TEMAT: J A K ..................................?

Czyli fakt zbrojnej napaści na Polskę przez naszych zachodnich sąsiadów i prawo które stanowili w latach 1939 - 1945 między Odrą a Bugiem, to było to złe prawo {{{w/g mnie złe}}}, więc się z nim nie zgadzam i nie respektuję go.
Podobne zdanie mam odnośnie niektórych PO-datków, zresztą chyba jak wielu z nas.

I to byłoby na tyle historii & PO-litologii w słowie PIS-anym.

Wracamy do wątku o kłusolach.

ramones napisał:
ok tylko jak nie chcesz placic podatkow to rob to oficjalnie a nie kombinujac (oszukujac panstwo) za plecami urzedu skarbowego.

hi tower napisał:

Kary dla kłusoli powinny być obliczane na podstawie wartości biologicznej jaka przedstawiają skłusowane ryby a nie na podstawie kilograma mięcha wtedy nie było by problemu niskiej szkodliwości. Koleś który zastrzelił żubra dostaje kilkuset tysięczną kare dlaczego by kłusol nie miał dostać 10% tej kary. To pewnie ostudziło by zapędy na łatwą kasę co niektórych.

michu0404 napisał:
O tym wspominałem wyżej to jest właśnie rola dla oskarżyciela posiłkowego. Osoba taka juz w trakcie śledztwa wtedy kiedy jest przesłuchiwany poszkodowany przedstawia wyliczenia strat.
Później w sądzie na podstawie tych wyliczeń jest prowadzona rozprawa.
Dla przykładu jeden dziki pstrąg o wadze załóżmy około kilograma ma wartość grubo ponad tysiąc złotych. Więc nie ma tu mowy o małej szkodliwości.
Warunkiem jednak jest zainteresowanie ze strony pokrzywdzonego stawiennictwo i czynny udział w śledztwie i sprawie sądowej.

Panowie, pisanie tylko na forach o tym problemie na nic się zda, próbujcie w swoich regionach docierać do mediów, niech ruszy akcja uświadamiająca problem. W wielu regionach dla ludzi to nie problem, to codzienność i norma.
U nas po pojawieniu się kilku artykułów w jednym pani redaktor napisała prostym językiem, nad Szreniawą nie można siedzieć i łowić ryb, ktoś kto siedzi to kłusol i poprosiła o reagowanie. Napisaliśmy że w rzece wolno łowić na to i tamto... ale robak jest niedozwolony...
Odzew był taki że ludzie miejscowi nie wiedzieli nic o zasadach i przepisach dotyczących połowu rybek... rozmawiając w sklepach podczas zakupów dostawałem setki pytań... i podpowiedzi... że ten to tu a tamten tam... nie mieli pojęcia że jak jakiś siedzi pół dnia w jednym miejscu to robi coś źle...
Piszemy w środowisku ludzi którzy siedzą w temacie, informacje nie wychodzą na zewnątrz, to tak jakbyśmy siedzieli pod kloszem i dyskutowali nad poprawą świata... ale nasze głosy nie wychodzą poza klosz...

Pokażcie jakieś fotki z waszych regionów, wiele klubów działa i jestem pewny że kogoś już udało się dorwać... lub zaobserwować...

W/g mnie w tym temacie trzeba było zacząć od podziału "kłusowników" na KATEGORIE.
Bo jak porównywać człowieka też Kłusola ( w pierwszym odczuciu ) , który akurat zapomniał zabrać ze sobą Karty Wędkarskiej i Legitymacji PZW z aktualnymi opłatami - od KŁUSOLA , a raczej członka gangu Kłusowników którzy biją rybę prądem , podłączając się nielegalnie do Sieci Energetycznej lub zastawiają sieci ?

Tomek taki podział jak proponujesz to coś w rodzaju "niskiej szkodliwości społecznej czynu".
Byłaby może i niska gdyby nie powszechnośc i nagminność tego czynu.
Do tego dochodzi przykład dla dzieciaków itp: "tata i dziadek zawsze tu tak łowili więc co w tym złego".
Czy to jeszcze mała szkodliwość??

Ależ nie , niska szkodliwość społeczna mogłaby być orzekana dla wędkarza który zapomniał zabrać ze sobą na łowisko - legitymacji i karty wędkarskiej .
Natomiast dla KŁUSOWNIKÓW :

"a raczej członka gangu Kłusowników którzy biją rybę prądem , podłączając się nielegalnie do Sieci Energetycznej lub zastawiają sieci ?"

należałoby orzekać kary maksymalne BEZ ZAWIESZENIA i jako grzywny : DOTKLIWE KARY FINANSOWE ( z klauzulą Natychmiastowej Wykonalności ).

Tomek za brak przy sobie kwitów jest przewidziany ustawa mandat 200pln ( wyższy niż za kierowanie pojazdem kiedy zapomnimy prawa jazdy).
Śmieszne są natomiast kary dla tych którzy karty wogóle nie posiadaja i tłuka ryby niemalże hurtowo, jak równiez dla "indywidualnych" siatkarzy. Tu się własnie tłumaczy mała szkodliwością społeczną (bo to przeciez tylko kilka rybek po 5pln za kilogram) i biedą (chociaz niektórzy z nich jeżdża furami za kilkadziesiąt czy kilkaset tysięcy).
Przy okazji nie bierze się poprawki na nagminnośc tego procederu co juz łacznie czyni bardzo poważne szkody....