Ciekawe ile razy Pan Makara sam brał udział w zarybieniach, bo z postu wnoszę, że coś słyszał.....
Oczywiście sposób zarybiania jest decydujący co do efektów...i zależy od zaangażowania wędkarzy. Jeśli chcecie by PZW wszystko Wam zarybiło, to nie macie podstaw do żadnych pretensji.
Na terenie ZO PZW Szczecin wszyscy zainteresowani maja informacje dotyczące zarybień, zas koordynator i szef wylęgarni, Marcin Klupś, nanosi na mapę każde zarybienie dokonywane przez osoby z Towarzystw, czy innych chętnych do pomocy. Bardzo często towarzyszy im kontroler z RZGW. Nie rozumiem, jak ktoś może dopuścić do zmarnowania narybku, przez niefachowe wypuszczenie ryb.
Zupełnie inaczej rzecz ma się przy zarybieniach wylęgiem, bowiem tu jedyna skuteczna metoda, to wypuszczenie dużej porcji w górze dorzecza, im wyżej, tym lepiej. Te larwy z częściowo zresorbowanym woreczkiem żółtkowym po to lęgną się w grupie, by coś przeżyło. ale przecież pan Makara, fachowiec, zna się na wszystkim, więc niejednokrotnie to nadzorował.......