dmychu napisał:Marku,
Gdyby na Inie kolega z TPRIiG ze Stargardu Szcz. wycofał się nagle z pilnowania tarła troci wraz ze swoimi kolegami, też jak ręką odjął nagle populacja ryb znacząco by ucierpiała. Trudno jednak oczekiwać, że garstka społecznych strażników będzie wiecznie pilnować rzek na pełnych obrotach. Okres osłabienia i zniechęcenia czeka potencjalnie na każde Towarzystwo w Polsce i zależy od takich prozaicznych rzeczy jak zmiana sytuacji rodzinnej, zwiększenie się obowiązków służbowych, roszczeniowe nastawienie kolegów itd.
Ludzie,
Radzę sobie jednak dobrze przypomnieć te wszystkie lata NIEWDZIĘCZNOŚCI środowiska wędkarzy wobec TMP i Andrzeja Wołkowskiego, kiedy był on traktowany roszczeniowo i instrumentalnie przez "kolegów" z całej Polski, jako info-linia jak jest nad rzeką itd.
Wy myślicie, że łowiąc na Parsęcie często na mocy porozumień, płacąc śmieszną roczną składkę do TMP albo oddając tam 1% swojego podatku będziecie mieli "polskie Mörrum"? Ha, ha, ha, ha - nigdy!
Towarzystwo Miłośników Parsęty to tak jak każde inne Towarzystwo inspiracja do działania systemowego a nie rozwiązanie docelowe. Proszę do końca świata od ludzi nie oczekiwać działań społecznych. Jeżeli chcecie łowić piękne trocie w Parsęcie to powiem Wam o jakże oburzeni wędkarze, że musielibyście płacić za dniówkę tyle ile wynosi składka członkowska na rok.
I nie liczcie na to, że inne Towarzystwa też będą wiecznie działać społecznie, tym bardziej gdy marnuje się kupę swojego prywatnego czasu, a później wysłuchuje się samych pretensji, i ani me, ani be, ani pocałuj mnie w dupę. To właśnie roszczeniowość, stawianie wymagań i instrumentalne traktowanie tych, którzy latami zapieprzali za darmo marnując swój prywatny czas na przyjemności całej trociowej Polski - to właśnie te rzeczy zniechęcają najbardziej.
To co się dzieje nad Parsętą wymaga naszej wędkarskiej solidarności, a nie publicznego wylewania pomyj na głowę facetowi, tylko dlatego, że cała trociowa Polska przyzwyczaiła się do tego, że on zapieprzał za darmo?
Niestety ludzie którzy mają wielkie osiągnięcia, gdy tylko sobie na chwilę odpuszczą są poddawani wielkiej krytyce i fali oburzenia. Ci, którzy nigdy nic dla Parsęty nie zrobili, są w tej komfortowej sytuacji, że nikt im nie zarzuci spadku wydajności - ponieważ z wydajności równej ZERO nie można spaść już niżej. Cóż za komfortowa sytuacja.
Niech każdy z Was co tak krytykuje, odpracuje tyle godzin w terenie co ma na koncie Andrzej to dopiero pogadamy.
Wiele lat wędkarze korzystali skwapliwie z działań TMP i Andrzeja, zawsze mając wiele do powiedzenia jakie to problemy tu i tam są nad Parsętą. Zawsze tylko krytykując i oceniając. Ludzie domagający się porozumień między okręgami, taniego łowienia - ludzie którzy uważają, że za składkę TMP wartą dwie godziny pracy człowieka w terenie, mogą oczekiwać całorocznej ochrony 24 godziny na dobę.
Za duże wymagania i za małe pieniążki panowie. Dla mnie większość z Was to zwykłe roszczeniowe frajerstwo, które trzeba walić po kieszeni albo nie dopuszczać do łowienia. Ryby szlachetne za darmo.... k**** mać, to chyba tylko w Polsce i w bezludnej Mongolii.
Za mało oferujecie Parsęcie aby tyle wymagać. Cienkie bolki.
Szacunek Andrzej dla Ciebie i chłopaków z TMP za to co zrobiliście - ja będę o tym pamiętał. A ci roszczeniowi zwolennicy taniego łowienia nie są warci Waszego poświęcenia. Nie warto, bo nie ma dla kogo.
Lepiej robić to za kasę, wtedy człowieka uszanują. Bo jak za darmo to tylko oplują. Swoją drogą trzeba nie mieć wstydu i sumienia... ehhhh...
Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Zajebista prawda o 99% polskich wędkarzy. Może już właśnie pora zacząć mówić jacy to wędkarze sa be i to bardzo głośno. Bo syfu nad wodą nie robią "ci z góry pzw" tylko własnie ci z dołu właśnie ci co mają zawsze najwięcej do narzekania. Panie Andrzeju wielki szacunek dla Pana osoby. ! Wiem co nieco ile czasu trzeba być nad wodą żeby były efekty. Pozdrawiam i zyczę dalszego zapału do tej jak widac niewdzięcznej pracy.