nie zapuszczaja w wiekszosci przypadkow przez nieznajomosc jezyka i tutejszych przepisow.
Ale Mietku zastanow sie czy nie mozna zmodyfikowac przepisow by dostosowac je polskich realiow?
Co jest zlego w zapisie, ze przy niskim stanie wody nie wolno lowic na blache? Dajmy ryba szanse