Popper napisał:(...) Nie obarczaj więc odpowiedzialnośćią Państwa. Państwo nasze a raczej jego instytucje nie są, zapewniam Ciebie, w najmniejszym stopniu zainteresowane, tym o czym tutaj debata.
A kogo mam obarczać odpowiedzialnością? Ciebie, Gregona, PiterSa, koło PZW z Prochowic? Urzędnicy są po to by kooperować ze społeczeństem. Urzędnik powinien żyć tym, co robi, angażować się w projekty poza wykonywaniem zadań w wersji minimalistycznej. I zapewniem Cię, że w Polsce jest niemało urzędników, w tym pracowników RZGW i Zarządów Melioracji, którzy tylko czekają aż jakaś reprezentacja społeczeństwa zapuka do nich z pomysłem lub zgłoszeniem potrzeby.
Lepiej jest optymistycznie podejść do sprawy, niż na podstawie negatywnych przykładów wysunąć wniosek, że my "zrobimy to sami", "obok Państwa" i "bez niczyjej łaski".
Myślę, że te nasze próby działania "obok Państwa" wynikają z wielu pokoleń żyjących pod zaborami. Nasi przodkowie, przez zbyt długi czas nie czuli, że władza - która była często administracją zaborcy - jest ich, bo nie była ich. Stąd dziś tak częsta ucieczka ludzi od Państwa i jego instytucji w działania partyzanckie. A przecież Polska jest moją i Waszą własnością, a urzędnicy różnych szczebli dostarczają nam usług publicznych.
Patologiczne zachowania urzędników się zdarzają, nawet nierzadko. Ale Panowie, mamy kilkaset tysięcy urzędników w Polsce, więc jest w czym wybierać
Na pewno da się znaleźć w tych instytucjach przyjaciół, ludzi chętnych do współpracy i umiejących pomóc. Tylko omijajcie takich podobnych do tego typa z filmiku, którego link wyżej zapodał Zamki.
Ja znam urzędnika, który mi powiedział, że mogę do niego przyjść z projektem dotyczącym rzeki do rozpatrzenia. Bez żadnych warunków wstępnych, po prostu czuję się przez niego zaproszony. Znam też innego, który jest wrażliwy na przyrodę i podczas melioracji zwykłego rowu melioracyjnego, kazał pozostawiać wykonawcy w korycie kanału enklawy grążela żółtego
Nie przekreślajcie całego Państwa, bo są ludzie którzy są urzędnikami, którym zależy na tym by było lepiej. Trzeba ich poszukać i lepsze jest to, niż jakiekolwiek działanie partyzanckie na własną rękę. Cała Polska nie jest do bani, może większość tak, ale nie cała.
Co do obrażania się jak małe dzieci. Sądzę, że większość Polaków obraziła się jak małe dziecko na swoje własne Państwo. Powyższy filmik z facetem z PSR podtrzymuje tylko powszechny stereotyp myślenia o Państwie.
Kiedyś byłem pełen złości i zdegustowania, bo czytałem w gazetach i wszyscy mi mówili, że firmę w Polsce zakłada się w miesiąc... Pojechałem swego czasu do Wrocławia gdzie jestem zameldowany, i założyłem firmę w 3 dni... bo spotkałem miłych urzędników, którzy nie robili problemów.
Więc halo - Państwo nie jest ani złe ani dobre, tylko różne. Z tymi lepszymi i zdrowymi częściami Państwa można z sukcesem współpracować. Marnych i leniwych urzędników omijać trzeba szerokim łukiem. Ale nie zaraz wszystkich do jednego wora... ludzie, opanujcie się z tymi stereotypami.
Serdecznie pozdrawiam
Krzysiek