Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Przestańmy dopuszczać do muszkarstwa ludzi z ulicy

Odp:Przestańmy dopuszczać do muszkarstwa ludzi z ulicy 2011/09/29 12:48 #74377

Dzień dobry,
Witam wszystkich użytkowników tego forum. Jak zapewne już wiecie prowadzę w kolegami czasopismo dla wędkarzy muchowych Muszkarski Świat. Łowię ryby na muchę od 41 lat.

Ponieważ na początku tego wątku, ktoś powołał się na mój post na innym forum, oraz równolegle padło słowo: Muszkarski, pozwolę sobie coś również napisać.

Zwykle w dyskusjach nie powinno się odnosić do cech konkretnej osoby, ale jak tego nie zrobić w obecności Pana Krzyśka. Po prostu żal... :)

Pana Krzysztofa... zrozumiałem. To znaczy, mam doświadczenia związane z innym sportem, który niestety w pewnym okresie czasu, przyciągnął do siebie pewną grupę ludzi. Chodzi o tenis ziemny. Byłem świadkiem jak w owych czasach, elitarny, czysty, biały sport, zyskał wiele na popularności, ale dużo mniej na jakości. Nie został zrozumiany. W efekcie nienaganny strój, etykieta, obycie i kultura zostały zastąpione obrazkiem Pana bez koszulki, w butach do garnituru, z butelką piwa w lewej ręce i z rakietą tenisową w prawej, ryczącego jak wół do swojego kolegi... a umiejętności gry było brak.

To już tenis nie był.

I znowu pozwolę sobie Pan Krzysztofa zrozumieć. Coś go boli tylko wyraża to w znany sobie i bardzo impulsywny sposób. Ale ból ten jest i mi znany.

Historia tenisowa skończyła się po kilku następnych latach. Sport ten jest trudny, wymaga 2-3 lat treningu aby poczuć przyjemność z samej gry. Ludzie o których piszę powyżej, po prostu szybko rzucili rakiety tenisowe gdyż upór, systematyczność i wymagane zachowania były zbyt trudno przez nich przyjmowane. Wobec odrzucania ich ostentacyjnie przez środowisko, znaleźli sobie zapewne inny, łatwiejszy sport.

Nie możemy nikomu zabraniać uprawiania jakiegokolwiek hobby, poprzez tworzenie zamkniętych elit lub kast. Możemy natomiast wymagać od osób chcących zająć się tym sportem, pewnych utartych zachowań, zwyczajów, gestów. Osoby te, wchodzące w nasze otoczenie, powinny na samym początku zaakceptować reguły obowiązujące od lat w tym sporcie. Sporcie trudnym, wymagającym i przez to niezwykle interesującym.

Pozdrawiam serdecznie,
Jurek

Odp:Przestańmy dopuszczać do muszkarstwa ludzi z ulicy 2011/09/29 12:49 #74378

  • maciasd
  • maciasd Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • to fish or not to fish... what a stooopid question
  • Posty: 1273
  • Podziękowań: 1144
ja tam lubię zapał autora !!!!
i do tego. kiedyś można było łowić na drwęcy na muchę jesienią. natychmiast wszyscy kłusownicy z lubicza nabyli muchówki i zaczęli leadcore'ami pałować wodę na tarle! i zabierać ryby. do dziś na wierzycy muchowa elyta napada na muchę i spinn w listopadzie itd.
także pomysł ograniczania jest utopijny ale cos w nim jest.maciek

Odp:Przestańmy dopuszczać do muszkarstwa ludzi z ulicy 2011/09/29 14:09 #74380

Jerzy Paluch napisał:

Nie możemy nikomu zabraniać uprawiania jakiegokolwiek hobby, poprzez tworzenie zamkniętych elit lub kast. Możemy natomiast wymagać od osób chcących zająć się tym sportem, pewnych utartych zachowań, zwyczajów, gestów. Osoby te, wchodzące w nasze otoczenie, powinny na samym początku zaakceptować reguły obowiązujące od lat w tym sporcie. Sporcie trudnym, wymagającym i przez to niezwykle interesującym.
A może po prostu przestańmy muszkarstwo nazywać sportem?
Czy polowanie jest sportem?
Chyba nie...

