Siemko napisał:Kiedy tępaki z PZW zaczną inwestować w rybne i dobrze chronione łowiska, a za łowienie w takich miejscach kasować konkretne pieniądze...??? To dziwne bo biorąc pod uwagę ich pazerność na kasę powinni wyczuć pismo nosem i zacząć zmieniać ten system już dawno...Z drugiej strony po co jak można nic nie robić, a kasa i tak będzie. Jak widać domek z kart się rozsypuje i za nic nie robienie już niektórzy nie chcą płacić.
ps. Jak czytam o tak zwanych zadaniach statutowych to mnie ogrania gorzki śmiech...
Witam.Piszecie Panowie o tępakach z PZW,o braku ryb w rzekach mających w nazwie rzeki górskie,swego czasu słynące z troci wedrownej.Chciałbym zadac jedno,ale konkretne pytanie z którym zwracam się czasem do kolegów i znajowych,gdzie podziała się troc która jeszcze 20 lat temu ,mimo płynącej rzeką brei ścieków wszelkiej maści nie była rzadkością nawet w lutym czy marcu(wtedy sezon łososiowy zaczynał się 1-go lutego)Pamiętam niechumanitarne zarybienia które odbywały się w porcie ustka,pamiętam jak częśc ze świeżo wpuszczonych smoltów padało ofiarą mew czy innych ptaków,pamiętam że miejscowi kłusole także ostrzyli zęby na łatwą zdobycz ale mimo wszystko ryby były,ryby wracały co roku,z dobrych żródeł wiem że po trzech latach pobytu w morzu smolt wpuszczony jako 30-to centymetrowy wrócił do słupi jako 7-kg ryba już po trzech latach.Teraz PZW zarybia przy tamie w słupsku po cichu,żeby nikt sie nie dowiedział i nie wyłapał rybek to samo robi UM w Charnowie,tylko mało kto widzi kiedy i ile.Jakby nie patrzec beton był i będzie ale moim skromnym zdaniem ,kiedyś,mając rzeki śmierdzące na kilometr mieliśmy także ryby,nawet póżną wiosną.Cieszy mnie fakt że nasze rzeki są czyste ,ale to nie zmienia faktu że w przeważającym przypadku także bezrybne.Wiem że przebywamy nad wodą dla relaksu,dla widoków i odpoczynku,ale niestety po którymś wyjeżdzie bez brania,bez kontaktu z rybą myślimy co robimy nie tak,a może po prostu ryb nie ma?Pozostaje pocieszac się myślą że kiedyś,gdzieś może się uda...