Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Informacja dla kolegów z Krakowa i okolic

Odp:Informacja dla kolegów z Krakowa i okolic 2011/02/01 16:16 #58134

  • Mrugi
  • Mrugi Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 130
GrzegorzB napisał:
Mrugi pełen szacun. My na Rudawie dopiero zaczynamy ale trzeba robić wokół tego szum żeby ludzie wiedzieli że się coś dzieje i otrząsnęli się z niemocy. Moja propozycja jest taka skoordynujmy działania Przyjaciół Raby, Szreniawy, Rudawy

Jestem zawsze do dyspozycji, kiedy zakładaliśmy SPS a potem Klub, nikt nie dawał wiary że się uda, to co ludziom nie udało się w 15 lat zrobiliśmy w rok( ujęcie ponad 80 kłusoli, sprzątanie rzeki z udziałem kilku gmina i ponad tysiąca dzieciaków ) to co zakładano że potrwa rok załatwiliśmy w tydzień ( chodzi o formalności z zakłądaniem ówczesnej Sekcji )

Przy takich przedsięwzięciach są sukcesy i są porażki, nam nikt tego nie napisał co teraz napiszę tobie :

Ludzie spontanicznie się zrzeszają, próbują coś robić, zazwyczaj na 40 osób pracuje dziesięciu... potem gdy przychodzą sukcesy ( jak wiadomo sukces zawsze przyciąga jak lep... ) ludzie się przyklejają i przyklejają... tych dziesięciu już nie dają rady utrzymać tego wszystkiego, mają dość ciągnięcia innych i pchania reszty i... wszystko ulatuje z wiatrem...
Z czasem zamiast działać ludzie którzy próbują coś zmienić muszą się borykać z ambicjami nazwijmy to szeregowych członków...działaczy w Kołach, którzy nie mając okazji wykazania się... siedzą cicho jak mysz pod miotłą... gdy nagle pojawia się okazja... stają się Neronami... i podpalają wszystko wokoło włącznie z własnym tyłkiem hehe
Samo noszenie plakietki nie wystarcza, klikanie w klawiaturę też, napisanie kilku mądrych... zdań na forum też jest mało owocne... ale jeśli trzeba popracować w realu to już ambitnych niet... Ci co działali powoli mają wszystkiego dość... zaczynają wymagać od innych tak samo jak od siebie i tu nagle pojawia się ściana.... i głosy że to działalność dobrowolna, charytatywna, że to zajęcie dla pasjonatów, nic na siłę hehe i takie tam...

Gdzie tu czas na cokolwiek, gdzie w naszej szarej zaściankowej rzeczywistości możliwość na zrobienie czegoś dobrego... po co ??? dla siebie ??? chyba tylko

Pozostaje szara codzienność, beton w każdym z ZO PZW, kłusole, cwaniacy z kartami wędkarskimi łowiący na robaka i sieć, chore ambicje ludzi... niespełnionych, skrzywdzonych losem, którzy za jedyne sukcesy w swoim życiu uznają złowienie pstrąga na 50 cm... ;/

Mam ogromny żal do środowiska tak zwanych Krakowskich pstrągarzy, wiecie jaki procent z nich należy do Klubu Przyjaciół Szreniawy...? ! 10 góra 15 % :dry:
Wiecie czemu reszta nie dołączyła ? było kilku... ale z czasem po ich dokonaniach ale raczej po ich całkowitym braku...po rozmowach ze mną odeszli...

Wiecie czemu nie przyszli... bo poszło w Polskę że jestem tyranem hehe i wymagam od ludzi zaangażowania na 101% :):):)

To prawda :) Zawsze otwarcie mówiłem...Nie uznaję staczy i pozorantów, kolesi których bawi noszenie plakietek i chwalenie się nie swoimi dokonaniami na wielu forach )

Ci co przetrwali spokojnie mogą iść na każdą wojnę hehe kilkunastu robi za setki... którym się nie chce lub swoją dumę i aspiracje nie potrafią sobie w buty wsadzić i zamiast latać po krzakach siedzą wygodnie w swoich fotelach przed kompem...

Na wszystkich zebraniach powtarzałem jak mantrę... mamy straszne tyły, tylko ciężką pracą dojdziemy do sukcesu, dałem nam czas minimum 3 lata. I jak widać udało się, w Klubie nie zajmuję już żadnej funkcji ( sprawy rodzinne ) ale mam doskonałych następców i grono ludzi którzy kontynuują nasze dzieło. Czego i wam życzę :)
Ostatnio zmieniany: 2011/02/01 16:39 przez Mrugi.

Odp:Informacja dla kolegów z Krakowa i okolic 2011/02/01 17:52 #58160

  • GrzegorzB
  • GrzegorzB Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 47
  • Podziękowań: 11
Mrugi jeszcze raz szacun. Mam nadzieje że uda nam się nad Rudawą zrobić przynajmniej tyle co wam nad Szreniawą.