Co do idei Krzysztofa - jest ona moim zdaniem jak najbardziej słuszna. Nie do końca zgadzam się z niektórymi z pomysłów, a Krzysztofie, wybacz, było ich tyle że nie mam siły pisać posta na dwie strony, ale ogólna idea jest słuszna.
Największym problemem dla wędkarstwa jest to ze się ono "należy", coś jak zbieranie grzybów.

Sama idea stażu kandydackiego, jest tym, co mogło by nas uratować, gdybyśmy mieli odpowiednich ludzi i siły na zmiany. Ale proszę, niech to nie będą "sportowcy uczący jak ryby łowić", tylko niech to będą ludzie którzy pokażą, ile wysiłku wymaga stworzenie łowiska, zrobienie inkubatorów, ochrona, przygotowanie tarlisk, zarybienie. Jak łatwo to wszystko zniszczyć - lata pracy, bezmyślnym wjechaniem koparką czy puszczeniem wody z zapory.
Po takim stażu chyba tylko najbardziej gruboskórni chcieli by zberetować pstrąga, po 2 latach biegania przy tym wcześniej. Na naukę łowienia, jako dużo mniej wazną od rzeczy wyżej wymienionych, będzie czas później i od tego są szkółki muchowe, by ktoś chcący nauczyć się TECHNIKI mógł tego nauczyć się właśnie tam.
Dużym plusem byłby też spadek liczebności wędkarzy nad wodą - zostaliby tylko ci którym naprawdę zależy, opiekujący się rzeką, dzięki czemu mogła by udźwignąć ich presję. Nie okłamujmy się nawzajem, ze wzrost liczby wędkarzy nad wodami wychodzi im na dobre. Na wielu wodach "dzikich" dawno temu minęliśmy moment, gdzie były one satysfakcjonujące dla wędkarzy, głównie z powodu olbrzymiej presji.
Ja na PZŁ patrzę z zazdrością - jak skutecznie działają, jak silne mają lobby i... jak mało ich jest. Rozsądnie rozplanowane limity do polowań (w sensie terenu). Nie ma opcji ze z koła pod Krakowem jedziemy sobie na tereny koła nad Dunajcem, płacimy 20pln i polujemy.
To wszystko byłoby możliwe, gdyby wodami nie opiekował się scentralizowany moloch, mający zgoła rozbiezne z naszymi interesy, podlegający z operatami pod RZGW, będące jednocześnie główną siłą destrukcyjną nad naszymi wodami, odpowiedzialną za melioracje, zniszczenia i zapory.
Gdyby wody należały do klubów, kluby podlegałyby równolegle z RZGW pod ministerstwo ochrony środowiska wyglądało by to całkiem inaczej. Nie musielibyśmy, żeby połowić jak ludzie opuszczać granic Rzeczpospolitej.
PZW - oczywiście jest tworem potrzebnym, ale raczej jako federacja niezależnych klubów wędkarskich, kilku poziomowa (pomysł Jerzego Kowalskiego - klub opiekuje się rzeką lub odcinkiem rzeki, federacja klubów zlewnią i idzie to drabinką wyżej) jest chyba jedyną alternatywą, umożliwiająca sprawne działanie. System naturalny, w miarę logiczny, w przeciwieństwie do obecnego podziału na rejony, gdzie wystarczy przejechać dopływ i łowić w innym okręgu, na pustyni lub w eldorado ;)
I o dziwo podobne zasady działają w Europie i mają się dobrze. Choćby Słowenia - też państwo dotknięte komunizmem, wojną domową - ogólnie historia dostarczyła im wymówek tyle, ze z naszą Polską naturą moglibyśmy kolejne 50 lat leżeć do góry brzuchami i palcami wskazywać winnych (oczywiście innych).
A jednak im się udało. Nie należysz do klubu - płacisz słono za licencję, tyle ile opiekun DANEGO ODCINKA UWAŻA ZA STOSOWNE. Za drogo - jedziesz gdzie indziej. Dostać się do klubu - dwuroczny staż kandydacki. Rozpatrywanie wniosków - w listopadzie. Dwa lata wnoszenia opłat, pracy dla danej drużyny (minimum to chyba 50h rocznie) NIE ZALEŻNIE od sprawności, wieku, posiadanych odznaczeń i zrzeszeń w innych krajach. Nawet jak nie ma się obu nóg, to znajda możliwość jakiejś pracy dla drużyny. Każdy stażysta ma swojego opiekuna, który za niego odpowiada i zdaje raporty z zachowania, wywiązywania się z prac etc. W zamian za opłaty i pracę - stażysta ma prawo łowić (o ile pamiętam, bo sprawdzałem to jakiś czas temu) 3 razy w roku, pod okiem opiekuna!!! 2x na wodach stojących i raz na górskich! Chce łowić więcej - płaci jak każdy nie będący w klubie (a też i opłaty klubowe nie sa tak symboliczne i śmieszne jak w PL). Po dwóch latach stażu klub zbiera się i zastanawia, czy kandydat jest "godzien" wstąpienia do klubu - zdarzają się ponoć odmowy! Da się? da, trzeba tylko chcieć.
Odpadł by od razu problem braku rąk do pracy i ludzi zainteresowanych tylko "przyjechaniem na gotowe" na wody klubu czy Przyjaciół.
Podobnie z opłatami, tak długo jak będą one tak śmiesznie niskie, g... będzie można zrobić.
Rok łowienia za 250pln? mniej niż złotówka dziennie. Kraków drogi, rok za 350pln, dalej mniej niż złotówka dziennie.
W pierwszym sezonie bycie a Przyjaciołach Raby i wtedy też w Szreniawy mój stosunek dni łowiących do dni pracujących nad wodą wynosił ok 1:1,5, z przewagą pracy. w zeszłym roku z powodu powodzi i wyłączenia z łowienia to ok 8:1.

