To co się dzieje to skandal,i dlatego twierdzę ,ze dopóki te gnojki nie będą surowo karani to poprawy nie będzie.Tak jak wcześniej deklarowałem ,dokończyłem już pierwszą część petycji do ministerstw.W między czasie byłem w kontakcie z ludzmi z TMP,a ostatno również z Arturem .F.
Cieszę się bardzo bo oni również chcą sprawę rozdmuchać i pomóc by pismo miało odpowiednią treść.Mam nadzieje ,że przy pomocy i współpracy coś się z tego wykluje .Na forum możemy sobie wspólnie popłakać ale to nam nic nie da,te sprawy wymagają rozgłosu na zewnątrz i do tego zmierzam.Nie jest to takie proste,ale myślę że po 5 listopada czyli po dniu manifestacji przeciwko MEW,sprawa nabierze tempa.
Dlaczego nie nabrała rozpędu do tej pory? A tak dobrze się zapowiadało.
Jak widać w temacie kłusownictwa, użytkownicy tego forum i w ogóle wędkarze w dziewięćdziesięciu kilku procentach zdolni są tylko do płaczu, czczych a przez to śmiesznych pogróżek i czytania jak inni biadolą.
Dlaczego to piszę? Po prostu chcę Was nie tyle co solidnie wkurzyć ale bardziej poruszyć i zmobilizować do aktywności . Garstka ludzi pracuje dla wszystkich w temacie protestu i manifestacji przeciwko zabudowie hydrotechnicznej i prostowaniu rzek. W przypadku ryb wędrownych jest to problem nie byle jaki. I co? Sami zobaczcie jaki mamy odzew w postach na forum miłośników ryb szlachetnych. Ilu z nas deklaruje uczestnictwo w tej akcji.
Wkrótce ta sama grupa ludzi lub jej większa część zajmie się na poważnie problemem kłusownictwa i scenariusz działań może być podobny. Czyli na wstępie, być może zostanie przygotowany jakiś konkretny oparty o liczby raport mówiący o stratach z tytułu kłusownictwa oraz zaniechanych zyskach z rożnych dziedzin gospodarki związanych z działalnością wędkarsko-rybacką, biznesem turystycznym, biznesem wędkarskim i całą tych dziedzin infrastrukturą. Oczywiście nie może w nim zabraknąć informacji o istniejących obrotach branż powiązanych z wędkarstwem i rybactwem. Myślę, że poruszony będzie również aspekt kryminogenny i demoralizujący tego procederu. Potem nastąpi zmasowane nagłośnienie problemu na różnych szczeblach władzy czy organizacji samorządowych oraz w mediach.
Z tego co wiem argumenty przygotowane dokumentach i do dyskusji na temat MEW są mocne i bardzo ważne, ale śmiem twierdzić iż najważniejsze jest społeczne ich poparcie.
O ile w przypadku zabudowy rzek i tzw. melioracji, dojście do normalności może wymagać czasu a nawet kompromisów połączonych ze stałymi naciskami, o tyle problem kłusownictwa wymaga natychmiastowego cięcia i ogromnego nacisku społecznego. Ale jak na niego liczyć w przyszłości skoro teraz panuje taki marazm w temacie zbliżającej się manifestacji.
Bez zaangażowania przynajmniej jeżeli chodzi o masowe podpisy czy gremialne uczestnictwo w manifestacjach poparcia trudno będzie dobić się do władz w celu wymuszenia normalności.
Dowód: zobaczcie jak potraktowano nas i konsultacje dotyczące Ustawy o Rybactwie Śródlądowym i jakie oczekiwane zmiany wprowadzono.
Olano nas !!!
Przemyślcie to. Tylko nie chciałbym usłyszeć głupich pustych obietnic, że w przypadku kłusownictwa to na pewno się zmobilizujemy i będzie inaczej.
Nie wierzę , będzie jak zawsze!
Dlatego proszę, weźcie dupy w troki już teraz. Pokażcie poparcie przeciwko MEW a uwierzę, że rozwiążemy problem kłusownictwa.
Te dwa tematy i podejście nasze do nich jest wg mnie nierozerwalnie ze sobą związane.