Odp:Informacja dla kolegów z Krakowa i okolic 2011/02/01 19:20 #58183

  • Czapla Siwa
  • Czapla Siwa Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Przyjaciel Rudawy
  • Posty: 40
  • Podziękowań: 1
Na wszystkich zebraniach powtarzałem jak mantrę... mamy straszne tyły, tylko ciężką pracą dojdziemy do sukcesu, dałem nam czas minimum 3 lata. I jak widać udało się, w Klubie nie zajmuję już żadnej funkcji ( sprawy rodzinne ) ale mam doskonałych następców i grono ludzi którzy kontynuują nasze dzieło. Czego i wam życzę

I teraz przemówił Nasz dawny Mrugi :)
Przyjaciel Rudawy

Odp:Informacja dla kolegów z Krakowa i okolic 2011/02/01 22:47 #58248

  • tomekbóbr
  • tomekbóbr Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Tomasz Pruś 100% Hand Made
  • Posty: 155
  • Podziękowań: 18
jak widze nic sie tu nie zmienia. GrzegorzB poposil o poparcie kolegow z okolic Krakowa a tym samym rozpętał debate kolegow z całej Polski:(
Panowie znam bardzo proste ale jakze mądre powiedzenie:
TRZEBA ROBIĆ ŁAPĄ NIE PAPĄ!!!!
Pozdrawaim serdecznie wszystkich ktorzy cos robia ( łapą nie papą :))

Odp:Informacja dla kolegów z Krakowa i okolic 2011/02/11 01:47 #59806

  • Mrugi
  • Mrugi Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 130
J_J napisał:
Kolego Mrugi dla mnie jesteś żałosny!!!
Pozdrawim J_J

Moja osoba wywołuje u ciebie sporo emocji :laugh: żebyś się nie zakochał hehe
Kto na Boga naopowiadał ci że ja NIE ZABIERAM złowionych czasem ryb w Szreniawie :laugh: Kto ???
Zabierałem, zabieram i zabierać będę ! Nad Mierzawką to samo i nad innymi rzekami również :P
Zawsze będę postępował według swoich zasad nie kogoś kto ciśnie i pisze jakieś wątpliwe wypociny, kogoś kto próbuje zrobić ze mnie potwora którym niestety nie jestem hehe i kogoś kto mnie nie zna :) ( wiem że dostałeś rekomendację od życzliwego... ale życzliwy kiedyś i tobie dowali... taki typ ;P )

Powtarzam, Świętokrzyskie, Małopolskie, Częstochowskie pstrągi są wspaniałe :) Czasami :)

ps. wczytaj się w temat, widzę że masz problemy ze zrozumieniem tego co miałem na myśli, ale to świadczy że jesteś zielony, nie masz pojęcia o tym co napisałem
Chętnie usłyszę twoje zarzuty osobiście

Nie bedę przed nikim udowadniał że nie jestem wielbłądem hehehe ( pewnie tez nie zakumasz )

Odp:Informacja dla kolegów z Krakowa i okolic 2011/02/11 15:51 #59888

Widze, (teraz uwaga, będzie sakrazm) że powszechnie wszystkim znany, głównie ze swych rozlicznych zasług dla rzek południa JJ wyruszył na krucjatę. Koniecznie usiłuje nam udowdnić, jaką to przewrotną świnią jest Mrugi. Nie wiem jakiż krzywd życiowych doznał, ale w swym zapale dorównuje obrońcom krzyża niemal. W logice z grubsza też. A wszystko to na podstawie przeświadczenia, ze posiadł jedyną prawdę i wie, niczym komisja śledcza, kto jest winien. Otóż Mrugi, bo zabrał jedną rybę. Na stos z nim (albo na pal, w końcu drugi kolega z krucjaty już doszedł do ukrytych Tomka preferencji, więc niech ma trochę przyjemności).
Powiedzcie Panowie - nie odczuwacie zażenowania czytając własne posty, nie widzicie tego jak strasznego wała z siebie robicie? Czy to jakaś forma masochizmu - zrobić z siebie durnia przed publiką?

Myślicie ze co - wpadniecie jako no name na forum i będziecie jebać każdego kto wam kiedyś za skórę zalazł w dowolny sposób? Wszystko na podstawie zabrania jednej ryby? Powiedzcie, drodzy politycznie poprawni - który z Was ryby nigdy nie zabrał? Bo ja w całej karierze trochę ryb zabrałem, i ze Szreniawy kilka (choć to trochę inne były czasy i inny rybostan).
Więc nie wiem co usiłujecie udowodnić? Że dlatego że mrugi skiluje od czasu do czasu rybę nie jest godny nosić odznaki przyjaciół? A kim wy do ciężkiej k... nędzy jesteście, by ferować takie wyroki?
Świetnie że piszesz jak to super Mrugiego znasz i wszystko o nim wiesz, szkoda że nie zachodzi to w drugą stronę;)

Szczera propozycja - wyjść na spacer, poobserwować jak pięknie do życia po zimie budzi się przyroda a później ziać nienawiścią na forum i usiłować kopnąć w jaja jednego z ludzi którzy rozpoczeli w naszej okolicy dobre zmiany.