Niestety, ale właśnie popularność i "szerokie masy" zaprowadziło wędkarstwo do tej czarnej d... w której jest obecnie. Choćby dlatego, ze na jednego Pana Jeleńskiego czy Koniecznego przypada parę tysięcy (jak nie kilkadziesiąt) chłopców w klapkach, z reklamówką rybek w garści i gruntówką pod pachą... A że mamy demokrację, więc każdy głos jest równoważny. Więc i wpływ na decyzję 100 grunciarzy ma 10 krotnie większy niż 10 muszkarzy, z których i tak dwóch interesuje jedynie ściganctwo, 3 patrzy na świat spode łba i zaszywa się w gąszczu nie chcąc widzieć nikogo, 3 łowi tylko na nimfę a 2 chciałoby coś może zrobić, ale nie wiedzą jak :D
Fly Fishing Jihad

Odp:Przestańmy dopuszczać do muszkarstwa ludzi z ulicy 2011/09/29 15:03 #74381

Panie Kubo,
Oj boli nas wiele jak widać po tym wpisie. Ale są tacy, którzy za końcem nosa nie widzą już nic. Ważne tylko żeby składka była niska, startowe zapłacili i puchar jakiś był. I dużo sponsorów bo w końcu to ich interes..... :)

Wracając do sprawy: muszkarstwo w Polsce nie zmierza w dobrym kierunku. Nawet tak dobre inicjatywy jak upowszechnianie C&R, powstawanie OS-ów, powoływanie towarzystw i opiekunów rzek nie oprze się niestety masie nastawionych na konsumpcję członków związku.

Podobni są bardzo do kormoranów. I jedni i drudzy potrafią dziennie zjeść 0,5 kg rybiego mięsa.

