TEMAT: J A K ..................................?

Venom a jakie sa to kary za brak karty wedkarskiej??

venom napisał:
Ale ja pisałem kilka dni temu w poście , cyt :

Po drugie - przecież ja miałem na myśli gruntowne zmiany w prawie dot. kłusownictwa.
Np. kara grzywny od 5.000 zł wzwyż (z zamiennikiem na dni aresztu) - orzekana w uproszczonym , szybkim postępowaniu karnym . Nieuchronność kary - to znaczy błyskawicznie orzeczona "klauzula wykonalności" wyroku przez postępowanie komornicze - zajęcie ruchomości (jeżeli to wystarczy) lub nieruchomości danego "przestępcy-kłusownika" , z procedurą zlicytowania tej nieruchomości na licytacji.
W cywilizowanych krajach - nawet milionerzy są bezbronni przed SIŁĄ PAŃSTWA.

HeadHunter1983 napisał:
No własnie dokładnie takie same... (lub mniejsze bo sprawa umorzona z powodu "niskiej szkodliwości społecznej czynu)...

HeadHunter1983 napisał:Z tego co wiem, to brak opłat, złamanie regulaminu - to są pierdółki
Brak karty - jest przęstępstwem, w zasadzie sprawa powinna iść do sądu. I tu piłeczka po naszej stronie - czy strażnicy dogali się i będzie się im chciało iść do sądu, być oskarżycielem? Czy sprawę dla wygody oleją, wtedy niska szkodliwość etc.
Ale są miejsca, gdzie strażnik przychodzi do sądu i wtedy okazuje się, że łowienie bez karty było bardzo złym pomysłem

standerus napisał:
I póki co zmienianie prawa nic nie da póki obecne nie jest egzekwowane.
Tak jak napisał Kuba tam gdzie się chce sprawę kłusola po zatrzyamniu doprowadzić do końca to wystarczy i obecne prawo żeby kłusol zapłakał rzewnymi łzami. Nic nie da zaostrzanie nieegzekwowanego prawa. Sądy działają n podstwie dowodów, których dostarcza prokuratura i pamiętać trzeba, że trzeba udowodnić kłusownictwo. Tu rola strażników składających zeznania po zatrzymaniu typa i poszkodowanego aby określił zakres szkód dopiero na tej podstawie sąd orzeknie wyrok. Nie prawo jest złe a brak jego egzekwowania. Dziwić się nie ma co za wiele bo strażników mało a śledztwa są jakie są pokrzywdzeni też nie bardzo walczą o swoje i dlatego wartość kilograma skłusowanego pstrąga wycenia się na 10zł

wiecie co,w naszym kraju jest chyba zbyt za duza pazernosc na kase ze strony PZW,a mniejsza ze strony organow scigania kłusoli,przeciez nie kazdego stac na wykupienie znaczkow na wody gorskie,skladki podstawowe+oplaty za jedna rzeka ktora lezy w jakims innym okregu z ktorym niemamy porozumienia??!!!co dje nam 200-300zł natomiast tak jak pisze Venom i koledzy z w/w postow-kara za brak karty wdkarskiej to podobny koszt jak ten ktory musimy wykupic na caly rok!więc zadajmy sobie pytanie,ile razy w roku spotykamy kontrol nad rzekami???

Widzę że koledzy powielają istniejące już tematy i pomysły... To miłe hehe

Odpiszę na post z innego tematu :

Jędrzej napisał:
Jednak można !!!
Trafiłeś co się często zdarza na nie douczonego z lekka... tylko nie ty piszesz zeznanie a od ciebie Policjant przyjmuje Zawiadomienie, czyli ty mówisz jak było, Policjant pisze, na koniec Ty się podpisujesz i zawsze prosisz o POŚWIADCZENIE ! Z nr KW-1234/11 np. to liczba pod którą takie zgłoszenie zapiszą w Książce Wydarzeń . Będzie wam potem łatwiej pytać co w sprawie tej a tej np a komuś będzie łatwiej szukać. Biorąc Poświadczenie macie pewność że to co zostało zapisane nie wylądfuje w koszu po waszym wyjściu bo i takie przypadki były....


Zawiadomienie można złożyć gdziekolwiek, przykład: jak okradną kogoś kto wsiada np do pociągu w Zakopanem, a jedziemy do np. do Gdyni, po godzinie dana osoba przedziale orientuje się że miły pan pomagający nieść walizkę na peronie to nie miły pan lecz złodziej...który zakosił portfel, saszetkę itp. Po dojechaniu do Gdyni idziemy na dowolny Komisariat i tam podejmowane są czynności. Pocztą resortową takie przyjęcie idzie ( wraca ) właśnie do Zakopca i to w Zakopcu będzie prowadzona sprawa. Liczy się terytorializm popełnienie przestępstwa, wykroczenia.
Świadkowi, pokrzywdzonemu przysługuje zwrot kasy za dojazd na sprawę w np. w Sądzie. Podczas sprawy zgłaszamy Sądowi że przyjechaliśmy z miejscowości X, Sąd podbija nam wezwanie, każe iść do sekretariatu, tam na miejscu jakaś laseczka nalicza nam kwotę, pokazujemy bilet PKP i w kasie sądu dostajemy zwrot.

W poświadczeniu ma się znaleźć:

POŚWIADCZENIE

W dniu xxxx o godz. w Komisariacie Policji w XXXXXXXX zgłosił pan, pani ( czyli wy i wasze pełne dane ) o tym iż. w dniu: ( możecie zgłosić o czymś co wydarzyło się dwa dni temu lub tydzień ) ten i ten dokonał tego i tego, poprzez, gdzie, jak itp. suma strat taka i taka.

Poświadczenie wydaje się na prośbę zgłaszającego, nie stanowi ono żadnego dokumentu lub czegoś co do czegoś upoważnia, przy kradzieży np. całych dokumentów z prawkiem np, nie pozwala na prowadzenie auta itp.

Kopia tego poświadczenia idzie do akt sprawy.

Surfując po necie natknałem się NATO:

forum.wedkuje.pl/f,zabiore-na-pstragi,187141,0.html#

Przedostatni wpis, nick kowal52

Ten @kowal52 to jakiś szczeniak. Ma w nosie opłaty jakie trzeba płacić za wędkowanie. Złapią go parę razy i zacznie legalnie chodzić z wędką nad wodę.

Tylko kto go złapie?
Ja mam za daleko.
W życiu miałem 2 kontrole wedkarskie.
Pierwszą na Dunajcu jak byliśmy na Hucho Hucho, a drugą na jakimś prywatnym jeziorku na Pomorzu.
Na Dolnym Śląsku, gdzie łowię najczęściej nie miałem nigdy.