Co do insynuacji o wprowadzeniu jednego haka z powodu Mrugiego łowiącego na jigi - gratuluję bycia *****. Brawo.
Siły Mrugiego sięgają daleko, nad Rabę, OeSy, ba nawet w Irlandii jak widać jego jigi namieszały, bo w okresie no kill łowiło się na pojedyncze haki bez zadziora.
Dedykuję - w walce z głupotą nie ma wygranych, są jedynie cudem ocaleni.
Fly Fishing Jihad
Ostatnio zmieniany: 2011/02/11 15:59 przez standerus.

Odp:Informacja dla kolegów z Krakowa i okolic 2011/02/11 16:00 #59889

  • Lhotse
  • Lhotse Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 84
  • Podziękowań: 1
Oj kolega widzę uczony a my taki lud prosty więc proszę o naukę mistrzu. Jeden hak ok więc w grę wchodzi mucha a ze spiningu co??

Odp:Informacja dla kolegów z Krakowa i okolic 2011/02/11 16:38 #59899

Lhotse napisał:
Oj kolega widzę uczony a my taki lud prosty więc proszę o naukę mistrzu. Jeden hak ok więc w grę wchodzi mucha a ze spiningu co??

Dobra, skoro jest taki problem, to prosze o chwilę skupienia.
Sytuacja 1 - ryba bierze na muchę, jiga lub woblera uzbrojonego w jeden hak. Hak jest płaski, więc w większości wypadków nie penetruje zbyt głęboko, nie doprowadza u ryby do poważnych zniszczeń. Szczególnie w przypadku woblera i sytuacji zapięcia się pyskiem za przednią kotwiczkę. Jeden hak bezzadziorowy wypinamy bez najmniejszego problemu.
Sytuacja 2 - ryba bierze na woblera z dwoma zadziorowymi hakami - w sumie jest ich sześć. Pech że zaatakował przynętę od przodu, pyskiem wisi na przedniej kotwicy, haki rozdupcyły jej pół pyska. Kotwica ogonowa wbija się w oko, skrzela, brzuch ryby ( a dzieje się to dość częśto). Etyczny kolega rybę wyciąga, i wyszarpuje haki z pyska, oka, skrzel czy brzucha. Etycznie rybę wypuszcza. Ja bym wolał, zeby taka rybę wziął i zjadł.
Czy lud prosty i ze stuporem ciemny załapał różnicę w obu sytuacjach? Zrozumiał, ze jak rybę beretuje to jej wszystko jedno? a jak wypuszcza to jednak warto by jej oszczędzić przemielenia? Bo co z tego że jak się ją siupnie do wody to odpłynie, jak godzinę później jest sztywna? Albo dotkliwie okaleczona na całe życie?

Co ze spinningiem. Ludzie sięgający pamięcią dalej jak do początku tygodnia pamiętają jak na Rudawie lata temu był zapis o jednym haku. Nigdy tylu ryb nie połowiłem co wtedy, wszystkie na wobler z jednym karpiowym haczykiem w ogonie. Spadów - nie pamiętam
Podobnie na spinowe przynęty łowi się pacyficzne łososie czy nawet steelheady, co wielokrotnie w prasie było opisywane. Ryby które w porównaniu do naszych wypierdków sa olbrzymami . Bez problemu duża blacha z jednym hakiem.
Jak łone to robią? Przeta kolega stwierdził że się nie da...
Fly Fishing Jihad

Odp:Informacja dla kolegów z Krakowa i okolic 2011/02/11 16:57 #59900

  • Lhotse
  • Lhotse Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 84
  • Podziękowań: 1
Dziękuję łonemu za wyjaśnienie, faktycznie widze że kolega ma ogromną wiedzę. Biorąc pod uwagę że pstrąg w większości przypadków bierze wobka od dołu i wiesza się na kotwiczce brzusznej to jeden hak faktycznie wystarczy. Naukę przyjąłem.

Odp:Informacja dla kolegów z Krakowa i okolic 2011/02/11 17:05 #59902

  • Bielas
  • Bielas Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • pożeracz pstrągów
  • Posty: 633
  • Podziękowań: 24
Muszę się wtrącić w ten temat,chociaż łowię na woblery z dwoma kotwicami.
Standerus ma oczywistą rację!Wielokrotnie zapinam na woblera pstrągi niewymiarowe,albo wymiarowe które chcę wypuścić.I naprawdę w większości są zapięte tak masakrycznie,że aż serce mi płacze,że po wypuszczeniu pewnie będą nieżywe!!!
Ostatnio dużo myślę żeby łowić na "dżigi"-właśnie z tego powodu,ale wiem też że to jest bardzo skuteczna przynęta!
Uważam ,że na odcinkach No-kill należy używać tylko przynęt z jednym hakiem i bezzadziorowym,bo to zwiększa wielokrotnie szansę na przeżycie ryby skoro mamy ja wypuścić!!!
Chyba nie napisałem nic odkrywczego bo pewnie każdy,pstrągarz o tym wie?
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.144 seconds