Odp:Przestańmy dopuszczać do muszkarstwa ludzi z ulicy 2011/09/29 16:11 #74386

  • venom
  • venom Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1980
  • Podziękowań: 498
Panowie ale to problem całości wędkarstwa w Polsce a nie tylko muszkarstwa i rozpatrywać go nalezy całościowo.

Jak można wyjść z propozycją aby :
Chciałbym aby muszkarzem można było zostać po przejściu odpowiedniego, obowiązkowego i płatnego szkolenia pod okiem osoby z dobrą reputacją w środowisku. Taka licencja muszkarza mogłaby kosztować 600 zł za jednorazowe, trzydniowe szkolenie etyczno-wędkarskie (o nie deptaniu tarlisk, o właściwym obchodzeniu się z wypuszczaną rybą, o właściwym zachowaniu nad wodą itd, itd...). Dziś byle burek chwyta za muchówkę i sobie łowi. To duży błąd.
podczas gdy sąsiad łowiący na wodzie górskiej obok spinningiem czy na nizinnej na robaka czy zywca był z podobnych rzeczy zwolniony.
Czy innych wędkarzy te same zasady zachowania nad wodą nie dotyczą??
Jakaś dyskryminacja metody czy jak??
Muchówki mają być w sklepach na jakieś specjalne zezwolenie czy po okazaniu licencji muszkarza??

Takie zasady można wprowadzić albo obligatoryjnie dla uzyskujących kartę wędkarską (wtedy dla wszystkich), albo jako obostrzenie zasad otrzymania zezwolenia na OS, lub przyjęcia jako członka PZW czy innej organizacji wędkarskiej.
Na to próbowałem zwrócić uwagę zakładającemu wątek ale zamiast odpowiedzi strzelił focha.

PZŁ działa na zupełnie innych zasadach i w innej formule więc nie da się przenieść rozwiązań tam stosowanych do PZW a broń śrutowa czy sztucer to ciut inna bajka niż wędka...
Marian Stępniewski
MuChOśWiR

Odp:Przestańmy dopuszczać do muszkarstwa ludzi z ulicy 2011/09/29 16:55 #74389

  • Skalniak
  • Skalniak Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 45
  • Podziękowań: 19
Opłaty nie po 600 a po 1600 lub nawet 5600 i to miesięcznie,dozwolona tylko sucha mucha bo cała reszta to zwykłe kłusownictwo,te kolorowe sznury,metody żyłkowe to nic innego jak łowienie ze spławikiem.

Odp:Przestańmy dopuszczać do muszkarstwa ludzi z ulicy 2011/09/29 17:52 #74392

  • grilse
  • grilse Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Work is for people who doesnt know how to fish....
  • Posty: 1299
  • Podziękowań: 913
Powodzenia przy lowieniu pstragow, troci i lososi na sucha muche, szczegolnie zima......... :P

Odp:Przestańmy dopuszczać do muszkarstwa ludzi z ulicy 2011/09/29 18:46 #74395

  • michu0404
  • michu0404 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 68
  • Podziękowań: 1
Skalniak napisał:
Opłaty nie po 600 a po 1600 lub nawet 5600 i to miesięcznie

Czyli wyznacznikiem szlachetności i etyczności wędkarza jest zasobność jego portfela?

Odp:Przestańmy dopuszczać do muszkarstwa ludzi z ulicy 2011/09/29 19:47 #74400

  • Rózgaś
  • Rózgaś Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Rosówka Dżodżo na haku - wszystkie pstrągiWplecaku
  • Posty: 352
  • Podziękowań: 105
Skalniak a mokra tez jest kłusownictwem. ?:( bzdety. łapta nawet na glizdę ale ryby szanujcie
Od tego roku zjadam wszystko!

Odp:Przestańmy dopuszczać do muszkarstwa ludzi z ulicy 2011/09/29 20:03 #74401

  • mack
  • mack Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 59
  • Podziękowań: 2
Mam wrażenie że kol Skalniak oprócz suchej muchy lubi też trolling...
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.097 seconds